Pośród wielu gatunków ryb żyjących w Barycz jest jedna, którą bez wątpienia można nazwać wyjątkową. Certa (Vimba vimba), bo o niej mowa, należy do gatunków tzw. anadromicznych, (gr. aná 'w górę', drómos 'bieg' – ciągnący w górę pod prąd wody). Ryba ta żyje w Bałtyku, ale tarło odbywa w słodkowodnych rzekach. Tutejsze certy pokonać więc muszą około 500 km zanim dotrą w miejsce, w którym same się wykluły z ikry, i to z dokładnością do kilometra. Ponoć woda na każdym odcinku każdej rzeki jest wyjątkowa dla danego miejsca.
Ryczeń przed trzydziestu laty był ostatnim miejscem, w którym certa wycierała się naturalnie i mogła być odłowiona w celu pozyskania ikry do reintrodukcji w wodach, w których dawno wyginęła. Żeby to nastąpiło, odławia się przy użyciu prądu elektrycznego ryby, które przypłynęły na tarło, po czym pozyskuje się mlecz i ikrę. Odłów jest mało humanitarny, ale podobno nie ma innej metody. Osobniki, które przetrwają sztuczne wycieranie (przez wyciskanie mlecza u samców bądź ikry u samic) trafiają z powrotem do wody. Podobno, bo połów widziałem kilkakroć, zaś wypuszczania ani razu. W każdym bądź razie narybkiem z pozyskanej w Ryczeniu ikry zarybiono całe dorzecze Odry i cześć dorzecza Wisły.
Narybek zapamiętuje zapach i smak wody w której zaczyna swoją wędrówkę do morza, nie zaś tej wody, w której ikra została złożona.
Główną barierą dla ciągnących na tarliska w górę rzek ryb były przez całe
lata zapory na Odrze i Wiśle w których pierwotnie nie zaplanowano przepławek.
Kiedy ten błąd naprawiono, nie było już ryb które by się nimi przepławiały. To
skaza ogólnocywilizacyjna, wystąpiła wszędzie tam, gdzie Człowiek chciał
okiełznać rzeki.
Wracając do certy, to w miesiącu maju i czerwcu (z powodu znacznej odległości od morza tarło jest wydłużone) ryba ta jest gatunkiem dominującym w Baryczy na wysokości Ryczenia.
Ekipę poławiaczy certy sfotografowałem, w wielkiej złości, w 2017 roku przy użyciu obiektywu Jupiter 200 produkcji ZSRR z lat 70., ryby zaś dzisiaj (Boże Ciało 2021) stojąc na moście w Ryczeniu i używając do tego obiektywu Sonnar 135 Carl Zeiss produkcji NRD z lat 60.
Marek Kubicki
Artykuł ten doczekał się niemal błyskwicznego odzewu w postaci listu do mnie, który publikuje poniżej.