środa, 29 czerwca 2016

Szpital coraz dalej


29 czerwca 2016 r. z inicjatywy pani burmistrz Ireny Krzyszkiewicz w sali konferencyjnej starostwa doszło do spotkania radnych gminnych i powiatowych z syndykami masy upadłościowej Polskiego Centrum Zdrowia i przedstawicielami Polskiego Centrum Zdrowia Góra Śląska. Na sali zasiadło 13 radnych powiatowych i spora liczba radnych gminnych, nie znam wszystkich, więc nie mogłem stwierdzić ilu, ponadto inne osoby. Poniżej zamieszczam nie relację, lecz jedynie opis kilku wątków dyskusji, które uznałem za istotne i ważne; pominąłem okoliczności sprzedaży szpitala, którą poruszono.


Proces upadłości PCZ prowadzi kancelaria prawna, która reprezentowało dwu jej przedstawicieli – Maciej Piątkowski i Andrzej Szczerbiński. Beaty Gałązkowskiej nie było. Najpierw jej nieobecność wytłumaczony tym, że ma inne ważniejsze obowiązki, potem zwolnieniem lekarskim i pobytem w szpitalu. Z pewnym opóźnieniem dotarli dwaj panowie:Tomasz Bąk – prezes PCZ Góra Śląska i Stanisław Pachołek – prokurent w tej spółce.

Najpierw pani burmistrz odczytała fragmenty listu Beat Gałązkowskiej, m.in. ten, w którym mowa o tym, że powiat górowski prowadzi działania, które będzie skutkować zaprzestaniem świadczenia usług medycznych w Górze oraz prośbę o wypracowanie wspólnej koncepcji zapewnienia tychże świadczeń. Pani burmistrz stwierdziła, że sprawa szpitala jest w kompetencji starosty, bo to powiat odpowiada za ochronę zdrowia; starosta temu nie zaprzeczył. Oddała mu głos, a ten odczytał odpowiedź zarządu na list Beaty Gałązkowskiej, potem zabrali głos przedstawiciele PCZ Góra Śląska; najwięcej mówił Stanisław Pachołek.



 Od razu pojawiła się sprzeczność – pierwsza, ale nie ostatnia. Starosta na ostatniej sesji Rady Powiatu i w liście do pani Gałązkowskiej informowano, że PCZ Góra Śląska nie występował do Narodowego Funduszu Zdrowia o rozpisanie konkursu na świadczenia medyczne w Górze. Z kolei Stanisław Pachołek mówił, że spółka dwukrotnie zwracała się do NFZ, ale nie otrzymała jednoznacznej odpowiedzi. Zadeklarował nawet udostępnienie stosownej dokumentacji.

Stanisław Pachołek w bardzo prosty sposób wytłumaczył zamknięcie szpitala. Przejęli „obiekt z problemami”. Musieli zwrócić 300 tys., będące zaszłościami z lat 2012-2013. Od 2014 r. rozpoczęli restrukturyzację, gdyż stwierdzono niedociągnięcia i zaniedbania, nie mogło się obejść bez znaczących  inwestycji. Szpital wymagał generalnego remontu, dlatego wypowiedzieli umowę z NFZ. Rozpoczęli je i zamierzają zakończyć do końca roku, gdyż chcą kontynuować prowadzenie świadczeń medycznych w Górze. Wyremontowano były oddział ginekologiczno-położniczy i obecnie tam są przenoszeni pacjenci z zakładu opiekuńczo-leczniczego. Zadeklarował, że będą poszukiwać lekarzy, żeby ich zatrudnić.


 Wypowiedź Stanisława Pachołka spotkała się z celną ripostą Wacława Grzebielucha, lekarza, który wiele lat przepracował w górowskim szpitalu. Szpital był bardzo dobrze wyposażony w sprzęt i miał dobrą kadrę. Nowe porządki zaczęły się od pozbywania się ludzi. Wg doktora Grzebielucha kadry były największym skarbem. Funkcjonował tomograf, którego się pozbyto. Oskarżył ich, że nic kompletnie nie zrobili.

W podobnym duchu wypowiedział się radny Kazimierz Bogucki. Zwrócił się do przedstawicieli PCZ Góra Śląska, że oszukują. Od razu bowiem było widać nieczyste intencje, gdyż rządy w szpitalu zaczęli od likwidacji związków zawodowych. A zwalniani pracownicy nie mogli gdzie indziej podjąć pracy, bo nie dostawali świadectw pracy.

