poniedziałek, 30 września 2019

Kornel Morawiecki w Górze

Zmarł Kornel Morawiecki - twórca i przywódca "Solidarności Walczącej". W 2007 r. w ramach kampanii wyborczej 12 października odwiedził Górę wraz z Aleksandrą Natalli-Świat i spotkał się z wyborcami w Domu Kultury. Wspierali górowskiego kandydata Prawa i Sprawiedliwości do sejmu - Kazimierza Boguckiego. Wówczas Kornel Morawiecki bezskutecznie kandydował do senatu jako bezpartyjny, ale z listy Prawa i Sprawiedliwość.



















Przepłacamy za paliwo

Facebooka mam od niedawna, ale samochodu nigdy nie miałem i mieć nie będę, bo nie mam prawa jazdy. Jednak postanowiłem zabrać głos w sprawie, która ostatnio zdominowała facebookowiczów z naszego powiatu. Warto upomnieć się  w sprawie, które pustoszą kieszenie wyborców. Skarżą się oni na dużo wyższe ceny paliwa na stacjach w powiecie górowskim w porównaniu do tych z ościennych miejscowości - Rawicza, Leszna czy Głogowa. 

Internauci piszą, że litr ropy w Górze kosztuje ok. 5.23 zł, gdy w powiecie rawickim czy leszczyńskim można zatankować co najmniej 40 groszy taniej. Sprawa jest bulwersująca z tego względu, że zmotoryzowani mieszkańcy naszego regionu zauważyli wysokie ceny na wszystkich okolicznych stacjach paliw - nie na jednej. Zachodzi zatem podejrzenie zmowy cenowej. 


W styczniu tego roku w Lesznie kierowcy skarżyli się na wysokie ceny paliwa np. w stosunku do tych z Kościana czy Poznania. Tam błyskawicznie zareagował prezydent Leszna Łukasz Borowiak, który zwrócił się do Urzędu Ochrony Konsumenta o zbadania sprawy - mimo to, że ceny paliw w Lesznie są zdecydowanie niższe niż te w Górze. Mój kolega opowiedział mi, że bardziej opłaca się jechać zatankować auto do Leszna niż wypełniać bak do pełna na stacji w naszym mieście. 


Inni kierowcy, z którymi rozmawiałem oczekują zdecydowanych działań od burmistrz Góry Ireny Krzyszkiewicz, podobnych do tych poczynionych przez prezydenta Leszna lub innych. Jak pokazała na ostatniej sesji Rady Powiatu, lubi zabierać głos w wielu sprawach - nawet tych wykraczających poza jej kompetencje. Wysokie ceny paliw otwierają jej możliwość wykazania się  jako gospodarz miasta. Tylko nasuwa się pytanie, czy pani burmistrz to zrobi? W mojej ocenie powinna - nie raz widziałem ją za kierownicą samochodu. No chyba, że też tankuje w Lesznie? 



fot. facebook.com - Na zdj. Adam Lachera - właściciel stacji "Orlen" w Górze

sobota, 28 września 2019

Trzy książki o trzech gminach


Ostatnio ukazały się trzy książki w cyklu „Cztery pory roku nad Baryczą”. Arkadiusz Gortych zredagował album „Ujście Baryczy wczoraj i dziś”, Elżbieta Maćkowska napisała „Legendy, zwyczaje i obrzędy”, Irena Bulczyńska jest autorką albumu „Przyroda i zabytki”.  Publikacje sfinansowała Lokalna Grupa Działania „Ujście Baryczy” ze środków unijnych. Książki te dotyczą trzech gmin – Góra, Niechlów, Wąsosz – tworzących grupę „Ujście Baryczy”.


W drugiej połowie września autorzy odbyli kilka spotkań (18 września w Wąsoszu, 26 września w Niechlowie i 27 września w Górze). W Górze było to drugie spotkanie promocyjne. Wcześniej 17 września Elżbieta Maćkowska spotkała się w Bibliotece Pedagogicznej z nauczycielami-bibliotekarzami i za ich pośrednictwem przekazała książki do bibliotek szkolnych. 



