niedziela, 28 lutego 2021

Zlecenie na Kazimierza B.

W 2020 r. powstał dokument, o którego istnieniu nikt – pani starosta, jej zastępca lub członek zarządu - radnych nie poinformował, ani też zaznajomił z jego treścią. O jego istnieniu dowiedziałem się w grudniu 2020 r. od prokuratora w Głogowie. Podczas sesji Rady Powiatu poprosiłem panią starostę o informację o nim, ale, nim zdążyła zabrać głos, przewodniczący rady uznał, że powinienem w tej sprawie złożyć interpelację. Tak też uczyniłem. Z niejasnych powodu moją interpelację w starostwie określono jako „wniosek” i być może z tego powodu nie opublikowano w internecie. W stosunku do interpelacji istnieje bowiem obowiązek publikacji, w stosunku do „wniosku” – niekoniecznie. Wyręczając z ustawowego obowiązku starostwo, postaram się przedstawić treść tego tajemniczego dokumentu.


W dniach od 26 sierpnia do 25 września 2020 r.  dwu audytorów – na podstawie umowy o dzieło – przeprowadziło audyt w starostwie; audyt, czyli ocena zgodności z przepisami prawa podejmowanych działań. Przedmiotem tego audytu były dwie kwestie: 1) przyrost zatrudnienia w starostwie od 1 kwietnia 2019 do 31 maja 2020 r., od razu widać, że chodziło znalezienie nieprawidłowości w czasie, gdy starostą był Kazimierz Bogucki; 2) analiza rozliczania pracy pracowników starostwa w okresie obowiązywania zarządzenia starosty z 16 marca 2019 r. i bezpieczeństwa zdrowotnego od 16 marca 2020 do 26 czerwca 2020 r.

Organizację i zasady funkcjonowania starostwa określał regulamin organizacyjny uchwalony przez zarząd powiatu 7 listopada 2018 r. Wówczas w jego skład wchodzili: Piotr Wołowicz jako starosta i członkowie Paweł Niedźwiedź (pełniący funkcję wicestarosty) i Marlena Grabarz.  W myśl §8 ustęp 7 tego regulaminu zarząd delegował zadania związane z ustaleniem organizacji wewnętrznej wydziałów i biur oraz liczby etatów w starostwie do określenia w drodze zarządzenia staroście. Wg audytorów stanowiło to naruszenie ustawy o samorządzie powiatowym. Uchwalenie regulaminu organizacyjnego należy do zadań zarządu, których nie można delegować. 22 grudnia 2020 r. utraciła moc w związku z uchwaleniem nowego regulaminu organizacyjnego starostwa.

Trzy zarządzenia starosty wg nich wydano z naruszeniem prawa: jedno wydał Piotr Wołowicz, dwa – Kazimierz Bogucki; czterokrotnie zmieniano tę feralną uchwałę, wszystkie zmiany dokonano w czasie urzędowania przez Kazimierza Boguckiego. Zmiany dokonane w regulaminie organizacyjnym starostwa dotyczyły wyłącznie przesunięcia zadań pomiędzy wydziałami oraz zmian nazw wydziałów.

Mało tego, audytorzy ocenili, nie wiem, na jakiej podstawie, że zmiany w regulaminie nie spowodowały konieczności zatrudnienia nowych pracowników. Niejako odebrali staroście prawo doboru pracowników. Dwie osoby z zewnątrz mając ograniczoną wiedzę rościły sobie prawo do oceniania, czy starosta może zatrudniać pracowników czy nie; wg nich nie.

Audytorzy dopatrzyli się tu nieprawidłowości w pracy sekretarza powiatu. Oddajmy im głos. „Świadczy to o braku kontroli funkcjonalnej ze strony Sekretarza Powiatu, do którego zadań należy między innymi właściwa organizacja Starostwa oraz czuwanie (nadzór) nad opracowywaniem projektów aktów wewnętrznych regulujących strukturę i zasady działania Starostwa i jego komórek organizacyjnych.”

Te słowa krytyki gównie odnoszą się do Elżbiety Kwiatkowskiej, pełniącej funkcję sekretarza od wielu lat, mianował ją bowiem jeszcze Tadeusz Wrotkowski; w mniejszym stopniu do Miłosza Czopka, który objął to stanowisko dopiero w drugiej połowie 2020 r.