Syndycy byli mniej aktywni, ale też powiedzieli ciekawe rzeczy. PCZ pod koniec 2014 r. posiadał 100% udziałów w spółce górowskiej, ale utraciła nad nią kontrolę.  Podczas ogłaszania upadłości miała 30% udziałów. Z listu zarządu do pani Gałązkowskiej można się dowiedzieć więcej. PCZ S.A. pozbył się za 300 tys. zł nieruchomości na rzecz Polskiej Centrali Zaopatrzenia CeFarMed, następnie ta ostatnia sprzedała ją spółce RASS S.A. Wszystkie te spółki są powiązane personalnie, np. nieobecna Beata Gałązkowska jest wiceprzewodniczącą rady nadzorczej w PCZ S.A., wiceprezesem zarządu w PCZ Góra Śląska, PCZ Środa Śląska i prezesem zarządu Polskiej Centrali Zaopatrzenia CeFarMed  oraz pełni funkcje w kilku innych spółkach. Z tego wniosek, że nie wiadomo, kto jest właścicielem górowskiego szpitala, szpitala jako nieruchomość i szpitala jako instytucji świadczącej usługi medyczne.


Należy podkreślić bardzo prowadzenie spotkania przez panią burmistrz. Padało wiele pytań, niekiedy bardzo specjalistycznych (np. Jacka Frączkiewicza), na które ani pan Bąk, ani pan Pachołek nie odpowiadali. Ten ostatni dużo mówił, ale uchylał się od odpowiedzi na pytania. A pani burmistrz starała się, żeby goście z Wrocławia jednak odpowiadali, napominała ich – rozmawiajmy poważnie, co spotkało się z nieprzychylną reakcją. Stanisław Pachołek bardzo agresywnie komentował przebieg spotkania: a to że dyskusja jest ukierunkowana na rozliczenie PCZ’u, a to że jest zbulwersowany postawą pani burmistrz.

W końcu padło pytanie – jakiej pomocy oczekują od powiatu. Stanisław Pachołek wymienił dwie konkretne sprawy: pomoc w uzyskaniu kontraktu z NFZ i poparcie w radzie wierzycieli na zmianę upadłości likwidacyjnej na układową. Na to starosta stanowczo i zdecydowanie odpowiedział negatywnie, bo im nie wierzy. Zadeklarował, że będzie nadal wspierał działania syndyka. Zresztą nie wiem, czy ktokolwiek na sali w słowa pana Pachołka uwierzył.


Na koniec spotkania pani burmistrz – chyba to będzie odpowiednie słowo – wymusiła na przedstawiciela PCZ Góra Śląska, żeby pisemnie odpowiedzieli, co dotychczas zrobili, co chcecie zrobić. Oczekuje, że do 15 lipca radni otrzymają odpowiedź. Z kolei radny Ryszard Borawski chciał obejrzeć szpital, na co uzyskał zgodę.

niedziela, 26 czerwca 2016

Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone


Niedawno radni powiatowi i gminni otrzymali identyczny list od Polskiego Holdingu Medycznego podpisany przez wiceprezesa zarządu Beatą Gałązkowską. Beata Gałązkowska pełni funkcję wiceprezesa zarządu Polskiego Holdingu Medycznego Sp. z o.o. (posiadacz większości akcji w PCZ S.A.),  wiceprzewodniczącej rady nadzorczej w spółce Polskie Centrum Zdrowia S.A., wiceprezesa zarządu Polskiego Centrum Zdrowia Góra Śląska Sp. z o.o. oraz wiele innych funkcji.


Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu 22 czerwca br. radny Grzegorz Trojanek wywołał sprawę tego listu. Przewodniczący rady Jan Rewers odmówił jego odczytanie, bo wszyscy znają jego treść. Ci „znający treść” chętnie sięgnęli po egzemplarze listu udostępnionego przeze mnie i radnego Grzegorza Trojanka.

Starosta Piotr Wołowicz skomentował zawartość listu, wskazując na kilka spraw. Jedna była szczególnie bulwersująca. W liście autorka pisze, iż „[...] Polskie Centrum Zdrowia Góra Śląska Sp. z o.o. dochowując należytej staranności i mając na uwadze konieczność zapewnienia mieszkańcom Góry i okolic świadczeń opieki zdrowotnej, występowała do Narodowego Funduszu Zdrowia o rozpisanie uzupełniającego konkursu ofertowego na świadczenia zdrowotne w Górze.” Wg posiadanej przez starostę wiedzy spółka nie występowała o zorganizowanie konkursu na świadczenia medyczne dla Góry. Owszem występowała dla Środy Śląskiej, ale NFZ jej odmówił.


Starosta podkreślił również, że z panią Gałązkowską nie ma żadnego kontaktu, mało tego po przyjeździe do Góry wydała pracownikom wydała zakaz kontaktowania się ze starostwem. A w liście „[...] Spółka zwraca się z prośbą o podjęcie działań, których celem miałoby być wypracowanie wspólnej koncepcji zapewnienia świadczeń medycznych mieszkańcom Góry w dłuższej perspektywie czasu.”