W górowskiej Bibliotece Miejskiej na spotkanie z trojgiem autorów przybyło tylu zainteresowanych, że wypełnili czytelnię, w którym odbywało się promocja tych wydawnictwa. Każdy z autorów posiłkując komputerowymi prezentacjami omawiał swoją publikację, w skrócie przedstawiając jej zawartość. Album A. Gortycha zawierał niemieckie widokówki i współczesnej zdjęcia ukazujące sam budynek. I. Bulczyńska wędrując po powiecie górowskim utrwalała aparatem fotograficznym piękno krajobrazu, florę, faunę. W ten sposób zdobyte fotogramy zamieściła w swoim. Z kolei E. Maćkowska w odróżnieniu od poprzednich autorów skupiła się na tekście, mniej – na ilustracjach, starając się przekazać opis zmiany lokalnych obyczajów, których na co dzień nie dostrzegamy.


Na zakończenie wszyscy uczestnicy spotkania otrzymali książki. Można też było uzyskać autografy autorów, z czego bardzo chętnie korzystano. A ci, którzy nie przyszli, niech żałują, że ich biblioteczki nie ozdobią ładnie wydane nowe publikacje o Ziemi Górowskiej.





.

piątek, 27 września 2019

Odejście Sławomira Bączewskiego


1 lutego 2009 r. podjął pracę jako pełniący obowiązki naczelnika Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji w górowskim starostwie, następnie wygrał konkurs na to stanowisko. Do Góry musiał dojeżdżać z Głogowa. W czasie jego pracy powiat górowski miał czterech starostów – Beatę Ponę (ona go zatrudniła), Jana Kalinowskiego, Piotra Wołowicza (z nim najdłużej współpracował) i Kazimierza Boguckiego. Obecny starosta próbował go zatrzymać, oferując inne ważne stanowisko, ale go nie przyjął.


Na ostatniej sesji Rady Powiatu (27 września) Sławomir Bączewski żegnał się z osobami, z którymi miał do czynienia na płaszczyźnie zawodowej, dziękował im za współpracę. Ich lista była bardzo długa, ale zapewne nie wszystkich wymienił. Ze swej strony starosta Kazimierz Bogucki i przewodniczący rady Ryszard Wawer serdecznie mu podziękowali za wieloletnią pracę w Górze i trud włożony w należyte funkcjonowanie wydziału oświaty.

Odchodzi ze starostwa znakomity znawca prawa oświatowego, który służył pomocą dyrektorom powiatowych placówek oświatowych, ale jego praca jako naczelnika to nie tylko prawo. Odpowiadał za zamieszczanie informacji o działalności powiatu i jednostek organizacyjnych powiatu. Dzięki niemu w internecie znalazły się wszystkie protokoły z obrad Rady Powiatu i zarządu, wszystkie uchwały rady i zarządu. Dokumenty te są zarchiwizowane od początku istnienia powiatu górowskiego, czyli od 1998 r. Już wówczas bowiem zbierała się rada. Nie wiem, czy jakiś inny powiat udostępnia w ten sposób swój dorobek legislacyjny, swoje archiwum wszystkim zainteresowanym.

Odchodzi Sławomir Bączewski, człowiek wszelakich talentów, ale czy konkurs na opuszczane stanowisko zdoła wyłonić równie kompetentnego następcę. Będzie to bardzo trudne.

czwartek, 26 września 2019

Obietnice Chemeko-System



26 września – przynajmniej dla mnie – nieoczekiwanie na posiedzeniu zarządu powiatu zjawiło się dwu panów z Chemeko-System: Roman Jagiełło – prezes i Paweł Pogodziński – wiceprezes tej spółki.

Najpierw prezes przedstawił sytuację swojej firmy w związku z różnymi protestami przeciwko wysypisku śmieci w Rudnej Wielkiej. Protestujący są inspirowani przez spółkę zewnętrzną Alba – konkurenta na rynku odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych i przemysłowych. O małym poparciu dla protestów świadczy wynik wyborczy jednego z ich organizatorów – Andrzeja Mazura. W wyborach na stanowisko burmistrza i wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej Wąsosza nie uzyskał wystarczającego poparcia, by objąć jedno z tych stanowisk. Szczególnie znamienne były te drugie wybory, w których głosowali ludzie z bezpośredniego sąsiedztwa składowiska odpadów w Rudnej Wielkiej. Prezes Roman Jagiełło oświadczył, że z ludźmi ma zamiar się dogadać, ale prowodyrom protestów nie odpuści.

Obaj goście bardzo chętnie odpowiadali na pytania. Jan Czerwiński poprosił o komentarz do krytycznego artykułu na temat wysypiska w Onecie. Prezes wyjaśnił, że przyjęcie odpadów medycznych było błędem a osoba odpowiedzialna za to gleby już nie pracuje. Odpady te zostały usunięte z Rudnej Wielkiej. Dochodzenie prokuratury w sprawie zmiany klasyfikacji ziemi pod rozbudowę składowiska nie dotyczą jego firmy, tylko rzetelności przeprowadzonych badań Poinformował, że nie przyjmują śmieci z zagranicy.

