środa, 30 czerwca 2021

Raport po raz trzeci

W tym roku po raz trzeci gminy i powiaty miały obowiązek przygotować raporty o stanie gminy lub powiatu.  Na sesję Rady Powiatu 22 czerwca zaplanowano debatę nad „Raportem o stanie powiatu górowskiego za rok 2020”. Była bardzo ułomna, bo w zasadzie tylko ja zabrałem głos, żadnej odpowiedzi na moje wystąpienie się nie doczekałem.



Na raport składają się następujące rozdziały: wprowadzenie – ogólna charakterystyka powiatu; rada i zarząd powiatu górowskiego; informacje o stanie finansów powiatu; zadanie geodezyjne; mienie powiatu i skarbu państwa; rejestracja pojazdów i infrastruktura drogowa; bezpieczeństwo i obronność; ochrona środowiska; administracja architektoniczno-budowlana; aktywizacja zawodowa osób bezrobotnych; pomoc społeczna; edukacja; kultura fizyczna i turystyka; ochrona praw konsumenckich; zamówienia publiczne; nieodpłatne poradnictwo obywatelskie, pomoc prawna i edukacja prawna; promocja i współpraca z organizacjami pozarządowymi; administracja i zarządzanie.

W porównaniu do raportu ubiegłorocznego pojawiło się kilka elementów, które podnoszą jakość tego opracowania. Bardzo pomocny jest rozbudowany spis treści, który ułatwia odnalezienie potrzebnej informacji w raporcie liczącym 211 stron. To, co wcześniej przedstawiłem, to tylko główne punkty, faktycznie ich jest znacznie więcej. Opis funkcjonowanie szkół był opracowany wg tego samego schematu, który pozwala na porównanie działalności tych placówek. Na szczęście tak i jak w ubiegłym roku bardzo oszczędnie zilustrowano tekst tabelami z danymi. Powróciły dane na temat struktury ludności. Kilka lat temu zwrócono uwagę, że w powiecie rośnie liczba osób w wieku poprodukcyjnym, co może negatywnie oddziaływać na rozwój powiatu i poszczególnych gmin.

Generalnie raport pod względem edytorskim został opracowany niechlujnie. Miejscami autor lub autorzy posługiwali się osobliwą polszczyzną. Aby nie być gołosłowny przytoczę jeden przykład: „organizowano usytuowanie przy hali »Arkadia« punktu Drive Thru oraz jego uruchomienie” (s. 66). W tekście odwołuje się do załączników nr 1 i nr 2, których nie ma (s. 58 i 59).

W poprzednim raporcie stwierdzono, że jedynym przewoźnikiem na terenie powiatu górowskiego jest spółdzielnia Milla z Leszna. Wówczas nie zauważono, że funkcjonuje jeszcze jedna taka firma – Karmar z Głogowa. W tegorocznym raporcie nadal nie zauważono Karmaru.

W ubiegłorocznym raporcie zamieszczono rozdział „Promocja i ochrona zdrowia”. W tegorocznym go zabrakło, mimo że zapewnienie dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej ustawodawca nałożył na jednostki samorządu terytorialnego, a więc wydawałoby się, że informacja o tym powinna się znaleźć a tym opracowaniu. Nawet zabrakło tak prostej informacji jak wykaz podmiotów medycznych funkcjonujących na terenie powiatu, na co zwrócił uwagę radny G. Al. Trojanek.  W 2020 r. podobno powiat starał się o utworzenie szpitala tymczasowego; podobno, bo jak widać, raczej chodziło o wywołanie szumu medialnego, a nie faktyczne rozwiązanie problemu. Inaczej by tym się by pochwalono.

Rok temu był zamieszczony rozdział „Porządek publiczny i bezpieczeństwo obywateli”, w tym roku też, tyle zabrakło informacji o działalności straży pożarnej i policji. Na tę sama sesję, na której rozpatrywano raport, radni otrzymali sprawozdania tych dwu jednostek, więc nie powinno być problemem przenieść stosowne informacje.

Funkcjonowanie starostwa w czasie pandemii opisano wyjątkowo oszczędnie, ale za to dokonano odkrycia, że powiat podjął działania  dotyczące przeciwdziałaniu i zwalczaniu zakażenia covid-19 już w lutym 2020 r. (s. 65). Wg mediów koronawirus wywołujący covid-19 pojawił się w marcu 2020 r. Jak widać, nim wybuchła w Polsce w pandemia, powiat górowski zaczął ją zwalczać. Za to powiatowe jednostki organizacyjne bardzo dokładnie poinformowały, jak pracowały w 2020 r. w warunkach pandemii.