W liście napisała pani Gałązkowska, że  „[...] w związku z postępowaniem sądowymi wytoczonymi przez Syndyka masy upadłości PCZ S.A. w upadłości likwidacyjnej dotyczącymi nieruchomości szpitala w Górze, Spółka nie może w dalszym ciągu prowadzić działań inwestycyjnych na przedmiotowej nieruchomości. Jednocześnie Spółka podkreśla, że działania Syndyka masy upadłości PCZ S.A. w upadłości likwidacyjnej uniemożliwiają zakończenie prac dostosowawczych w przewidzianym terminie, co może zaowocować całkowitym zamknięciem placówki medycznej w Górze.

Spółka wyraża swoje zaniepokojenie działaniem Powiatu Górowskiego, jako Członka Rady Wierzycieli, w ramach prowadzonego postępowania upadłościowego PCZ S.A. w upadłości likwidacyjnej. Dążeniem Powiatu Górowskiego wydaje się być całkowite zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej przez spółki powiązane z PCZ S.A.”

Te słowa starosta zinterpretował przedstawił w innym świetle. Syndyk masy upadłościowej dąży do odzyskania majątku. Złożył pozew do sądu okręgowego we Wrocławiu o uznanie czynności prawnych za nieskuteczne, w których wyniku mienie PCZ powędrowało do innych spółek. Gdy do tego doszło, stałoby się częścią masy upadłościowej, którą zarządza syndyk. Być może, po unieważnieniu  umowy, część naszego mienia lub pieniędzy udałoby się odzyskać.

Obecna na sesji pani burmistrz Irena Krzyszkiewicz  poinformowała o organizowanym przez nią spotkaniu w środę 29 czerwca o godz. 16.00 w sali starostwa i zaprosiła na nie radnych powiatowych. Z pisemnego zaproszenia wynika, że na to spotkanie zaprosiła również prezesa Polskiego Holdingu Medycznego, prezesa zarządu PCZ Góra Śląska Sp. z o.o., syndyka masy upadłościowej PCZ S.A. oraz radnych powiatowych i gminnych.

Radny Kazimierz Bogucki oburzył się, że to gmina przejęła inicjatywę a nie powiat, nawet użył na określenie tej sytuacji „skandal”. Na to bardzo emocjonalnie zareagował starosta, mówiąc, że ma „część szacunku” dla radnego Boguckiego. Radny Andrzej Wałęga zaproponował, żeby to przewodniczący rady napisał odpowiedź; radny Michał Krochta – że zarząd. Ostatecznie stanęło, że zarząd to zrobi, a ostateczny kształt nabierze odpowiedź po konsultacji z radnymi.

Odpowiedź (z 24 czerwca) znajduje się na stronie internetowej powiatu – w BIP’ie, ale pozwolę sobie ją przytoczyć w całości.

Stanowisko Radnych Rady Powiatu Górowskiego oraz Zarządu Powiatu Górowskiego w sprawie pisma przesianego 
przez PHM Sp. z o. o.

Odnosząc się do zarzutów przedstawionych w piśmie odpowiadamy, iż nie jest prawdą, że postępowania sądowe wytoczone przez syndyka masy upadłości dotyczące nieruchomości szpitala w Górze uniemożliwiają PHM Sp. z o.o. prowadzenie działań inwestycyjnych na przedmiotowej nieruchomości. Zauważyć należy, iż PCZ S.A. wyzbyła się nieruchomości szpitala w Górze na rzecz Polskiej Centrali Zaopatrzenia Cerfamed Sp. z o.o. Cena za zakup przedmiotowej
nieruchomości, którą uiścić miała Polska Centrala Zaopatrzenia to 300 tyś. zł. Następnie spółka ta sprzedała przedmiotową nieruchomość na rzecz RASS S.A. Podkreślić należy, iż wszystkie te podmioty, a także PHM Sp. z o.o.. są ze sobą ściśle osobowo powiązane (choćby przez osoby prezesa, wiceprezesa, członków rad nadzorczych), a wszystkie podejmowane przez nie działania zmierzają do niewykonania obowiązków upadłego i niezaspokojenia wierzycieli w postępowaniu upadłościowym.

Toczący się przeciwko RASS S.A. proces, dotyczący nieruchomości szpitala w Górze, z prawnego punktu widzenia, pozostaje bez związku z prowadzeniem przez PHM Sp. z o.o. działalności i nie jest przyczyną uniemożliwiającą zakończenie przez spółkę prac dostosowawczych. Ewentualne skutki przedmiotowego powództwa pozostają w sferze rozliczeń pomiędzy PHM Sp. z o.o. a RASS S.A. Okoliczność ta nie wpływa jednak na obowiązek PHM Sp. z o.o. do wykonywania obowiązków ciążących na niej na mocy zawartych przez nią umów.

