Wystarczy spacer poza granicami
Góry, żeby zobaczyć, że nasze okoliczne lasy są wycinane. Nie w jednym miejscu,
ale w kilku jednocześnie. Przygodni obserwatorzy oceniają, że mamy coraz mniej
lasu. Zaniepokojeni tymi działaniami nadleśnictwa Góra Śląska zwracali się o
wyjaśnienie tej sytuacji do starostwa, które wystosowało w tej sprawie pismo (z
1 lutego 2024 r.). Niemal błyskawiczną odpowiedź z 9 lutego odczytano na
ostatniej sesji Rady Powiatu.
Górowscy leśnicy wycinają fragmenty
lasu na podstawie „Planu urządzenia lasu”. Obowiązujący obejmuje okres od 1
stycznia 2015 do 31 grudnia 2024 r. Takie plany są zatwierdzane przez ministra
środowiska. W takim planie określa się ilość drewna do pozyskania na każdy rok.
„Plan urządzenia lasu” podlega, jak
to napisał nadleśniczy Dariusz Kociubiński, „szerokim konsultacjom społecznym”.
W każdym razie te górowskie konsultacje jakoś się nie przebiły do mediów, bo
nie znalazłem żadnej informacji na temat. Plan jest dostępny w internecie, ale
przyznaje samokrytycznie nie dałem rady przeczytać około 1000 stron fachowego
tekstu. Najbardziej mnie zainteresowała ta część dotycząca ochrony przyrody
licząca około 350 stron. Znajduje się tam wykaz występujących u nas gatunków
flory i fauny. Wszystkie programy ochrony środowiska dla powiatu nawet się umywają
do tego opracowania nadleśnictwa, bije je na głowę.
Ilość drewna do pozyskania na każdy rok jest
wyliczana na podstawie szacunków przyrostu drewna na pniu, czyli ile jest w
stanie odrosnąć w danym okresie. W polskich lasach wycina się 55% przyrostu
rocznego. Na podstawie pisma z nadleśnictwa nie wiemy, jak to wygląda u nas.
W piśmie stwierdzono, iż „intensywne
użytkowanie lasów wokół Góry w ciągu ostatnich kilku miesięcy” […] „mogło
wzbudzić niepokój mieszkańców.” To „użytkowanie lasów” to wycinka drzew.
Wynikła ona z dwu nakładających czynników. Z jednej strony planowego
użytkowania i pielęgnowania drzewostanu, w tym usuwanie posuszu i drzew stwarzających
zagrożenie, z drugiej strony – usunięcie drzew na trasie drugostronnego
zasilania, w tym ostatnim przypadku wycięto 1150 m3.
W 2024 r. planuje się do pozyskania
ogółem 97 210 m3 grubizny. Grubizna to drewno okrągłe o grubości minimalnej 7 cm z korą lub 5
cm bez kory. W rozbiciu na leśnictwa wygląda to następująco: Wronów – 7 831,
Siciny – 6 492, Sułków – 2 990, Łękanów – 2 318, Zawieścice – 9 847, Ślubów – 3 194,
Kietlów – 5 631, Lubów – 13 087, Osławice – 7 841, Majówka – 12 886,
Jemielno – 4 500, Sułów – 1 718, Załęcze 6 553, Wodniki – 7 477,
Bartków – 4 845.
Co roku nadleśnictwo nie pozyskuje
więcej drewna niż średnioroczny przyrost grubizny wynikający z „Planu urządzenia
lasu”.
Nadleśnictwo Góra Śląska zmieniło
sposób zagospodarowani lasy w sąsiedztwie Góry. Wstępnie je zakwalifikowano do
tzw. strefy intensywnego oddziaływania społecznego. Będzie to skutkowało
zmniejszeniem intensywności użytkowania, mającym głównie na celu zachowanie
estetyki krajobrazu leśnego. Nadleśnictwo planuje na wiosnę konsultacje ze
stroną społeczną dotyczącą obszarów o zwiększonej funkcji społecznej.
Na pytanie, czy mamy coraz mniej
lasu, okazuje się, że niekoniecznie, tak to wynika z pisma z nadleśnictwa Góra
Śląska podpisanym przez nadleśniczego Dariusza Kociubińskiego.