Mimo opisanych przeze mnie braków „Raport o stanie powiatu górowskiego za rok 2020” jest cennym źródłem informacji, które warto wszystkim polecić do przeczytania. Radni otrzymali go w wersji papierowej, ale jest również dostępny w wersji cyfrowej w Biuletynie Informacji Publicznej. A zdarzyło mi się to czynić z poprzednimi, zachęciłem do lektury parę osób odwiedzających Bibliotekę Pedagogiczną.

niedziela, 27 czerwca 2021

Budżet z pozytywną opinią

Podczas sesji Rady Powiatu 22 czerwca jednym z punktów porządku obrad było przyjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia z wykonania budżetu. Korzystając ze sprawozdania przygotowanego przez skarbnika Wojciecha Pospiecha, przedstawię parę liczb obrazujących jego wykonanie.










14 stycznia 2020 r. Rada Powiatu uchwaliła budżet. Ustaliła dochody na kwotę 49 074 135 zł a wydatki na 49 399 675 zł. Zaplanowano deficyt w wysokości 325 540 zł. W ciągu ubiegłego roku dochody zwiększono o 5 635 142,80 zł. W wyniku zmian prognozowany budżet powiatu na koniec roku wyniósł 54 709 277,80 zł, wydatki 55 739 276,80 zł, a planowany niedobór 1 029 999,00 zł.

Dochody ogółem wyniosły 52 304 323,75 zł (95,60% planu), na które złożyły się dochody własne - ok. 13 mln zł, dotacje celowe - prawie 16 mln zł i subwencja ogólna - ok. 23,5 mln zł; wydatki – nieco ponad 50 mln zł (89,95% planu). W wydatkach budżetu w 2020 r. wynagrodzenia wraz z pochodnymi stanowiły 67,09% ogółu zrealizowanych wydatków bieżących. Wydatki bieżące wynosiły prawie 44,5 mln zł.

W ubiegłym roku wybuchła epidemia covid-19, co spowodowało konieczność dokonywania wydatków wcześniej nie przewidzianych w planach. W ubiegłym roku powiat na walkę z covid-19 wydał 942 754,18 zł, z tego środki własne to 450 007,72 zł.

Powiat posiadał zobowiązania wynoszące nieco ponad 18 mln zł (na koniec minionego roku) za swój kredyt, kredyt po SP ZOZ, za wysypisko w Rudnej Wielkiej i strażnicę oraz 2 mln zł za składki do ZUS’u po SP ZOZ. Początkowo spłata odszkodowania za wysypisko w Rudnej Wielkiej w okresie od 2015 do 2020 r. miała wynosić nieco ponad 10 mln zł, ale faktycznie zapłacono mniej, bo tylko nieco ponad 3 mln zł.

28 kwietnia Regionalna Izba Obrachunkowa wydala opinię pozytywną o sprawozdaniu z wykonania budżetu 2 2020 r. Podczas sesji 9 radnych głosowało za jego przyjęciem, 1 radnych był przeciw a 4 wstrzymało się od głosu.

czwartek, 24 czerwca 2021

Prosimy o szpital

Wydawałoby, że w podczas obrad ostatniej sesji Rady Powiatu (22 czerwca) najwięcej uwagi skupi absolutorium dla zarządu, może głosowanie nad wotum zaufania czy sprawozdanie z wykonania budżetu, jednak nie. Najwięcej emocji i czasu zajęła dyskusja podczas omawiania punktu „Wolne głosy i wnioski”. Przybyła grupa wyborców i ich wystąpienia wywołały burzę.

Najwięcej emocji wywołały panie, które specjalnie przybyły na obrady i cierpliwie czekały na przedostatni punkt porządku obrad. Najpierw zabrała głos Urszula Żyjewska, która mówiła o swoim zmarłym mężu,  eksponując jego osiągnięcia („powiat widoczny w sporcie”),, ale jednocześnie bagatelizując zarzuty korupcyjne. Zaapelowała, żeby jeszcze raz zastanowić się nad wnioskiem o nadanie imienia Stanisława Żyjewskiego hali „Arkadia”. Na końcu swojego wystąpienia zaczęła mówić o szpitalu i konieczności jego uruchomienia. Proponowała zaprosić do Góry posłów i u nich szukać pomocy.