Nie są także prawdą zawarte w piśmie stwierdzenia, jakoby Powiat Górowski zdawał się dążyć do całkowitego zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej przez spółki powiązane z PCZ S.A. oraz iż Rada Wierzycieli dąży do licytacji nieruchomości. Podkreślić należy, iż rolą Rady Wierzycieli w postępowaniu upadłościowym jest reprezentacja wszystkich wierzycieli, których w niniejszym postępowaniu upadłościowym jest kilkuset i dążenie do ich jak najpełniejszego zaspokojenia. Wskazać należy również, że na ostatnim posiedzeniu sad upadłościowy rozpatrywał wniosek PCZ S.A. o zmianę trybu prowadzenia postępowania upadłościowego - z likwidacyjnego na układowe. Upadły ( PCZ S.A.) nie przedstawił jednak żadnych przekonujących propozycji układowych, nie dał też rękojmi prawidłowego wykonania układu. Propozycje upadłego sprowadzały się do operowania pojęciem konsolidacji, bez wskazania co miałoby tej konsolidacji podlegać. Co więcej, Rada Wierzycieli nie może blokować syndyka w wykonywaniu jego ustawowych obowiązków. Brak ku temu jakichkolwiek podstaw prawnych, ale też działanie takie pozbawione byłoby jakiegokolwiek uzasadnienia ekonomicznego. Działania syndyka zmierzają bowiem do powiększenia masy upadłości, a co za tym idzie, pełniejszego zaspokojenia wierzycieli. Równocześnie kwestionujmy podaną w piśmie informacje, że PCZ Góra Śląska Sp. z o.o. lub PHM Sp. z o.o. we Wrocławiu występował do Narodowego Funduszu Zdrowia o rozpisanie uzupełniającego konkursu ofertowego na świadczenie opieki zdrowotnej w Górze. Powyższe nie zostało potwierdzone w rozmowie telefonicznej z Dyrektorem NFZ.

Zaznaczamy również, że brak współpracy w zakresie zapewnienia usług medycznych w Powiecie Górowskim występuje po stronie zarówno PCZ Góra Śląska Sp. z o.o. jak i PHM Sp. z o.o.. Wskazane podmioty zaprzestały prowadzenia działalności medycznej czterech oddziałów szpitalnych wypowiadając urnowy Narodowemu Funduszowi Zdrowia nie dotrzymując tym samym warunków umowy zbycia udziałów z 2013 r.

W naszej ocenie, pismo PHM Sp. z o.o., pozbawione jest jakiejkolwiek merytorycznej treści. jest jedynie próbą grania na emocjach radnych, mieszkańców powiatu oraz podburzania i tak już napiętej atmosfery wokół tematu szpitala w Górze. Takie działania z pewnością nie są nastawione na próbę rozwiązania problemu.

Powiat jako członek Rady Wierzycieli w toczącym się postępowaniu upadłościowym dba o interesy Powiatu Górowskiego, w tym w szczególności zainteresowany jest zapewnieniem świadczeń usług medycznych mieszkańcom Powiatu Górowskiego. Z drugiej strony zarówno PCZ Góra Śląska Sp. z o.o. jak i PHM Sp. z o.o. nie wykazują woli współpracy, co wyraża się w szczególności brakiem odpowiedzi na kierowaną do nich korespondencje, czy niemożnością uzyskania kontaktu telefonicznego.

W imieniu Powiatu Górowskiego oświadczamy, iż wyrażamy wolę w zakresie współpracy celem zapewnienia opieki medycznej na terenie Powiatu Górowskiego i jesteśmy gotowi do spotkania w dogodnym dla Pani terminie, aby omówić obecną sytuację i znaleźć rozwiązania które doprowadzą do ponownego realizowania leczenia szpitalnego w Górze.

Pod listem podpisali się – przewodniczący Rady Powiatu Jan Rewers i starosta Piotr Wołowicz.

Absolutoryjne potyczki


Absolutorium jest oceną gospodarki finansowej w danym roku, więc bierzemy  wyłącznie pod uwagę wydatkowanie pieniędzy. Najpierw Regionalna Komisja Obrachunkowa (26 kwietnia br.) wydała negatywną opinię o wykonaniu budżetu, zastrzegając, iż realizacja budżetu pod względem celowości i gospodarności należy do wyłącznej oceny rady.

