wtorek, 10 września 2019

Wojna urzędników czyli nie ma obwodnicy


Na zaproszenie starosty Kazimierza Boguckiego odwiedził Górę Jarosław Barańczak – zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Dolnośląskiego urzędu Wojewódzkiego. Towarzyszyła mu Aneta Klimczak. Na sesji Rady Powiatu 28 sierpnia starał się wyjaśnić sprawę niewydania pozwolenia wojewody na budowę obwodnicy Góry.


Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, wydana przez panią burmistrz Góry, przewidywała przeniesienie zbiornika wodnego z żabami  na prywatną nieruchomość i utworzenie zbiornika zastępczego. Ładnie to nazywano – „kompensacją przyrodniczą”. Wcześniej próbowano tę prywatną nieruchomość wykupić, oferując 610 tys. zł, ale właściciel się nie zgodził. Większej sumy nie można było zaoferować, gdyż przekraczałaby wycenę rzeczoznawcy i jako takie byłoby naruszeniem ustawy o finansach publicznych.

Wojewoda nie wydał decyzji na tę inwestycję drogową, bo inwestor – zarząd województwa, a w jego imieniu Dolnośląska Służba Dróg i Kolei – nie posiadał prawa własności do tej nieruchomości. Jeśli dobrze zrozumiałem wystąpienia na sesji, inwestor oczekiwał, że to zrobi wojewoda, korzystając ze specustawy. A nie mógł tego uczynić, ponieważ ani „kompensacja przyrodnicza”, ani to, że nie cała nieruchomość stałaby się częścią pasa drogowego, nie stanowiłyby podstawy do wywłaszczenia.


Wg Jarosława Barańczaka próba wykupu całej nieruchomości to „nadmierne wywłaszczenie”. Raczej należałoby działkę podzielić i jej część potrzebną przy budowie obwodnicy wykupić. Pozostała część pozostałaby w rękach prywatnych i tam w ramach kompensacji przyrodniczej należało umieścić zastępczy staw z żabami. Wtedy pojawiłby się problem z poziomem hałasu. Później, jakby powstała obwodnica, zarządca drogi mógłby tę resztówkę na wniosek właściciela wykupić; mógłby, ale nie musiał.

Powstał most na Odrze, miała powstać obwodnica Góry, nie powstała, nie wiadomo kiedy powstanie. Być może w 2022 r. Obwodnica padła a rykoszetem uderzyła w mieszkańców Góry.