27 września radni powiatowi spotkali się
na XXVII sesji Radu Powiatu. Była to przedostatnia sesja w tej kadencji,
ostatnia odbędzie się pod koniec października. Tę informację od rządzących
niemalże wydusił radny G. Trojanek. Swego czasu zgłosił wniosek, żeby pod
koniec kadencji dokonać podsumowania kończącej się kadencji, dowiedzieć się
jakie odniesiono sukcesy, jakie porażki. Dowiedział się, że jeszcze będzie
sesja, ale, czy takie sprawozdanie zostanie przedstawione, nie dowiedział się.
Na podstawie porządku obrad omawianej przeze mnie sesji mogę przypuszczać, że raczej
przewodniczący Jan Rewers z tego się nie wywiąże. A dlaczego?
Wg planu pracy Rady Powiatu przyjętego
uchwałą w grudniu minionego roku w III kwartale radni powinni otrzymać
sprawozdanie z działalności Domu Pomocy Społecznej za 2017 r. Nie otrzymali. Na
moje pytanie o to najpierw przewodniczący rady Jan Rewers przerażonym wzrokiem
popatrzył na Elżbietę Kwiatkowską, jakby u niej szukał pomocy. Przypomniałem mu
wtedy, że pytanie było skierowane do niego, więc zaczął wymyślać, że dyrektor
DPS’u nie pokazuje w starostwie, unika go …, w domyśle on jest winien.
Błyskawicznie zareagowała Teresa Frączkiewicz, żeby nie czegoś takiego nie insynuował.
Jan Rewers uśmiechnął się … i na tym koniec. Nie ma sprawy.
W proponowanym porządku obrad w punkcie
13 przewodniczący przewidział „Sprawozdania z działalności POSiR w Górze za
lata 2015 r. – 2017 r.” Chodizło o halę „Arkadia”.
Przed każdą sesją radni otrzymują materiały jej dotyczące. Zamiast tego sprawozdania
był „l pracy POSiR w Górze” o wysokim stopniu ogólności. Mający niewiele cech
formalnych charakterystycznych dla sprawozdania. Dla Jana Rewersa (i nie dla
radnych z tzw. koalicji rządzącej) nie był to żaden problem.
Po uporaniu się z tymi dla
przewodniczącego rady drugorzędnymi kwestiami przystąpiono do obrad nad
ważniejszymi kwestiami. Znowu po raz któryś okazało się, że protokół z czerwcowej
sesji Rady Powiatu ma przynajmniej jedną lukę (zabrakło wystąpienia jednego z
radnych), być może więcej, ale trudno to stwierdzić po trzech miesiącach.
Rada zmieniła budżet powiatu, uchwałę w
sprawie określenia zadań, na które zostaną przeznaczone środki Państwowego
Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (wszyscy radni byli za), pozbawiono
drogi Baranowice – Kowalowo i Borowno – granica województwa kategorii dróg
powiatowych (wszyscy radni za), przyjęto sprawozdania z działalności rady i
komisji, sprawozdanie Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (wszyscy radni za).
Nieco senna atmosferę obrad przerwała
sprawa powołania doraźnej komisji statutowej. Najpierw miała dokonać zmian,
ostatecznie przygotować projekt zmian statutu w związku z nowelizacją ustawy o
samorządzie powiatowym z stycznia 2018 r., faktycznie weszła w życie kilka
miesięcy później. Na moje pytanie dlaczego przystąpiono do tego tak późno. Nie doczekałem się odpowiedzi. Na kolejne
moje pytanie, czy praca nad zmianą statutu zakończy się przed końcem kadencji.
Niedawno doraźna komisji statutowa pracowała nad zmianą statutu (początek 27
marca 2015 i zakończenie 22 czerwca 2016 r.) i ta praca bardzo się
przeciągnęła. Zapewniono mnie, że zdążą. Ostatecznie doraźną komisję utworzyli
Paweł Niedźwiedź, Ryszard Wawer i Marek Biernacki – wszyscy z tzw. koalicji
rządzącej. Żaden radny opozycyjny nie był zainteresowany pracą w tej komisji.
Podczas odczytywania przez Jana Rewersa projektu uchwały zniekształcił jedno nazwisko.
Od początku kadencji takie błędy często mu się zdarzały i po niemal czterech
latach nadal to robił. Starosta to skomentował „powinniśmy się przyzwyczaić”,
co radni przyjęli z rozbawieniem.
Andrzej Wałęga poruszył bardzo ważną
kwestię – dojazdy uczniów do szkół. Nie zawsze rozkład jazdy autobusów jest
dostosowany do rytmu pracy szkoły. Uczniowie muszą się zwalniać z lekcji, żeby
zdążyć na ostatni kurs autobusu do swojej miejscowości. Potwierdziła to
dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących Magdalena Mielczarek, która mówiła,
że trudno się porozumieć z przewoźnikiem – przedsiębiorstwem „Milla” z Leszna.
Rozmawiała i będzie rozmawiała.