Komisja rewizyjna sformułowała wniosek o udzielenie absolutorium. W tej kwestii zabrał głos Andrzej Wałęga – przewodniczący komisji rewizyjnej. Czuł się zażenowany przebiegiem posiedzenia komisji. Dopiero na jego wniosek zdziwiony skarbnik doniósł wniosek Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wniosek ten trafił do starostwa 5 maja, a do biura rady 24 maja, a posiedzenie komisji rewizyjnej odbyło się 31 maja. W wyniku głosowania komisja zarekomendowała udzielenie absolutorium: 2 osoby były za, 2 przeciw, jedna osoba w czasie głosowania była nieobecna, więc zadecydował głos przewodniczącego, co dało wynik 3 za, 2 przeciw. Pod koniec obrad 22 czerwca Andrzej Wałęga złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej.


Jeszcze podczas posiedzenia komisji budżetu i gospodarki spytałem się o argumenty przemawiające za udzieleniem absolutorium. Zamiast odpowiedzi dostałem protokół z posiedzenia komisji rewizyjnej i opinię komisji w sprawie wniosku o absolutorium. W tych dwu dokumentach jednak nie znalazłem żadnych argumentów przemawiających za udzieleniem absolutorium. Znalazłem taką opinię: „Komisja Rewizyjna Rady Powiatu przyjmuje z uwagami wykonanie budżetu w zakresie celowości i gospodarności realizacji zaplanowanych dochodów i wydatków oraz sposoby rozdysponowania i przestrzegania zasad gospodarki finansowej”, ale argumentów przemawiających za nią już nie.

Wobec tego podczas sesji 22 czerwca ponownie zadałem to pytanie. Andrzej Wałęga odpowiedział za siebie. Swą ocenę ograniczył tylko do jednego roku, nie brał pod uwagę tego, co rada odziedziczyła po poprzednikach, stąd ocena pozytywna. Z kolei Mariola Szurynowska stwierdziła, że wystarczyły jej dostarczone materiały i głos skarbnika. Obydwoje są członkami komisji rewizyjnej i oni byli za udzieleniem absolutorium.

Podczas obrad ktoś (bo nie zapisałem kto) oświadczył, że nie ma obowiązku argumentowania, radni wypowiadają się w głosowaniu.

Wniosek komisji rewizyjnej zaopiniowała pozytywnie Regionalna Izba Obrachunkowa (17 czerwca). W opinii nie znalazłem żadnych przemawiających za tym argumentów.


Nim przystąpiliśmy do głosowania nad absolutorium, winniśmy się zapoznać z 6 różnymi dokumentami: sprawozdanie z wykonania budżetu, sprawozdanie finansowe, opinia RIO dotycząca budżetu, informacja o stanie mienia, wniosek komisji rewizyjnej, opinia RIO o wniosku komisji rewizyjnej. Nie wszystkie otrzymaliśmy na 14 dni przed sesją. Na posiedzeniu komisji oświaty wicestarosta zaprezentował interpretację, że wystarczy odczytanie podczas obrad rady, co zresztą podczas sesji potwierdziła radczyni. Chodziło o opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej na temat wniosku komisji rewizyjnej o udzielenie absolutorium. Mało tego, radczyni stwierdziła, że tę opinię nie można sklasyfikować jako materiał na sesję w myśl § 16 punkt 3 statutu. W dalszej części sesji zdziwiony taką interpretacją   poprosiłem o sprecyzowanie, co jest materiałem na sesję, ale niestety nie otrzymałem odpowiedzi.

Wynik głosowania nietrudno było przewidzieć. Większość radnych udzieliła zarządowi absolutorium.

czwartek, 23 czerwca 2016

Jeden budżet, dwie opinie


Regionalna Izba Obrachunkowa 26 kwietnia negatywnie oceniła wykonanie budżetu. Analizy dokonała na podstawie dokumentacji przedstawionej przez zarząd takiej jak sprawozdania z wykonania procesów gromadzenia środków publicznych i ich rozdysponowania, sprawozdania przedłożonego przez zarząd oraz realizacji programu naprawczego.

Dyskusję nad wykonaniem ubiegłorocznego budżetu rozpoczął radny Jan Przybylski. Zarzucił rządzącym w powiecie różne zaniedbania. Szczególnie podkreślił brak środków na inwestycje, a zarząd czy starosta nic robią, a powinni podjąć działania zmierzające do uzdrowienia finansów. Chciał wyjaśnienia, dlaczego co roku zmniejsza się subwencja oświatowa. Jan Przybylski na każdej sesji oskarża koalicję rządzącą w powiecie o złe rządzenie. Jak się można było spodziewać wybuchła kolejna „wojna na słowa” między Janem Przybylskim i starostą Piotrem Wołowiczem.


Jan Przybylski wielokrotnie o tym mówił i teraz też powtórzył, że zarząd nie dochował staranności przy spłacaniu długów, przystając na niekorzystne warunki. Starosta Piotr Wołowicz odpowiadał tak samo już kilka razy, że gdyby powiat nie przystał na te warunki to w starostwie pojawiłby się komornik i byłoby o wiele gorzej.