Audytorzy skrytykowali jeszcze jedną osobę. „Świadczy to także o nieprawidłowym wykonywaniu obowiązków przez Radcę Prawnego, który przed uchwaleniem regulaminu organizacyjnego powinien był dokonać sprawdzenia jego zapisów pod względem legalności.” Audyt zawiera niewiele nazwisk, ale rozszyfrujmy o kogo chodzi. Mają tu na myśli Renatę Torz, bo pod tą uchwał widnieje jej podpis.

Na usprawiedliwienie obydwu sekretarzy powiatu oraz zarządów, w tym tego, którego byłem członkiem, świadczy fakt, że nikt nie zakwestionował tej feralnej uchwały. Ba, nikomu nawet nie przyszło to zrobić, przecież została zaaprobowana przez prawnika, tj. Renatę Torz.

Druga wyjątkowo bulwersującą kwestią, którą zajęli się audytorzy, to zarządzenia nr 16 starosty z 16 marca 2020 r. w sprawie organizacji pracy w starostwie. Wówczas był początek epidemii. Nikt nie wiedział, co nas czeka, wyludnione ulice, wystarszeni ludzie pochowali się po domach, chyba że wychodzili kupować duże ilości papieru toaletowego. 20 marca 2020 r. odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa w Górze. Teraz ze strachem się oswoiliśmy, wiemy jak się zachować, jak się chronić przed koronawirusem, wręcz go lekceważymy.

Zarządzeniem tym wprowadzono zasady załatwiania spraw interesantów polegające na kontakcie telefonicznym, listownym, poprzez pocztę elektroniczną oraz przez złożenie pism w wyznaczonym miejscu przy wejściu do starostwa. Zawieszono przyjmowano interesantów oraz wprowadzono dyżury pracowników w godzinach urzędowania. Starosta zwolnił ze świadczenia pracy pracowników starostwa, którzy ukończyli 60 rok życia. Przyjęto ją ze zrozumieniem. Pamiętam, jak pracownicy innych jednostek powiatowych z zazdrością przyjęli tę decyzję, uważali, że powinna objąć także ich. Nikomu nie przyszło do głowy, żeby ją kwestionować.

Wg audytorów nastąpiła niedopuszczalna dyskryminacja ze względu na wieku, bo  starosta w ten sposób naruszył przepisy kodeksu pracy, ponadto nie miał prawa do zwolnienia pracowników, którzy ukończyli 60 rok życia z obowiązku świadczenia pracy. Audytorzy nie rozmawiali ani ze starostą Kazimierzem Boguckim, ani jego zastępcą Grzegorzem Kordiakiem, którego podpis widnieje pod tym zarządzeniem, na temat tego niefortunnego sformułowania. Faktycznie ci pracownicy mieli „być pod telefonem” i na ile to możliwe wykonywać swoją pracę.

wtorek, 16 lutego 2021

Rządzący przeciwni bohaterowi

W poniedziałek 15 lutego o godzinie 11:00 obradowała Komisja Gospodarki Komunalnej i Porządku Publicznego pod przewodnictwem radnego Jacka Szczerby, który kiedyś reprezentował barwy RCN a dziś należy do ugrupowania Ireny Krzyszkiewicz. Głównym punktem komisji było rozpatrzenie wniosku o nadanie rondu przy skrzyżowaniu ulic Podwale z Dworcową imienia Porucznika Józefa Barylskiego: żołnierza września 39 r., szefa wywiadu ZWZ-AK na miasto Lwów, żołnierza drugiej konspiracji, samorządowca i społecznika związanego z powojenna Górą.

 

W obradach komisji wzięła również udział zastępczyni burmistrz Góry Magdalena Głuszko. Zaraz po otwarciu komisji jako pierwsza zabrała głos, sugerując radnym jaka jest opinia organu wykonawczego (burmistrza Góry), nawiązując i przypominając członkom komisji jak głosowano z poprzednim wnioskiem. I na tym można by skończyć, bo sprawa była jasna, że wniosek przepadnie.

