niedziela, 23 lutego 2020

Jak nie kijem to pałką


W ubiegłym roku doszło do zmiany na stanowisku starosty i zmiany składu zarządu powiatu. Poprzedni starosta Piotr Wołowicz złożył rezygnację, nowym – wg „ósemki Ireny Krzyszkiewicz” – miał zostać wieloletni zastępca pani burmistrz, wówczas sprawujący funkcję zastępcy starosty Andrzej Rogala. Ku zaskoczeniu obydwu stron w tajnym głosowaniu przegrał z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Kazimierzem Boguckim. Koalicja go popierająca liczyła (i liczy) siedem osób, ale wybór wymagał ośmiu osób, czyli ktoś – nie wiadomo kto – z „ósemki Ireny Krzyszkiewicz” go poparł, więc chyba mogę napisać, iż nastąpiło nawiązanie współpracy; tajne, bo głosowanie było tajne. Z widocznym zadowoleniem odchodzący starosta przyjął wygraną rywala swojego zastępcy.



Nowy starosta Kazimierz Bogucki od razu zaproponował „ósemce Ireny Krzyszkiewicz” podjęcie współpracy. Oświadczył, że liczy na porozumienie ponad podziałami i na współpracę z gminami. Niemal na każdej sesji tę ofertę ponawiał. Nigdy się nie doczekał odzewu. Za to przewodniczący Rady Powiatu kilkakrotnie prezentował stanowisko, że, jeśli zarząd nie ma większości, powinien dla swoich decyzji uzyskać akceptację opozycji. Po przetłumaczeniu na język polski: zarząd może rządzić, ale to my mamy nim kierować. Dla tych, którzy nie uważali na lekcjach historii, przypomnę, że takiej doktrynie hołdowali właściciele Polski w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Pan przewodniczący, jak widać, proponuje powrót do rozwiązań sprzed dziesięcioleci.



Pod koniec roku 2019 ze strony pani burmistrz Ireny Krzyszkiewicz wyszła pierwsza realna propozycja współpracy. Polegałaby ona na tym, że zarząd liczyłby pięć osób: dwie od niej, trzy od starosty. Pani burmistrz liczyła na nawiązanie współpracy od razu. Jednak koalicja wspierająca starostę składa się z osób o różnych poglądach politycznych, reprezentujących odmienne środowiska, ale łączy ich chęć działania na rzecz dobra powiatu, więc nie mogli od razu podjąć decyzji. Nie zdążyli.

Na styczniowej sesji pojawił się dodatkowy punkt porządku obrad dotyczący zmian statutu. Zarząd liczyłby trzy osoby: starosta, jego zastępca i jeden członek. Przedłożony przez projekt przekreślał wcześniejszą propozycję współpracy. W uzasadnieniu napisano: „Proponuje się zmniejszenie liczby członków Zarządu Powiatu, co spowoduje zmniejszenie kosztów funkcjonowania samorządu powiatowego, zwłaszcza że obecnie brak wymiernych działań przez Zarząd w czteroosobowym składzie”. Na sesji Rady Powiatu spytałem się najpierw przewodniczącego rady, a następnie pozostałych radnych z „ósemki Ireny Krzyszkiewicz”, jakich to wymiernych działań zarząd nie wykonał.. Odpowiedzią było milczenie. Uchwała została przegłosowana. Na razie trafiła do nadzoru prawnego.

Ostatnio 18 lutego złożono wniosek do przewodniczącego Rady Powiatu Ryszarda Wawera o odwołanie starosty Kazimierza Boguckiego. Pod wnioskiem widnieje siedem podpisów, w tym podpis Ryszarda Wawera, czyli pisze sam do siebie; brakuje podpisu Andrzeja Rogali. W uzasadnieniu tak napisano o wyborze Kazimierza Boguckiego: „Wybrano osobę bez doświadczenia menedżerskiego, bez kwalifikacji i doświadczenia w zarządzaniu, za to deklarujący wolę współpracy i, jak zapewniał w swoim  wystąpieniu po wyborze, zamierzającego szukać pojednania ponad podziałami.” Dalej wnioskodawcy przedstawili zarzuty dotyczące opieki zdrowotnej, dróg, zmian kadrowych i braku współpracy z samorządami gminnymi. Kończą apelem do radnych, którzy nie podpisali się pod wnioskiem, o wzięcie odpowiedzialności za dobro powiatu, popierając odwołanie.

Jeśli dobrze zrozumiałem sens ostatniego akapitu, to ci radni, w tym ja, obecnie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za dobro powiatu, dopiero jak skreślą nazwisko obecnego starosty, to będę ponosić odpowiedzialność. Mam nadzieję, że tak nie myślą radni opozycyjni, jedynie nieporadnie sformułowali swoje poglądy.