Działając w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu, praktyki popularnej na Zachodzie, ale upowszechnianej w Polsce, zadeklarował chęć zainwestowania w powiat górowski, żeby poprawić wizerunek firmy wśród mieszkańców. Polegałoby na trzech działaniach. Po pierwsze, firma przystąpiłaby do przetargów gminnych na odbiór śmieci. Ceny wywozu są wszędzie bardzo wysokie, ale ona by zaproponowała nie niższe ceny w stosunku do obecnych, ale niższe ceny w stosunku do innych powiatów. Po drugie, wsparcie do bieżącego utrzymania infrastruktury drogowej powiatu. Po trzecie, wsparcie dla ambulatorium i stacji karetek. Na wszystkie cele chcą przeznaczyć 2 miliony zł.


O tym, że nie są gołosłowne obietnice przedstawiciele Chemeko-System – Roman Jagiełło i Paweł Pogodziński i dwaj starostwie – Kazimierz Bogucki i Grzegorz Kordiak podpisali list intencyjny. Jest opublikowany na stronie internetowej powiatu.

W liście tym sprecyzowano dwa ostatnie obszary współpracy:
„1. Zapewnienie mieszkańcom powiatu całodobowej opieki medycznej – priorytetem w tej sferze jest dla nas adaptacja i remont pomieszczeń całodobowego ambulatorium, a także zaangażowanie w remont stacji pogotowia ratunkowego i parkingów dla karetek wraz ze stacjami dokującymi ładowania akumulatorów, jak również odnowieniem elewacji budynku przy ul. Armii Polskiej 8 w Górze;
2. wsparcie działań Powiatu w zakresie bieżącego utrzymania infrastruktury drogowej, lokalnych napraw i konserwacji na najbardziej wyeksploatowanych odcinkach dróg powiatowych wskazanych przez Zarządcę Dróg.”

Teraz czekamy na realizację tej deklaracji.

Kuropatwy od Chemeko-System

W czwartek około pięćdziesiątka dzieci ze szkół podstawowych w Czarnoborsku i Pobielu wypuszczała kilkumiesięczne kuropatwy na pola buraczane i pola z ziemniakami. Wszystko po to, aby odbudować ekosystem.

Działające w Sułowie Wielkim koło łowieckie „Rogacz” od zawsze borykało się z problemem odbudowy ekosystemu. Mowa o zasiedlaniu w lesie tych ptaków. W czym był problem?

- Nasze koło działa na terenie dwóch województw. Mamy okręg na Dolnym Śląsku w powiecie górowskim i okręg w Wielkopolsce w powiecie rawickim – wyjaśnia szefowa koła Danuta First.



I tak rawickie starostwo powiatowe finansowało zakup dziesiątkowanych przez myszołowy, koty i jastrzębie kuropatw. Te opłacone z rawickiej kasy samorządowej wypuszczane były na terenie tego powiatu.

- Tylko, że kuropatwa nie wie gdzie przebiega granica województw i mieszka gdzie chce – dodaje D. First. 


Stąd padł pomysł, aby w ślad za działaniami powiatu rawickiego zorganizować akcję na terenie podległym pod starostwo w Górze. Jednak powszechnie wiadomo, że ten powiat boryka się z problemami finansowymi.

Kilka tygodni temu Danuta First napisała pismo z prośbą o sfinansowanie zakupu 200 sztuk kuropatw do największego pracodawcy w powiecie górowskim – wrocławskiej spółki Chemeko-System, która prowadzi w Rudnej Wielkiej składowisko odpadów komunalnych, a także posiada instalację pozwalające na ekologiczne przetwarzanie śmieci np. w paliwo alternatywne wykorzystywane w cementowniach.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Chemeko-System zakupiło ptactwo w wyniku poparcia prośby przez starostę górowskiego Kazimierza Boguckiego.

- Tym razem są to młode osobniki z polskiej hodowli. W ubiegłych latach dwa razy ściągaliśmy ptaki z Francji. Robimy to dlatego, aby przyszłe pokolenia kuropatw rodziły się z świeżymi genami, bez dziedzinach chorób – tłumaczy Danuta First z koła łowieckiego „Rogacz”.





niedziela, 22 września 2019

Wody nasze, wody …


Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie jest od 1 stycznia 2018 r.  głównym podmiotem odpowiedzialnym za krajową gospodarkę wodną.  W jego skład wchodzą jednostki organizacyjne takie jak Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie, 11 regionalnych zarządów, 50 zarządów zlewni i 330 nadzorów prawnych.