Przewodniczący komisji stworzył jednak pozory dyskusji. Udzielił głosu wnioskodawcy. Ponownie przedstawiłem radnym postać porucznika Józefa Barylskiego nawiązując szczególnie do jego dokonań jako żołnierza i odpowiedziałem na szereg pytań. Padł argument, że w powiecie górowskim każdy ma korzenie Kresowe, wielu było w AK. Odpowiedziałem, że tak ważnych oficerów dla konspiracji po wojnie w Górze osiadło kilku. Szef wywiadu na miasto Lwów był jedną z najważniejszych postaci w tamtejszej AK, odpowiadał za rozpracowywanie okupanta, to dzięki jego raportom wiemy o mordach na profesorach lwowskich. Jako potwierdzenie tych faktów przedstawiłem dokumentacje archiwalną i wspomnienia Józefa Barylskiego. Radny Tadeusz Biernacki wspomniał również o majorze Józefie Bosku, który z Barylskim współpracował i był Komendantem Lwowskiego Inspektoratu Południowego AK.

Szczególnie aktywni podczas komisji byli radni opozycyjni. Radny Kazimierz Dąbrowski zaproponował konkurs w którym mieszkańcy z kilku nazwisk mieli by wybrać odpowiedniego kandydata. Radny Mieczysław Fortecki szukał innego kandydata. Radna Janina Ziombra sugerowała by pozostawić rondo bez nazwy. Przewodniczący RM Arkadiusz Szuper proponował by znaleźć inne miejsce dla Barylskiego. Maciej Liśkiewicz zasugerował żeby z wnioskiem poczekać i odłożyć go na przyszły rok.

Zmierzając do końca dyskusji głos ponownie zabrał Przewodniczący RM przypominając członkom komisji jakie jest stanowisko burmistrz Góry. Spotkało to się z moją ostrą reakcją. Przypomniałem panu przewodniczącemu, że burmistrz, prezydent, wójt jako organ wykonawczy z zasady nie ma prawa ingerować w pracę i działalność organu uchwałodawczego jakim jest rada. Nie ma prawa jej nic narzucać, bo działa na podstawie jej uchwał a nie odwrotnie. Sytuacja ta pokazała tylko jak samodzielnym bytem politycznym jest RM.



Nastąpiło głosowanie, które już od momentu wypowiedzi zastępczyni Magdaleny Głuszko było znane. Na 11 członków komisji przy jednym nieobecnym za odrzuceniem Porucznika Barylskiego było 4 członków, wszyscy z ugrupowania obecnej burmistrz, 6 się wstrzymało, jeden był za. Radny który zagłosował za to Karol Kupiecki. Tuż po głosowaniu przedstawił propozycję zmiany ul. Armii Krajowej na Porucznika Józefa Barylskiego, co spotkało się z oburzeniem części radnych, którzy argumentowali to wymianą dokumentów, dużymi kosztami itp.

To co było do przewidzenia, stało się faktem. Z braku woli politycznej wniosek przepadł. A szkoda, bo pięknie wpisywał się w 79. rocznicę utworzenia AK i przypadający na 1 marca – Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. Dzisiaj (15.02.2021r.) w godzinach rannych poprosiłem panią zastępczynie drogą emailową o merytoryczne uzasadnienie stanowiska burmistrza Góry. Odpowiedź niestety nie doszła. Jeśli się pojawi zostanie upubliczniona.

                                                             Kamil Kutny 

poniedziałek, 8 lutego 2021

Jeśli nie Mazulewicz, to może Barylski

1 lutego 2021 r. do Przewodniczącego Rady Miejskiej i Radnych został skierowany kolejny wniosek o nadanie rondu przy Dworcowej i Podwale im. Porucznika Józefa Barylskiego (1912 - 1981). Szefa wywiadu ZWZ - AK na miasto Lwów w latach 1942 - 1944, żołnierzowi drugiej konspiracji, powojennemu mieszkańcowi Góry. Pochowanemu na Cmentarzu Komunalnym. W załączniku wniosek i życiorys Józefa Barylskiego



.

Kamil Kutny                                                        Góra, 01.02.2021 r.                                                                                                                                                                          


                    Sz. P.