Po niej przemówiła Anna Ratajczak. Powiat upadł, nic nie ma, nie możemy na to pozwolić. Zróbcie coś dla Góry, zaapelowała do radnych. Należy odkupić stary budynek szpitala, odremontować i uruchomić tam szpital. W imieniu mieszkańców prosiła radnych o wsparcie. Zadeklarowała w imieniu mieszkańców współpracę, ale jednocześnie oświadczyła, że będziemy tak długo walczyć aż szpital powstanie. Mówiła o petycji, pod którą podpisało się prawie siedemset osób.

Już po jednym, dwu zdaniach, które padły z usta Anny Ratajczak, Ryszard Wawer chciał przerwać jej wystąpienie i chciał je komentować, ale nie dała sobie odebrać głosu. W tej bardzo emocjonalnej dyskusji wyszedł on z roli osoby, której zadaniem jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady, bardzo aktywnie starał się podważyć słowa dyskutantów, poczynając od próby przerwania wystąpienia do oskarżenia o używanie „populistycznych stwierdzeń”. Przyczepił się do określenia Anny Ratajczak, że mówi „w imieniu mieszkańców”. Usilnie chciał się dowiedzieć w imieniu kogo ona mówi.

W pewnym momencie przewodniczący rady poprosił o przedstawienie merytorycznych propozycji, bo uważa, że ponowne uruchomienie szpitala będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, bo to nie tylko kwestia budynku, ale też kadry medycznej, której brakuje. Zaproponowałem pewne rozwiązanie (patrz "Szansa na szpital"). W świetle prawa prowadzenia szpitala powiatowego jest zadaniem powiatu, ale można spróbować wywierać presję na posłów czy senatorów, twórców prawa w Polsce, o pomoc.  Podałem przykłady takich rozwiązań (miliony na spłatę zadłużenia Słupska, utworzenia przystanku kolejowego we Włoszczowej). Niech parlamentarzyści pamiętają o swoich wyborcach nie tylko w czasie kampanii wyborczej, ale w czasie pomiędzy nimi, niech zrobią coś dla nich.

Wówczas przewodniczący rady chciał mnie rozliczyć z tego, co zrobiłem w czasie pełnienia funkcji członka zarządu. Początkowo nie chciałem nic mówić, bo od rozliczania z moich działań są wyborcy, a nie Ryszard Wawer, ale w końcu oświadczyłem, że w czasie, kiedy byłem w zarządzie, podpisano umowę z firmą Chemeko-System na sfinansowanie remontu starej przychodni w celu utworzenia ambulatorium. Ryszardowi Wawerowi takie wyjaśnienie nie wystarczyło. 

Gdy w dyskusji ktoś mówił o rozliczeniu sprzedających szpital, przewodniczący rady kontrował, że to już rozstrzygnęła prokuratura, rozpatrując zgłoszenie radnego Jana Przybylskiego (patrz "Szpital w prokuraturze"). A o tym, że obecne władze powiatu zrezygnowała z audytu, czyli kontroli sprzedaży szpitala, które zlecił poprzedni starosta Kazimierz Bogucki, już nie wspomniał (patrz "Sprzedaż szpitala - bez audytu").  Po przeprowadzeniu audytu sprawa ewentualnie byłaby zgłoszona do prokuratury. To  pokazuje pokrętny sposób argumentowania przewodniczącego rady.

Po Annie Ratajczak zabrały głos jeszcze dwie osoby. Jako ostatni mówił Maciej Bogdański, który poruszył problem dojazdu do miejscowości z szpitalami w ościennych powiatach czy nawet województwach. Usłyszał, żeby założył sobie firmę przejazdową.

Radny Grzegorz Al. Trojanek zaproponował przewodniczącemu rady, żeby ten we wrześniu zwołał sesję poświęconą dwu zagadnieniom – służbie zdrowia i drogom i zaprosił na nią wojewodę, dyrektora dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, marszałka województwa dyrekcję Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei. Mimo że kilkakrotnie powtarzał swój wniosek, nie usłyszeliśmy żadnego odzewu na ten wniosek, jedynie Ryszard Wawer sugerował, żeby tę sesję zwołali radni w trybie nadzwyczajnym. Na szczęście wnioskodawca nie przyjął tej sugestii.