Zadałem pytanie: dlaczego RIO wykonanie budżetu oceniła negatywnie, a projekt uchwały przewiduje ocenę pozytywną, skąd ta niespójność. Starosta Piotr Wołowicz bardzo sprytnie odwołał się do opinii RIO, tej z negatywną oceną, w której stwierdzono, iż „ocena realizacji budżetu pod względem celowości i gospodarności należy wyłącznie do właściwości organu stanowiącego”; organ stanowiący to Rada Powiatu. Wypowiedź starosty skomentował niezawodny Jan Przybylski: o jakiej gospodarności mowa, jeśli dług powiatu rośnie.

Jeszcze radny Ryszard Wawer spytał się mnie, jak bym głosował w przypadku pozytywnej oceny budżetu przez RIO? Odpowiedziałem, że wszystko by zależało od tego, jaki to byłby budżet, jakie wykonanie.

Wynik głosowania w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego i sprawozdania z wykonania budżetu był do przewidzenia: „koalicja rządząca” była za, koalicja była przeciw.

Do budżetu powróciliśmy jeszcze przy absolutorium dla zarządu.

cdn

środa, 22 czerwca 2016

Początek XII sesji Rady Powiatu


22 czerwca 2016 radni spotkali się na sesji Rady Powiatu. Rozpoczęła się ona o godz. 8.00. Porządek obrad liczył 19 punktów. Zawierał dwa ważne punkty – ocena sprawozdania z wykonania budżetu powiatu i głosowanie nad absolutorium dla zarządu. Dyskusja nad niektórymi kwestiami, co zrozumiałe, była gorąca i długa, co wydłużyło obrady. Sesja zakończyła się ok. godz. 13.20. W początkowej części mieliśmy dwu widzów; przez całą sesję, jeśli nie zajmowała się swoją komórką, obserwowała i nagrywała obrady dziennikarka z radia Elka,. Szefowie powiatowych jednostek organizacyjnych w większości nie dotrwali do końca obrad.


Hitchcock mawiał, że film powinien rozpocząć się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć. Podobnie było w sali obrad starostwa. Radny Jan Przybylski uznał za „nietakt”, żeby część materiałów na sesję otrzymał niezgodnie ze statutem. Uchwała Regionalnej Izby Obrachunkowej oceniająca negatywnie wykonanie budżetu trafiła do starostwa 5 maja, mimo tego radni otrzymali kilka dni przed sesją. Statut (§ 16 punkt 3.) zaś mówi, iż  „Materiały na sesję, w szczególności projekty uchwał, doręcza się na 7 dni przed rozpoczęciem sesji, z tym że materiały na sesje, których przedmiotem jest uchwalenie budżetu powiatu oraz rozpatrzenie sprawozdania z wykonania budżetu, doręcza się radnym co najmniej na 14 dni przed rozpoczęciem sesji.”


Przewodniczący rady Jan Rewers najpierw przeprosił za to niedopatrzenie, ale po kilku minutach stwierdził, że wystarczy uchwałę RIO lub inne materiały odczytać na sesji. Riposta Jana Przybylskiego była błyskawiczna. Oświadczył bowiem przewodniczącemu rady, że przeprosiny to za mało, powinien przestrzegać prawa. No i wybuchła „wojna na słowa” między starostą Piotrem Wołowiczem i radnym Janem Przybylskim. Padały ostre słowa z obydwu stron.

Wyłonił się problem, co powinien radny otrzymać w wersji papierowej przed sesją. Wg starosty to projekty uchwał i informacje. Wg mnie kategoria „materiały na sesje” jest znacznie szersza, m.in. obejmująca wszystkie uchwały Regionalnej Izby Obrachunkowej. Radczyni prawna jednak poparła starostę.

Radny Jan Przybylski wnioskował, że w porządku obrad winien znaleźć sprawa szpitala omawiana przez komisję rewizyjną, która powinna być skierowana do organów dochodzeniowo-śledczych. Jednak nie zyskał aprobaty radnych.

Podczas składania sprawozdania z pracy zarządu przez starosty wyłoniła się sprawa  służby zdrowia – list prezydenta Leszna Łukasza Borowiaka i starosty leszczyńskiego Jarosława Wawrzyniaka w sprawie dofinansowania szpitala w Lesznie oraz list wiceprezesa Polskiego Holdingu Medycznego Beaty Gałęzowskiej; ten ostatni list otrzymali wszyscy radni powiatowi i gminni.