               Przewodniczący RM Góra

                    Radni RM Góra

 

Szanowni Państwo, jedną z kompetencji Rady Miejskiej jest nadawanie nazw ulic, placów, rond etc. W ostatnim czasie Komisja Gospodarki Komunalnej i Porządku Publicznego pochylała się nad wnioskiem nadania imienia Roberta Mazulewicza rondu przy skrzyżowaniu ulic Dworcowa z Podwale. Wniosek ten jednak przepadł w komisji.

Nadanie imienia konkretnej osoby budzi zawsze kontrowersje. Tak było w tym konkretnym przypadku. Dlatego zwracam się do Państwa, jako reprezentantów mieszkańców gminy Góra o ponowne rozpatrzenie sprawy i nadanie nowemu rondu im. Porucznika Józefa Barylskiego. Postać ta, to zapomniany bohater narodowy, który związał swoje życie z powojenną Górą.

W 1945 r. Śląsk i Góra znalazły się w granicach nowego państwa polskiego. Bezpowrotnie utraciliśmy Kresy Wschodnie z których pochodzili w większości nowi mieszkańcy powojennego powiatu górowskiego. Wśród nich znalazło się wiele wybitnych postaci, które za swoją działalność niepodległościową (m. in. działalność w AK) było w „nowej” Polsce prześladowanych przez ówczesne organy bezpieczeństwa.

Taką postacią był porucznik Józef Barylski (1912 – 1981) dowódca wywiadu ZWZ-AK na miasto Lwów, żołnierz drugiej konspiracji. Samorządowiec i społecznik, przedstawiony do odznaczenia najwyższym orderem wojskowym Virtuti Militari. Zmarł i został pochowany w Górze na Cmentarzu Komunalnym. Przez lata zapomniany…

W wyniku przeprowadzanych kwerend archiwalnych w IPN i Archiwum Państwowym w Lesznie odnalazłem jego obszerne wspomnienia z okresu II wojny światowej  i dokumentację powojenną. Wszystkie te materiały jednoznacznie wskazują, że Józef Barylski to postać zasłużona nie tylko dla Góry, bo tu mieszkał i pracował, ale wpisująca się w piękne karty historii podziemia niepodległościowego całego narodu polskiego. Nie budzi kontrowersji, nie dzieli. Dlatego zasługuje na godne upamiętnienie jak wielu innych Kresowiaków, którzy tworzyli polską Górę.

W załączniku przekazuję Państwu skrócony życiorys Pana Józefa Barylskiego, który w 2020 r. był drukowany na łamach Przeglądu Górowskiego. Jeżeli wyrażą Państwo chęć dalszego procedowania nad moim wnioskiem gotów jestem spotkać się z Państwem i szczegółowo przedstawić postać Pana Porucznika Józefa Barylskiego. Nadmienię tylko, że życzeniem J. Barylskiego było, by został pochowany w Górze. Jego żona pochowana jest we Wrocławiu, do dzisiaj żyje jeszcze córka Ewa.

Pokładam nadzieję, że podejdą Państwo do wniosku z wielką odpowiedzialnością.

Nie kierując się uprzedzeniami, sympatiami czy ingerencją osób spoza Rady. Pamięć o Kresach i ludziach tam żyjących, tworzących i działających to nasz zbiorowy obowiązek, bo nie ma w Górze chyba osoby, która nie ma Kresowego rodowodu. Tym bardziej o bohaterach, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę.

                                                                                                                                                                                                                                                    Z poważaniem

                                                                         Kamil Kutny

                                                                                                                                          

Z lwowskiej Armii Krajowej do Góry

Porucznik Józef Barylski (ur. 4.09.1912 r., zm. 21.01.1981 r.), syn Jana i Anny. Urodził się we Lwowie, uczęszczał do szkoły podstawowej „Kolejowej”, następnie po zdanym egzaminie wstępnym do IX Państwowego Gimnazjum, gdzie w 1932 r. zdał maturę.

W 1933 r. odbywał zasadniczą służbę wojskową w 19. pp.  we Lwowie (Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy), gdzie uzyskał stopień plutonowego. W 1935 r. rozpoczął praktykę w 8. Urzędzie Skarbowym i po zdanym egzaminie objął stanowisko sekretarza administracyjnego. W 1936 r. zawarł związek małżeński, żona Zofia. Rok później został przeniesiony do Okręgowej Izby Handlowej w Warszawie jako referent kontroli handlu.