W związku z podziałem zlewniowym kraju przebieg granic poszczególnych jednostek Wód Polskich nie jest równoznaczny z podziałem administracyjnym. Ich granice odpowiadają mapie hydrologicznej Polski, w związku z tym powiat górowski jest obsługiwany przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, gospodarkę wodną prowadzą: Zarząd Zlewni we Wrocławiu, Nadzór Wodny w Głogowie, Zarząd Zlewni w Lesznie, Nadzór Wodny w Górze, Nadzór Wodny w Krotoszynie, Nadzór Wodny w Trzebnicy, Nadzór Wodny w Lesznie i Nadzór Wodny w Rawiczu. Nadzory wodne nadesłały sprawozdania ze swej działalności, które radni powiatowi otrzymali na jednej z sesji sierpniowej Rady Powiatu.

Większość z tych sprawozdań ma jeden mankament – nie wiadomo jakimi ciekami wodnymi zajmuje się dana jednostka. Na moją prośbę jedna z urzędniczek z biura Rady Powiatu telefonicznie próbowała się tego dowiedzieć z dość umiarkowanym skutkiem. Szczególnie kuriozalnej odpowiedzi doczekała się z Nadzoru Wodnego w Lesznie. Otrzymała przez internet mapkę z zaznaczonymi ciekami wodnymi, ale nie wskazano tych, którymi administruje Leszno. Mało tego, identyczną mapkę wcześniej zamieszczono w papierowym sprawozdaniu. Nie wiem, jakimi ciekami Leszno zajmuje się na terenie powiatu górowskiego. Ze sprawozdania wynika, że Ostrowitą (prawdopodobnie tylko jej częścią), Rowem Polskim i Rowem Śląskim oraz urządzeniami hydrotechnicznymi Chróścinie, Radosławiu i Nowej Wiosce.

Na podstawie analizy sprawozdań i udzielonych odpowiedzi wynika, że nadzór Wodny w Głogowie administruje na terenie naszego powiatu wałami odrzańskimi w gminach Jemielno i Niechlów, Trzebnica – częścią rzeki Barycz, Góra – Baryczą od ujścia do ujścia Orli, choć Krotoszyn twierdzi, że zajmuje się całą Orlą. Informacje ze sprawozdań tych nadzorów dotyczące powiatu górowskiego postaram się przedstawić.

Nadzór w Głogowie – koszenie i rozdrobnienie pokosu na walach przeciwpowodziowych Odry na terenie gmin Jemielno i Niechlów, monitoring stanu wód nadzór nad zastawki i jazami, coroczny przegląd budowli.

Nadzór w Górze – bieżąca konserwacja, eksploatacja i utrzymanie urządzeń wodnych, obchód wałów połączony z kontrolą, wykoszenie roślinności na części wałów Baryczy i Wiewiernicy, to ostatnie zadanie najwięcej kosztowało, bo ponad 200 tys. zł, wartość innych nie przekroczyła 20 tys. zł.

Nadzór w Trzebnicy - bieżąca konserwacja, eksploatacja i utrzymanie urządzeń wodnych, obchód wałów połączony z kontrolą, wykoszenie roślinności na części wałów Baryczy.
Nadzory wodne zajmowały się również wydawaniem zgód wodnoprawnych (Góra - 2 w 2018 r.) i innymi sprawami (Góra - 365).

Musimy pamiętać, że zakres zadań związanych z utrzymaniem wód i innego mienia związanego z gospodarką wodną jest uzależnione od otrzymanych środków z budżetu państwa.

Z tych sprawozdań nie wyłania się obraz stanu cieków wodnych na terenie powiatu górowskiego, ale, jeśli sięgniemy do „Informacji o stanie bezpieczeństwa powiatu górowskiego w zakresie ochrony przeciwpowodziowej za 2018 r.”, czyli okresu, którego dotyczyły wcześniej skrótowo omówione sprawozdania, go otrzymamy.