Na apel o współpracę w sprawie uruchomienia szpitala wystosowany przez Annę Ratajczak w imieniu mieszkańców na sesji nie usłyszałem żadnej odpowiedzi. Oświadczyła, że będziemy tak długo walczyć, aż szpital powstanie.



wtorek, 22 czerwca 2021

Absolutorium – dziewięć do jednego

22 czerwca 2021 r. radni spotkali się na XXVI sesji Rady Powiatu.  Początkowo część radnych myślała, że wystarczy zachować dystans,  ale po raz pierwszy w czasie pandemii, jesli dobrze pamiętam, przewodniczący Ryszard Wawer poprosil obecnych o założenie maseczek. Porządek obrad liczył 21 punktów, ale uporali się z nimi w ciągu czterech godzin. Najważniejszym punktem było przyjęcie uchwały w sprawie udzielenia absolutorium  zarządowi z tytułu wykonania budżetu.

Najpierw rada zapoznała się z sprawozdaniem z wykonania budżetu, sprawozdaniem finansowym i informacją o stanie mienia powiatu. Przewodnicząca komisji rewizyjnej Grażyna Owczarek przedstawiła ustnie pozytywną opinię, ale jej nie uzasadniła. Przewodniczący rady Ryszard Wawer odczytał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej.

„Dziewiątka Ireny Krzyszkiewicz” zagłosowała w komplecie za udzieleniem absolutorium, jeden przedstawiciel opozycji był przeciw, a cztery osoby wstrzymały się od głosu. W obradach uczestniczyło 14 radnych, 1 był nieobecny.

Następnie przewodniczący rady ogłosił piętnastominutową przerwę. Wówczas kierownicy powiatowych jednostek organizacyjnych pogratulowali przewodniczącej zarządu, czyli pani staroście Annie Kolibek, wyników głosowania i wręczyli duży bukiet kwiatów. Po nich gratulacje składali radni. Nie zauważyłem, żeby to uczynili radni opozycyjni.

Po raz pierwszy od wielu miesięcy pojawili się widzowie i kierownicy jednostek organizacyjnych powiatu; widzowie raczej nie przyszli oglądać głosowanie w sprawie absolutorium.

niedziela, 13 czerwca 2021

Tarcza Antykryzysowa

 „Sprawozdanie z działalności Powiatowego Urzędu Pracy w Górze” za 2020 r. zawiera bardzo ciekawy rozdział poświęcony łagodzeniu negatywnych skutków ogłoszenia stanu epidemii i związanych z tym ograniczeń. Resort pracy wprowadził rozwiązania umożliwiające pracodawcom i pracownikom przezwyciężenia trudności, jaki ten stan wywołał w działalności przedsiębiorców. Te zadania w powiecie górowskim realizował Powiatowy Urząd Pracy.




Warunkiem uzyskania dofinansowania części kosztów wynagrodzeń pracowników oraz należnych od nich składek na ubezpieczenia społeczne dla mikroprzedsiębiorców, małych i średnich przedsiębiorców było wykazanie spadku obrotów w ujęciu ilościowym lub wartościowym. Przedsiębiorca mógł się ubiegać o wsparcie na okres 3 miesięcy, a jego wysokość była uzależniona  od spadku obrotów. W 2020 r. złożono 90 wniosków, które dotyczyły 447 pracowników. 16 wnioskodawców zrezygnowało albo ich wnioski rozpatrzono negatywnie. Rozpatrzono pozytywnie 74 wnioski obejmujące 368 pracowników na kwotę ok. 1,5 mln zł.

Wsparcie dla przedsiębiorców będących osobami fizycznymi nie zatrudniającymi pracowników z przeznaczeniem na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej objęło 272 osoby,, bo tyle złożono wniosków, na kwotę ok. 1,3 mln zł. 37 osób zrezygnowało z skorzystania z tego wsparcia lub ich wnioski rozpatrzono negatywnie. Dla 231 osób wypłacono ok. 1, 1 mln zł.

Niskoprocentową pożyczkę dla mikroprzedsiębiorców na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej udzielono 1339 podmiotom na kwotę 6,7 mln zł. Złożono 1449 wnioski, a rozpatrzono pozytywnie 1349. Pożyczka wraz z odsetkami podlega umorzeniu pod warunkiem, że działalność gospodarcza jest prowadzona przez 3 miesiące od jej udzielenia. Umorzono 1334 podmiotom na kwotę  ok. 6,7 mln zł. Pożyczka ta z Funduszu Pracy jest udzielana jednorazowo w wysokości nie przekraczającej 5 tys. zł.