1 września 1939 r. zmobilizowany i przydzielony do 36. pp. w Warszawie. Brał udział w walkach z Niemcami na odcinku Warszawa – Brwinów – Rembertów. Pod Rembertowem poważnie ranny i wzięty do niewoli. 28 września 1939 r. został przewieziony do szpitala Ujazdowskiego, gdzie przebywał do lutego 1940 r. W czasie wywózki ozdrowiałych jeńców uciekł i nielegalnie przekroczył granicę udając się do rodziny do Lwowa.

Po napaści III Rzeszy na ZSRR (1941 r.) wstąpił do ZWZ  Lwów – Śródmieście  i objął dowództwo plutonu. W 1942 r. wstąpił do AK i działał na odcinku Lwów – Południe. Jesienią 1942 r. Szef Okręgu Wywiadu Wojskowego Lwów powierzył mu zorganizowanie na terenie Lwowa komórki wywiadu nad którą objął dowództwo (Szef Wywiadu na miasto Lwów) i pełnił tą funkcję do lipca 1944 r. Używał pseudonimu „Bartek”. W listopadzie

1943 r. rozkazem ppłk Bolesława Tomaszewskiego awansowany na stopień porucznika. W sierpniu 1944 r. jako szef wywiadu zasiadał w sztabie Komendy Okręgu Lwów „NIE”.

Działał w powojennej konspiracji. Wchodził w skład sztabu 1 Brygady Kadrowej 5 Dywizji Lwowskiej Eksterytorialnego Okręgu Lwów WiN. Po wojnie rozpracowywany przez UB. Aresztowany przez NKWD. Utrzymywał kontakty z byłym środowiskiem konspiracyjnym. Spisał obszerne wspomnienia.

Po „repatriacji” ze Lwowa w 1946 r. otrzymał przydział do pracy w Nadleśnictwie Szczyty powiat Koźle. W kwietniu 1949 r. przeniósł się do Góry, gdzie mieszkała jego rodzina. Mieszkali przy ul. Armii Polskiej 7. Pełnił funkcję wójta Starej Góry. W grudniu przeniesiony do Góry na stanowisko sekretarza Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Samopomocy Chłopskiej do 1952 r. Następnie do 1955 r. pracował jako inspektor kontraktacji w Przemyśle Ziemniaczanym Krochmalnia Sokół w Niechlowie. Pracował również w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Górze w Wydziale Rolnictwa dział Ochrony Roślin jako inspektor techniczny. W 1960 r. na wniosek ZUS przeszedł na rentę inwalidzką ze względu na grożącą ślepotę. Żona Zofia pracowała w Inspektoracie Powiatowym PZU w Górze. 

Pełnił funkcje: Przewodniczący Komisji Historycznej ZBOWiD Oddział Powiatowy w Górze, członek Komisji Historycznej Zarządu Wojewódzkiego ZBoWiD we Wrocławiu, po reformie administracyjnej w Lesznie. Odznaczony Krzyżem Partyzanckim. W 1971 r. przedstawiony do odznaczenia orderem Virtuti Militari.

Z dokumentacji ZBOWiDowskiej wynika, że MON nie uwzględniło jego nominacji oficerskiej nadanej przez dowództwo AK. Sam Józef Barylski wspominał, przewija się to także we wspomnieniach jego podkomendnych, że cała dokumentacja wywiadu lwowskiego została zniszczona, bądź zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Życzeniem Józefa Barylskiego było, by jego ciało zostało pochowane w Górze, żona spoczywa we Wrocławiu. Grobem na Cmentarzu Komunalnym opiekuje się córka Ewa z Wrocławia.

 

Kamil Kutny

 

Żródła:

 

IPN Wr 024/2390

Archiwum Państwowe w Lesznie: ZBOWiD Leszno 458, syg. 257, 11676.

APL: Urząd Miasta i Gminy Góra 1020, syg. 1930

https://armiakrajowazgorzelec.blogspot.com/2018/08/struktura-okregu-lwow-nie-1944.html

https://armiakrajowazgorzelec.blogspot.com/2018/12/1-brygada-kadrowa-5-dywizji-lwowskiej.html

Zdjęcia ze zbiorów córki Ewy z Wrocławia