wtorek, 5 listopada 2019

Straż pożarna kontra Dom Pomocy Społecznej


W październiku 1992 r. oddano do użytku budynek Domu Pomocy Społecznej we Wronińcu, a więc wówczas spełniał wymogi ochrony przeciwpożarowej. Od tego czasu obiekt był wielokrotnie kontrolowany: w 1992, 1993, 2000, 2003, 2006 i 2011 r. Uznawano, że stan budynku nie narusza przepisów przeciwpożarowych i nie stwarza zagrożenia dla życia ludzi. 

Aż podczas kontroli 17 czerwca 2016 r. okazało się, że występuje szereg nieprawidłowości takich jak brak wydzielenia pożarowego klatek schodowych, brak w nich urządzeń zapobiegających zadymieniu lub służących do usuwania dymu, niewłaściwa szerokość drzwi, niewłaściwa szerokość poziomych dróg pożarowych i inne. Do opinii publicznej przebiło się sławetne 7 mm, czyli, że szerokość korytarzy jest o 7 mm za mała. Ówczesny komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej uznał, iż budynek Domu Pomocy Społecznej we Wronińcu za „zagrażający życiu ludzi”.



Dyrektor DPS Piotr Grochowiak ocenił, że nie mógł dopuścić do uprawomocnienia decyzji, bo groziłoby zamknięciem placówki. Po wyczerpaniu całej drogi odwoławczej Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu 6 czerwca 2017 r. uchylił decyzję komendanta wojewódzkiego PSP. W ocenie sądu straż pożarna nie wykazała, iż budynek Domu Pomocy Społecznej zagraża życiu ludzi. Nakazał wyjaśnienie stanu faktycznego. Ponieważ straż nie posiada wiedzy specjalistycznej, która by rozstrzygała, czy warunki techniczne w budynku Domu Pomocy Społecznej zapewniają czy nie możliwość ewakuacji ludzi, winna sięgnąć po pomoc specjalistów.

Na posiedzeniu zarządu powiatu 31 października dyrektor Piotr Grochowiak przedstawił informację dotyczące złożenia odwołania od decyzji komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Górze z 27 września 2019 r.. W bardzo emocjonalny sposób, ale podpierając się dokumentami poinformował o kontroli i jej konsekwencjach.

19-20 lutego 2019 r. funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej w Górze przeprowadził czynności kontrolno-rozpoznawcze. Dalsze kroki w tej sprawie pomijam. 27 września 2019 komendant powiatowy PSP wydał decyzję w sprawie usunięcia nieprawidłowości stwierdzonych podczas kontroli przestrzegania przepisów przeciwpożarowych, m.in. nakazał klatki schodowe znajdujące się w Domu Pomocy Społecznej obudować i zamknąć drzwiami dymoszczelnymi oraz wyposażyć w urządzenia zapobiegające zadymieniu lub służące usuwaniu dymu, uruchamiane samoczynnie; dostosować drzwi do szerokości co najmniej 1,2 m; dostosować szerokość poziomych dróg ewakuacyjnych do szerokości co najmniej 1,4 m, itd. Wyznaczył bardzo krótki czas wykonania tych prac, bo do 31 grudnia 2021 r. Nieprawidłowości bardzo podobne lub nawet identyczne z tymi, które wcześniej zakwestionował wrocławski sąd.

Komendant uznał, że w tej sprawie nie są wymagane wiadomości specjalne. Stwierdził, że Wojewódzki Sąd Administracyjny nie zobowiązał górowskiej komendy do ich uzyskania, co stoi w sprzeczności z werdyktem, w którym czytamy na stronie 12, że „wydanie decyzji dopuszczalne jest dopiero po należytym wyjaśnieniu przez organ stanu faktycznego”, a wcześniej „nie można przyjąć, by organy [PSP] wykazały, że przedmiotowy budynek DPS zagraża życiu ludzi”.

Pełnomocnik Domu Pomocy Społecznej ocenił uzasadnienie komendanta powiatowego PSP, że mają charakter „dywagacji o charakterze ogólnikowym” i „dowolnym”, ponieważ nie rozpoznano wniosku o uzyskanie opinii państwowego instytutu badawczego Centrum Naukowo-Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej im. Józefa Tuliszkowskiego w Józefowie. Pełnomocnik wytknął też nieproporcjonalnie duży zakres robót budowalnych.

Dyrektor DPS podkreślił, że kontrole nigdy nie wykazały zagrożeń dla mieszkańców, ewentualne wykonanie decyzji PSP będzie bardzo kosztowne i trudne, a być może niemożliwe, co spowoduje zamknięcie Domu Pomocy Społecznej, 74 mieszkańców trzeba będzie przenieść a 54 pracowników wyląduje na bruku. Starosta Kazimierz Bogucki dziwił się, że straż nie respektuje wyroku sądu, i chcąc załatwić polubownie sprawę zorganizuje spotkanie stron.