„Przez teren powiatu Góra przepływają rzeki i cieki wodne, które w niesprzyjających okresach stanowią znaczne zagrożenie powodziowe. Zagrożenia powodziowe występują najczęściej w okresach roztopów i kry lodowej, opadów atmosferycznych oraz okresowego przyboru wód. Stan obwałowań nie jest najlepszy. Zdarzają się odcinki nie obwałowane. Dodatkowe zagrożenie powodziowe powodowane jest przez rozkradzione elementy budowli hydrotechnicznych oraz siedliska bobrów, które spiętrzają wodę powodując zalewanie użytków rolnych. Należy mieć świadomość nieuchronności wystąpienia powodzi. Z informacji uzyskanych od gminnych zespołów zarządzania kryzysowego do najbardziej zagrożonych obszarów należą tereny przyległe do rzeki Odry, Baryczy i Orli. W wyniku powodzi zagrożone może być 36 miejscowości, w których zamieszkują 4848 osoby, tj. ok. 12 % całkowitej ilości mieszkańców powiatu. obszar, jaki może zostać zalany w wyniku powodzi to około 205km2, co stanowi ok. 28 %o ogólnej powierzchni powiatu. Inwentarz przewidziany do ewakuacji stanowi bydło, trzoda chlewna oraz konie o łącznej ilości ok. 720 szt.”

sobota, 21 września 2019

Na najbliższej sesji Rady Powiatu


W piątek 27 września odbędzie się XII sesja Rady Powiatu. Proponowany porządek obrad liczy 22 punkty.  Większość z nich będzie dotyczyła oświaty i mają charakter porządkowy. Radni będą ponadto zajmować się przedszkolem specjalnym w Wąsoszu, drogą Baranowice-Kowalowo (utraci status drogi powiatowej), rozpatrzeniem skargi i innymi sprawami. Kompletny porządek obrad można znaleźć na stronie internetowej powiatu.

W porządku obrad nie znalazł się punkt dotyczący obniżenia wynagrodzenia starosty, mimo złożenia takiego projektu uchwały przez „ósemkę Ireny Krzyszkiewicz” i zaopiniowaniu przez zarząd powiatu. Być może wnioskodawcy sami zauważyli wady i brak uzasadnienia merytorycznego tego projektu.

Sesja będzie poprzedzona posiedzeniami komisji problemowych rady. 26 września o godz. 14.00  w sali nr 33 zbierze się komisja oświaty, kultury, sportu i promocji. Jednym z ostatnich punktów porządku obrad będzie ustalenie terminu posiedzenia komisji otwartej w sprawie zamieszczenia tablicy pamiątkowej poświęconej Augustowi Herbstowi.

środa, 18 września 2019

Wyprzedaż


Na jednym z sierpniowych posiedzeń zarządu powiatu „Pan J. Czerwiński poinformował, że przejeżdżał droga Łękanów- Niechlów, droga została naprawiona, a teraz są odkrzaczane pobocza przez pracowników starostwa, sprzęt jaki mają ci pracownicy i sposób w jaki to wykonują, to należy stwierdzić, że jest to sprzęt ogrodniczy, a nie do takich celów. Pracujący ludzie poinformowali mnie, że kiedyś w zarządzie dróg powiatowych w Niechlowie  były kosiarki do trawy, do krzaków, był remonter, ciągnik rolniczy, przyczepy i to zostało w niedalekiej przeszłości sprzedane za grosze. 5 osób pracuje sprzętem ogrodowym na odcinku 280km i prace te wykonają może za 2 tygodnie, za 1 miesiąc, a maszyna zrobiłaby to za 2 dni. Trzeba powiedzieć, że taką sytuację zastaliśmy i teraz trzeba się zastanowić czy nie wziąć w leasing odpowiedni sprzęt, teraz leżą gałęzie na rowach, za chwilę 2 pracowników odejdzie na emeryturę, musimy cos z tym zrobić i zmienić w przyszłym roku, są wnioski i postulaty, jest prośba aby wyciąć krzaki na odcinku drogi : Szaszorowice- Miechów, nie idzie tam przejechać , robi się tam tunel, droga jest wąska i tam trzeba skierować ekipę, bo ludzie domagają się odkrzaczenia. Zostawiono 5 ludzi, ale oni nie mają czym pracować, jestem zbulwersowany taka sytuacją, kupuje się masę za 800zł  za tonę, a w wytwórni można kupić za 250zł, jest człowiek który umie to robić, jak można było tak zrobić.”


Jak do tego doszło?

