W dzisiejszej”Gazecie Wrocławskiej” ukazał się wywiad ze
starostą Piotrem Wołowiczem pt. „Scalamy grunty, budujemy drogi”, w którym mówi
o walorach turystycznych, złożach gazu łupkowego i najpilniejszych zadaniach
powiatu do wykonania. Cieszy mnie, że pan starosta jest tak otwarty dla mediów,
bo to już drugi wywiad dla „Gazety Wrocławskiej”, ale nie wszystkich
dziennikarzy traktuje tak samo życzliwie.
Najpierw mówił o zaletach powiatu: „Duża część naszego
powiatu to przepiękne obszary, przyrodniczo i prawnie chronione (zasoby Natury
2000). Mamy czyste lasy, rzeki, łąki i rozległą sieć ścieżek i tras rowerowych,
które pozwalają atrakcyjnie spędzić czas.” I tak dalej ... Chwalił się
złożami gazu łukowego na terenie powiatu i scalaniem gruntów.
A co z najpilniejszymi zadaniami do wykonania? Dostrzegł
trudną sytuację ekonomiczną powiatu i uważa, że władze powiatu pracują nad jego
poprawą, a celem jest osiągnięcie stabilizacji ekonomicznej. Sądzę, że pan
starosta się myli. Ten cel już został osiągnięty. Na koniec roku 2015 powiat
miał zobowiązania do spłacenia w wysokości ponad 29 milionów złotych. Na to
m.in. składają: kredyt 7,1 mln zł – termin spłaty 2038 r.; kredyt 8,8 mln zł –
termin spłaty 2036 r.; odszkodowanie za wysypisko 7,8 mln zł – termin spłaty
2025 r. Jak widać, na wiele lat powiat osiągnął stabilizację ekonomiczną, a
władze powiatu pełnią zaszczytna rolę strażników spłaty tych zobowiązań.
Innym zadaniem, które chce realizować starosta to poprawa
stanu dróg, tyle że nie dróg powiatowych, ale chce zadbać o należyty standard
dróg wojewódzkich. Co zrobił? Zwrócił się w tej sprawie do zarządców tych dróg.
Największą bolączką powiatu jest brak czynnego szpitala.
Przynajmniej wg mnie. Co na ten temat ma do powiedzenia pan starosta? Niewiele,
jedno zdanie. „Chcielibyśmy też, żeby znacznie poprawiła się sytuacja w
służbie zdrowia w powiecie.”
Czytelnik „Gazety Wrocławskiej” na podstawie tego wywiadu
będzie miał bardzo pozytywny obraz powiatu górowskiego i jego gospodarza - pod
warunkiem, że nie mieszka w powiecie górowskim; dla mieszkańca naszego powiatu
będzie to – używając kolokwialnego określenia - nawijanie makaronu na uszy.