Dokonano zmiany budżetu powiatu zwiększając jego dochody o 81 618 zł raz zwiększając wydatki o 89 518 zł. Największą pozycją zwiększającą dochody było zwiększenie części oświatowej subwencji oświatowej o 64 809 zł. Zwiększono o 25 tys. zł wydatki na modernizację w Zespole Szkół Ogólnokształcących (dach). Ponadto dokonano zmian zadań, na które będą przeznaczone środki Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zamierza się zorganizować dodatkowe 2 miejsca stażu dla osób niepełnosprawnych u pracodawców w okresie 5 miesięcy.

cdn

wtorek, 21 czerwca 2016

Budżetowe przepychanki z absolutorium w tle


29 stycznia 2015 r. Rada Powiatu uchwaliła budżet, w którym dochody miały wynosić 38 323 221 zł, a wydatki - 38 023 221 zł; nadwyżka budżetowa w wysokości 300 tys. zł planowano wydać na spłatę raty kredytu zaciągniętego w 2008 r.

W ciągu roku doszło do zmian budżetu. Ostatecznie wydatki wyniosły 36 743 117,58 zł, a wydatki – 36 949 679,58 zł. Niedobór budżetu wynosił 206 562 zł. Przychody budżetu powiększono o sumę 506 562 zł z tytułu wolnych środków pieniężnych, co pokryło niedobór i pozwoliło na spłatę raty kredytu.


Dwa czynniki miały poważny wpływ na kształt budżetu powiatu. W lipcu 2015 r. Polskie Centrum Zdrowia z Wrocławia (właściciel szpitala) ogłosiło upadłość likwidacyjną, co spowodowało, że nie wpłynęła kolejna rata za szpital w wysokości 625 tys. zł. Powiat był zmuszony o 4 lata wydłużyć spłatę długu za wysypisko w Rudnej Wielkiej. Sytuację finansową pogorszył wyrok o zapłatę faktury z odsetkami za strażnicę w wysokości 1 841 536,89 zł.

Regionalna Izba Obrachunkowa oceniła (26 kwietnia), że powiat górowski nie realizuje programu naprawczego (brak raty za szpital, zwiększenie długu z powodu strażnicy), a tym samym wydała negatywna opinię o sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2015 r.

Jutrzejsza sesja ma w porządku obrad zająć się udzieleniem absolutorium zarządowi powiatu. Radni wcześniej muszą się zapoznać z sprawozdaniem z wykonania budżetu i sprawozdaniem finansowym za 2015 r., opinią RIO dotyczącą sprawozdania z wykonania budżetu, informacją o stanie mienia powiatu i stanowiskiem komisji rewizyjnej.

Komisji rewizyjna wnioskuje (31 maja) o udzielenie absolutorium dla zarządu powiatu, czyli pozytywnie oceniła gospodarkę finansową zarządu. W głosowaniu nad wnioskiem troje radnych była za, dwoje przeciw. Członkowie komisji odnieśli się do negatywnej opinii RIO na temat sprawozdania wykonania budżetu, niejako ją unieważniając: „Obydwa powody wskazane przez RIO miały miejsce w drugim półroczu 2015 roku, były niezależne od Powiatu i zaistniały bez jego woli.” Niestety, nie udało mi się dowiedzieć, dlaczego opinia trojga radnych była inna niż ocena RIO.

Regionalna Izba Obrachunkowa  wydała (17 czerwca) opinię pozytywną o wniosku komisji rewizyjnej w sprawie udzielenia absolutorium, nie siląc się na uzasadnienie.

Mamy trzy różne opinie, w tym tylko jedna posiada uzasadnienie, a jutro trzeba głosować

czwartek, 16 czerwca 2016

Nawijanie makaronu na uszy


W dzisiejszej”Gazecie Wrocławskiej” ukazał się wywiad ze starostą Piotrem Wołowiczem pt. „Scalamy grunty, budujemy drogi”, w którym mówi o walorach turystycznych, złożach gazu łupkowego i najpilniejszych zadaniach powiatu do wykonania. Cieszy mnie, że pan starosta jest tak otwarty dla mediów, bo to już drugi wywiad dla „Gazety Wrocławskiej”, ale nie wszystkich dziennikarzy traktuje tak samo życzliwie.


Najpierw mówił o zaletach powiatu: „Duża część naszego powiatu to przepiękne obszary, przyrodniczo i prawnie chronione (zasoby Natury 2000). Mamy czyste lasy, rzeki, łąki i rozległą sieć ścieżek i tras rowerowych, które pozwalają atrakcyjnie spędzić czas.” I tak dalej ... Chwalił się złożami gazu łukowego na terenie powiatu i scalaniem gruntów.