Wraz z powstaniem powiatu górowskiego 29 stycznia 1999 r. na trzeciej sesji a pierwszej w 1999 r. powołano do życia Powiatowy Zarząd Dróg. Miała się zajmować nadzorem nad drogami powiatowymi.  24 czerwca 2004 r. PZD zlikwidowano ze względu na ograniczony budżet powiatu, który nie pozwalał na prowadzenie inwestycji związanych z budową lub przebudową dróg. Funkcjonowanie jednostki pociągało za sobą wysokie koszty utrzymania (16 pracowników, w tym 8 administracyjnych). Zadania PZD przejął Wydział Komunikacji i Dróg.

Odmiana nastąpiła 26 marca 2008 r. Zawarto porozumienie dotyczące przejęcia bieżącego utrzymania dróg wojewódzkich na terenie powiatu górowskiego, więc zwiększyła się ilość obowiązków i zadań. Wówczas ponownie uchwałą Rady Powiatu utworzono Powiatowy Zarząd Dróg. Nie trwało to zbyt długo, bo do 20 listopada 2013 r.

Najpierw zarząd powiatu 20 stycznia 2014 r. wyraził zgodę na sprzedaż mienia po byłym Powiatowym Zarządzie Dróg w drodze przetargu pisemnego. Jak to wtedy określono – mienie (19 pozycji) stanowiło część zbędnego sprzętu, były to samochody, ciągniki, kosiarki, piły, szlifierka, ładowacz itp. Nikt z członków zarządu nie miał do tego uwag. 7 września 2015 r. zarząd ponownie wyraził zgodę na sprzedaż mienia po PZD w drodze przetargu pisemnego; 14 stycznia 2016 r. – zgoda na sprzedaż przyczepy rolniczej w przetargu ustnym; 22 lutego 2016 r. – zgoda na sprzedaż czterech piaskarek z dwoma podnośnikami mechanicznymi w przetargu ustnym; kolejne zgody na sprzedaż – 13 kwietnia 2016 r. i 28 lipca 2016 r.

27 września 2017 r. zarząd powiatu podjął decyzję o ogłoszeniu przetargu na sprzedaż nieruchomości po PZD w Niechlowie przy ul. Głogowskiej 1. Dla powiatu była zbędna, sporadyczny wynajem nie pokrywał kosztów jej utrzymania, stąd ze względów ekonomicznych decyzja o sprzedaży. Nikt do niego nie przystąpił. Zarząd ponownie zdecydował w 2018 r. o ogłoszeniu kolejnego przetargu. Cena nieruchomości wynosiła 450 tys. zł. Tym razem doszło do sprzedaży za kwotę 456 tys. zł


niedziela, 15 września 2019

Dożynki w Lubielu


W niedzielę (15.09) w Lubielu koło Wąsosza odbyły się gminne dożynki. Zjawiło się na nich mnóstwo osób z terenu naszego powiatu. Na wjeździe do wsi wywieszono olbrzymi napis "Łaciate krówki, różowe świnki zapraszają gości do Lubiela na dożynki". 



Poza atrakcjami kulinarnymi charakterystycznymi dla święta plonów (pyszne pierogi ruskie przy stanowisku Nasz Lubiel) na gości czekała możliwość przelotu widokowego śmigłowcem nad terenem malowniczej gminy, która przecinana jest przez dwie rzeki - Orlę i Barycz. Dla ciekawskich "miastowych" przygotowano pokaz ciągników. Można było zobaczyć Ursusy, które królowały na polach w czasach PRL, a także najnowsze maszyny warte po kilkaset tysięcy złotych. 

Uwagę przybyłych na dożynki zwróciła niespotykana dekoracja miejscowości. Cała wieś, wzdłuż drogi prowadzącej na plac,  gdzie odbywała się impreza, została udekorowana w humorystyczny sposób. I tak obok leżącej pod płotem postaci można było zobaczyć baner z napisem "W polu nie chce się pracować - trzeba dzieci produkować 500+". 

Podczas imprezy obecny był burmistrz Wąsosza - Paweł Niedźwiedź, a władze powiatu górowskiego reprezentował wicestarosta Grzegorz Kordiak - pochodzący z Wąsosza i tam mieszkający, gdzie wcześniej był wiceburmistrzem.

Swoje stanowisko miała też firma Chemeko-System, która w Rudnej Wielkiej prowadzi składowisko odpadów. Reprezentantka wrocławskiej spółki prowadziła lekcje ekologii dla dzieci i konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Najmłodsi mogli dowiedzieć się sporo o tym, jak w prawidłowy sposób segregować śmieci, dlaczego nie można ich spalać oraz co dzieje się z odpadami, gdy trafią na składowisko (w Rudnej ze śmieci produkuje się między innymi paliwo alternatywne, które wykorzystywane jest w cementowaniach).