Jednorazową pożyczkę do 5 tys. zł z Funduszu Pracy mogły otrzymać organizacje pozarządowe. Podlegała ona umorzeniu pod warunkiem, że działalność była prowadzona przez 3 miesiące od jej udzielenia. Złożono 19 wniosków, wszystkie rozpatrzono pozytywnie, wypłacono kwotę ok. 71 tys. zł, umorzono 12 organizacjom na kwotę ok. 40 tys. zł.

Od 19 grudnia 2020 r. można było wnioskować o dotację na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej mikroprzedsiębiorcy i małego przedsiębiorcy określonych branż. Była udziela z Funduszu Pracy w wysokości do 5 tys. zł. Dotacja ta jest bezzwrotna pod warunkiem, że przedsiębiorca będzie wykonywał działalność gospodarczą przez 3 miesiące od jej udzielenia. Złożono 29 wniosków na kwotę 145 tys. zł. 2 wnioskodawców zrezygnowało lub ich wnioski rozpatrzono negatywnie. 10 wnioskodawcom wypłacono 50 tys. zł.   

środa, 9 czerwca 2021

Walka lewicy o górowski szpital

9 czerwca odwiedziła Górę posłanka lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. O godz. 14.00 pod Pomnikiem Wolności odbyła się krótka konferencja prasowa. Posłanka przybyła, żeby wspomóc górowian w walce o utworzenie lub reaktywację szpitala.

 


Krótko przedstawiła krytyczną sytuację związaną z brakiem szpitala. Uważa, że w związku z napływem dużych środków z Unii Europejskiej na zwalczanie skutków covidowej pandemii należ z nich skorzystać. Mają m.in. wesprzeć szpitala powiatowe, ażeby Góra mogła z nich skorzystać musi mieć szpital, bo inaczej będą rozdysponowane do innych miejscowości. Dodajmy, że już zaczęła działać, bo 12 maja 2021 r. złożyła interpelację w sprawie górowskiego szpitala. Oprócz niej głos zabrały inne osoby: Agnieszka Kordek-Chmielewska, Anna Ratajczak i Grzegorz Al. Trojanek (radny, który głosował przeciw sprzedaży szpitala).



Gość z Wrocławia zaoferował swą pomoc. Zadeklarowała, że w sprawie sprzedaży szpitala i trudnościami związanymi z udzieleniem pomocy medycznej mieszkańcom powiatu górowskiego zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli i Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecny na rynku przewodniczący Rady Powiatu Ryszard Wawer próbował wyjaśnić, że sprawą sprzedaży zajmowała się prokuratura, niczego nagannego nie dostrzegła i nie wszczęła śledztwa. Nie bardzo chciano go słuchać.

Może w końcu NIK wyjaśni kulisy sprzedaży, a konkretnie zapisu mówiącego o tym, że po podpisaniu umowy sprzedaży, ale bez zapłaty całości wartości szpitala, kupujący stanie się właścicielem górowskiej lecznicy.

 


Pani poseł zaproponowała organizację czegoś na kształt „okrągłego stołu”, choć tego określenia nie użyła. O "mapie drogowej" zaczął mówić Ryszard Wawer, a pomysł ten podchwyciła posłanka. Miałoby dojść do spotkania pani starosty, pani burmistrz, radnych, samorządowców , żeby wspólnie wypracować „mapę drogową”, która doprowadziłaby do uruchomienia szpitala. 

Pani poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk niedługo otworzy swoje biuro w Górze, czyli chyba będziemy ją częściej u nas gościć.

niedziela, 6 czerwca 2021

Szpital zadaniem powiatu

Od czasu niefortunnego sprzedania szpitala i jego zamknięcia sprawa ponownego uruchomienia tej placówki bez przerwy powraca. Ostatnio otrzymałem ciekawą korespondencję dotyczącą tego problemu. Jeden z mieszkańców Góry napisał w tej sprawie do prezydenta Polski, a ten przekazał list do Ministerstwa Zdrowia, stamtąd nadeszła odpowiedź, którą chcę tu omówić.


