W ubiegłym roku doszło do zmiany na
stanowisku starosty i zmiany składu zarządu powiatu. Poprzedni starosta Piotr
Wołowicz złożył rezygnację, nowym – wg „ósemki Ireny Krzyszkiewicz” – miał zostać
wieloletni zastępca pani burmistrz, wówczas sprawujący funkcję zastępcy
starosty Andrzej Rogala. Ku zaskoczeniu obydwu stron w tajnym głosowaniu
przegrał z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Kazimierzem Boguckim. Koalicja go
popierająca liczyła (i liczy) siedem osób, ale wybór wymagał ośmiu osób, czyli
ktoś – nie wiadomo kto – z „ósemki Ireny Krzyszkiewicz” go poparł, więc chyba
mogę napisać, iż nastąpiło nawiązanie współpracy; tajne, bo głosowanie było
tajne. Z widocznym zadowoleniem odchodzący starosta przyjął wygraną rywala
swojego zastępcy.
Nowy starosta Kazimierz Bogucki od razu
zaproponował „ósemce Ireny Krzyszkiewicz” podjęcie współpracy. Oświadczył, że liczy
na porozumienie ponad podziałami i na współpracę z gminami. Niemal na każdej
sesji tę ofertę ponawiał. Nigdy się nie doczekał odzewu. Za to przewodniczący
Rady Powiatu kilkakrotnie prezentował stanowisko, że, jeśli zarząd nie ma
większości, powinien dla swoich decyzji uzyskać akceptację opozycji. Po
przetłumaczeniu na język polski: zarząd może rządzić, ale to my mamy nim kierować.
Dla tych, którzy nie uważali na lekcjach historii, przypomnę, że takiej doktrynie
hołdowali właściciele Polski w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Pan przewodniczący,
jak widać, proponuje powrót do rozwiązań sprzed dziesięcioleci.
Pod koniec roku 2019 ze strony pani
burmistrz Ireny Krzyszkiewicz wyszła pierwsza realna propozycja współpracy. Polegałaby
ona na tym, że zarząd liczyłby pięć osób: dwie od niej, trzy od starosty. Pani
burmistrz liczyła na nawiązanie współpracy od razu. Jednak koalicja wspierająca
starostę składa się z osób o różnych poglądach politycznych, reprezentujących odmienne
środowiska, ale łączy ich chęć działania na rzecz dobra powiatu, więc nie mogli
od razu podjąć decyzji. Nie zdążyli.
Na styczniowej sesji pojawił się
dodatkowy punkt porządku obrad dotyczący zmian statutu. Zarząd liczyłby trzy
osoby: starosta, jego zastępca i jeden członek. Przedłożony przez projekt przekreślał
wcześniejszą propozycję współpracy. W uzasadnieniu napisano: „Proponuje się zmniejszenie liczby członków
Zarządu Powiatu, co spowoduje zmniejszenie kosztów funkcjonowania samorządu
powiatowego, zwłaszcza że obecnie brak wymiernych działań przez Zarząd w
czteroosobowym składzie”. Na sesji Rady Powiatu spytałem się najpierw
przewodniczącego rady, a następnie pozostałych radnych z „ósemki Ireny
Krzyszkiewicz”, jakich to wymiernych działań zarząd nie wykonał.. Odpowiedzią
było milczenie. Uchwała została przegłosowana. Na razie trafiła do nadzoru
prawnego.
Ostatnio 18 lutego złożono wniosek do przewodniczącego
Rady Powiatu Ryszarda Wawera o odwołanie starosty Kazimierza Boguckiego. Pod wnioskiem
widnieje siedem podpisów, w tym podpis Ryszarda Wawera, czyli pisze sam do siebie;
brakuje podpisu Andrzeja Rogali. W uzasadnieniu tak napisano o wyborze
Kazimierza Boguckiego: „Wybrano osobę bez
doświadczenia menedżerskiego, bez kwalifikacji i doświadczenia w zarządzaniu,
za to deklarujący wolę współpracy i, jak zapewniał w swoim wystąpieniu po wyborze, zamierzającego szukać
pojednania ponad podziałami.” Dalej wnioskodawcy przedstawili zarzuty
dotyczące opieki zdrowotnej, dróg, zmian kadrowych i braku współpracy z
samorządami gminnymi. Kończą apelem do radnych, którzy nie podpisali się pod
wnioskiem, o wzięcie odpowiedzialności za dobro powiatu, popierając odwołanie.
Jeśli dobrze zrozumiałem sens ostatniego
akapitu, to ci radni, w tym ja, obecnie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za
dobro powiatu, dopiero jak skreślą nazwisko obecnego starosty, to będę ponosić
odpowiedzialność. Mam nadzieję, że tak nie myślą radni opozycyjni, jedynie
nieporadnie sformułowali swoje poglądy.