A co z najpilniejszymi zadaniami do wykonania? Dostrzegł trudną sytuację ekonomiczną powiatu i uważa, że władze powiatu pracują nad jego poprawą, a celem jest osiągnięcie stabilizacji ekonomicznej. Sądzę, że pan starosta się myli. Ten cel już został osiągnięty. Na koniec roku 2015 powiat miał zobowiązania do spłacenia w wysokości ponad 29 milionów złotych. Na to m.in. składają: kredyt 7,1 mln zł – termin spłaty 2038 r.; kredyt 8,8 mln zł – termin spłaty 2036 r.; odszkodowanie za wysypisko 7,8 mln zł – termin spłaty 2025 r. Jak widać, na wiele lat powiat osiągnął stabilizację ekonomiczną, a władze powiatu pełnią zaszczytna rolę strażników spłaty tych zobowiązań.

Innym zadaniem, które chce realizować starosta to poprawa stanu dróg, tyle że nie dróg powiatowych, ale chce zadbać o należyty standard dróg wojewódzkich. Co zrobił? Zwrócił się w tej sprawie do zarządców tych dróg.

Największą bolączką powiatu jest brak czynnego szpitala. Przynajmniej wg mnie. Co na ten temat ma do powiedzenia pan starosta? Niewiele, jedno zdanie. „Chcielibyśmy też, żeby znacznie poprawiła się sytuacja w służbie zdrowia w powiecie.”

Czytelnik „Gazety Wrocławskiej” na podstawie tego wywiadu będzie miał bardzo pozytywny obraz powiatu górowskiego i jego gospodarza - pod warunkiem, że nie mieszka w powiecie górowskim; dla mieszkańca naszego powiatu będzie to – używając kolokwialnego określenia - nawijanie makaronu na uszy.

środa, 15 czerwca 2016

O budżecie słów kilka


Na 22 czerwca zaplanowano sesję Rady Powiatu (poprzednia odbyła się 21 marca), wobec tego będą się zbierały komisje rady, by opiniować projekty uchwał. 15 czerwca spotkali się członkowie komisji oświaty, kultury, sportu i promocji. W porządku obrad znalazło się kilka punktów, ale skoncentruje się na jednej sprawie – zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu powiatu za 2015 r.


Uchwalony budżet powiat na 2015 r. ulegał zmianie (zwiększano dochody, zmniejszano dochody), toteż ostatecznie 31 grudnia 2015 r.  dochody wyniosły 36 743 117,58 zł a wydatki 36 949 679,58 zł. Przychody zwiększono o kwotę 506 562 zł, które pokryły niedobór budżetu w wysokości 206 562 zł, pozostała kwota 300 000 zł do wykorzystania na kolejny rok.

Podczas posiedzenia radny Grzegorz Trojanek (z opozycji) spytał się o opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej i opinię komisji rewizyjnej dotycząca absolutorium, czyli oceny prowadzenia gospodarki finansowej powiatu. Radni przed podjęciem uchwały o udzieleniu lub nieudzieleniu absolutorium winni otrzymać m.in. opinię RIO oraz stanowisko komisji rewizyjnej. Niestety, radnych zlekceważono, bo tych materiałów nie otrzymali. Wicestarosta Paweł Niedźwiedź oświadczył, że stanowisko komisji rewizyjnej będziemy mogli wysłuchać na sesji, na której będzie odczytana. Następnie jednak się zreflektował, że możemy poczytać protokół i wniosek w biurze rady. Ostatecznie radni  zainteresowani tą kwestią (wyłącznie opozycyjni) otrzymali kopie tych materiałów.

Na pytanie radnego Grzegorza Trojanka, skąd negatywna ocena RIO, próbował wyjaśnić skarbnik Wiesław Pospiech. Wg mnie nieprzekonywująco. Radni nie otrzymali opinii RIO, ale została umieszczona w internecie.


Poważny wpływ na gospodarkę finansową powiatu miała ocena Regionalnej Izby Obrachunkowej, iż powiat nie realizuje programu naprawczego. Wynikała z dwu faktów. Polskie Centrum Zdrowia – właściciel górowskiego szpitala ogłosiło upadłość likwidacyjną i zaprzestało płacić na rzecz powiatu. Przepadła rata w wysokości 625 000 zł. W konsekwencji zmieniono harmonogramu spłat za wysypisko z 2015 na 2019 r.). Zwiększyło się też obciążenie powiatu z powodu przegranego procesu o strażnicę.

Próbowałem się dowiedzieć, skąd niespójność dwu opinii – Regionalnej Izby Obrachunkowej (negatywna) i komisji rewizyjnej (pozytywna). Obydwa te ciała miała do dyspozycji te same informacje, ale wyciągnęły diametralnie różne wnioski. Nikt z obecnych na posiedzeniu komisji oświaty nie wyjaśnił tego. Zostałem odesłany do protokołu z posiedzenia komisji rewizyjnej, ale i tam nie znalazłem wytłumaczenia

W głosowaniu nad opinią sprawozdania z wykonania budżetu radni z tzw. koalicji rządzącej byli za, czyli ocenili pozytywnie wykonanie budżetu; radni opozycyjni byli przeciw.