Nie możemy liczyć na pomoc Ministerstwa Zdrowia, ponieważ decyzje dotyczące funkcjonowania, w tym likwidacji i wznowienia działalności podmiotów leczniczych będących przedsiębiorcami, leżą w gestii ich właścicieli i pozostają poza kompetencjami Ministerstwa Zdrowia. Jeśli dobrze zrozumiałem rozumowanie urzędnika z Ministerstwa Zdrowia, który się podpisał pod odpowiedzią, wznowienie działalności prywatnego szpitala zależy od jego właściciela. Właściciela, którego już nie ma, ani jego firmy.

Dalej urzędnik informuję, iż świadczenia zdrowotne dla mieszkańców powiatu górowskiego w specjalnościach takich jak choroby wewnętrzne, pediatria, chirurgia ogólna, ginekologia i położnictwo zapewniają szpitale z ościennych powiatów, czyli z Głogowa, Lubina, Wołowa i Trzebnicy. Tenże autor listu do prezydenta Polski opisał mi scenę z wizyty u jednego z górowskich lekarzy. Musiał zrobić prześwietlenie. W tym celu chciał jechać do Lubina. Na to lekarz:

- Leszno albo Rawicz, bo z nimi mam podpisaną umowę.

Proszę zwrócić uwagę, że pomoc medyczną mają nam zapewnić szpitale z województwa dolnośląskiego, a nie leszczyński czy rawicki z województwa wielkopolskiego, do których górowscy pacjenci najczęściej trafiają. Choć urzędnik z Ministerstwa Zdrowia zastrzegł, że potencjalny pacjent ma prawo wyboru szpitala.

Zakończenie listu jest najciekawsza. Urzędnik z Ministerstwa Zdrowia informuje, że odpowiedzialność za zapewnienie dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej ustawodawca nałożył na jednostki samorządu terytorialnego. Obowiązek ten wynika z ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, przepisów ustawowych sankcjonujących funkcjonowanie samorządów terytorialnych oraz art. 16 ust. 2 Konstytucji RP. Pamiętam z obrad Rady Powiatu, jak ówczesny starosta Piotr Wołowicz mówił, że ochrona zdrowia nie należy do zadań powiatu.

Dalej urzędnik wskazuje do kogo należy się zwracać. Wnioski o ponowne utworzenie szpitala należy kierować do władz powiatu górowskiego. Z winy poprzedników obecnie powiat niewiele może zrobić. Z braku środków nie może utworzyć szpitala, ale wywołać szum medialny, że coś robi - tak, jak to  było z pomysłem utworzenia szpitala tymczasowego. Uważam, że należy wywierać presję na posłów do sejmu z naszego okręgu wyborczego, żądając pomocy. Może w ten sposób uda się coś osiągnąć.

piątek, 4 czerwca 2021

Certa z Baryczy w Ryczeniu

Pośród wielu gatunków ryb żyjących w Barycz jest jedna, którą bez wątpienia można nazwać wyjątkową. Certa (Vimba vimba), bo o niej mowa, należy do gatunków tzw. anadromicznych, (gr. aná 'w górę', drómos 'bieg' – ciągnący w górę pod prąd wody). Ryba ta żyje w Bałtyku, ale tarło odbywa w słodkowodnych rzekach. Tutejsze certy pokonać więc muszą około 500 km zanim dotrą w miejsce, w którym same się wykluły z ikry, i to z dokładnością do kilometra. Ponoć woda na każdym odcinku każdej rzeki jest wyjątkowa dla danego miejsca.


Ryczeń przed trzydziestu laty był ostatnim  miejscem, w którym certa wycierała się naturalnie i mogła być odłowiona w celu pozyskania ikry do reintrodukcji w wodach, w których dawno wyginęła. Żeby to nastąpiło, odławia się przy użyciu prądu elektrycznego ryby, które przypłynęły na tarło, po czym pozyskuje się mlecz i ikrę. Odłów jest mało humanitarny, ale podobno nie ma innej metody. Osobniki, które przetrwają sztuczne wycieranie (przez wyciskanie mlecza u samców bądź ikry u samic) trafiają z powrotem do wody. Podobno, bo połów widziałem kilkakroć, zaś wypuszczania ani razu. W każdym bądź razie narybkiem z pozyskanej w Ryczeniu ikry zarybiono całe dorzecze Odry i cześć dorzecza Wisły.

Narybek zapamiętuje zapach i smak wody w której zaczyna swoją wędrówkę do morza, nie zaś tej wody, w której ikra została złożona.

Główną barierą dla ciągnących na tarliska w górę rzek ryb były przez całe lata zapory na Odrze i Wiśle w których pierwotnie nie zaplanowano przepławek. Kiedy ten błąd naprawiono, nie było już ryb które by się nimi przepławiały. To skaza ogólnocywilizacyjna, wystąpiła wszędzie tam, gdzie Człowiek chciał okiełznać rzeki.

Wracając do certy, to w miesiącu maju i czerwcu (z powodu znacznej odległości od morza tarło jest wydłużone) ryba ta jest gatunkiem dominującym w Baryczy na wysokości Ryczenia.

Ekipę poławiaczy certy sfotografowałem, w wielkiej złości, w 2017 roku przy użyciu obiektywu Jupiter 200 produkcji ZSRR z lat 70., ryby zaś dzisiaj (Boże Ciało 2021) stojąc na moście w Ryczeniu i używając do tego obiektywu Sonnar 135 Carl Zeiss produkcji NRD z lat 60.

 Marek Kubicki






Artykuł ten doczekał się niemal błyskwicznego odzewu w postaci listu do mnie, który publikuje poniżej.


Odłowy prądem certy w Baryczy powinny zostać ukrócone a nawet zaprzestane. Wbrew przepismom nie ma informnacji o czasie i miejscu odłowów, podejrzewam, aby uniknąć kontroli społecznej, Już dawno, w latach 90-tych, wędkarze przyglądali się tym odłowom tarlaków, okazało się że PZW Wrocław odławia wszysko jak leci, nie tylko certę. Marszałek województwa wydaje pozwolenie ale chyba wogóle nie wie o co chodzi! Teraz wielka rola radych powiatowych, aby tym się zająć. Jestem też zbulwerowany odłowami pradem, trzeba zapobiec degradacji rzeki Barycz.

środa, 2 czerwca 2021

Rondo już z nazwą

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w porządku obrad znalazł się punkt dotyczący nadania nazwy nowo powstałemu rondu. Nie będzie mu patronował ani Mazulewicz, ani Barylski, ani Herbst. Po prostu będzie to Rondo Podwale.



Po oddaniu do użytku ronda zaproponowałem, żeby nadać mu nazwę Roberta Mazulewicza, wybitnego blogera, którego artykuły w internecie cieszyły się bardzo dużą popularnością. Dokumentował on w ten sposób życie publiczne, np. liczne artykuły dotyczące szpitala. Radni na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej i porządku publicznego odrzucili moją propozycję. Nawet nie dowiedziałem się dlaczego.

Następnie ze swoją propozycją nadania nazwy wystąpił Kamil Kutny, regionalista i nauczyciel historii. Wysunął on Józefa Barylskiego na patrona ronda. W wyniku kwerendy archiwalnej odkrył tę postać i w ten sposób chciał ją uhonorować. Józef Barylski był żołnierzem Armii Krajowej w Lwowie, szefem wywiadu tej organizacji., z jego raportów możemy się dowiedzieć o mordach na profesorach lwowskich Po wojnie osiadł w Górze. Wydawałoby się, iż jest to osoba nie budząca kontrowersji i godna upamiętnienia. Jednak na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej i porządku publicznego pani wiceburmistrz Magdalena Głuszko zadysponowała, żeby radni głosowali tak jak poprzedni i oni się podporządkowali tej sugestii. Odrzucili  propozycję Kamila Kutnego.

Kilka dni przed ostatnią sesją z nową propozycją wystąpił jeden z mieszkańców Góry. Złożył wniosek o nadanie rondu imienia Augusta Herbsta. Osoby pierwszego starosty górowskiego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Podczas sesji ten wniosek odczytał przewodniczący rady Arkadiusz Szuper. Nikt z radnych nie zabrał głosu, więc rozpoczęto głosowanie nad projektem pani  burmistrz, czyli nadanie rondu nazwy Rondo Podwale. Prawdopodobnie nazwa pochodzi stąd, że rondo leży na skrzyżowaniu ulic Podwale i Dworcowa oraz Alei Jagiellonów.

Dziesięciu radnych zagłosowało za tym projektem uchwały. Oto oni: Tadeusz Biernacki, Henryk Drozdowski, Mieczysław Fortecki, Zygmunt Iciek, Karol Kupiecki, Maciej Liśkiewicz, Małgorzata Makles, Zbigniew Przybylski, Jacek Szczerba i Arkadiusz Szuper. Jedna osoba głosowała przeciw – Bartłomiej Czyż. W sesji uczestniczyło z ustawowego składu 15 radnych tylko 11.