Na
początku obrad XVIII sesji Rady Powiatu 30 marca br. starosta Piotr Wołowicz z
widocznym zadowoleniem poinformował, że to z jego inicjatywy do materiałów na
sesję dołączono postanowienie prokuratury. Radny Jan Przybylski ustnie złożył
zawiadomienie o popełnieniu przestępstw, które miały polegać na niedopełnieniu
obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez osoby odpowiedzialne z ramienia
zarządu powiatu za przeprowadzenie transakcji zbycia udziałów powiatu w
Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Górze, co stanowiło
działanie na szkodę interesu publicznego. Jan Przybylski złożył w sumie siedem takich
zawiadomień. Dotyczyły one m.in. umów z DNB Bank i firmą „Magellan” na sprzedaż
długów, braku właściwego nadzoru nad realizacją inwestycji „Budowa siedziby Komendy
Powiatowej Straży Pożarnej w Górze”, udzielenia pozwolenia na budowę na rzecz
spółki „Chemeko” obarczonej wadą prawną. W tym artykule będę zajmował się
wyłącznie sprzedażą szpitala. Zadowolenie starosty wynikało z tego, że
prokuratura nie potwierdziła zarzutów.
W marcu i kwietniu 2016 r. zespół kontrolny
komisji rewizyjnej w składzie Teresa Frączkiewicz i Jan Przybylski
przeprowadził kompleksową kontrolę sprzedaży szpitala. Sformułował wnioski:
1)
Komisja
nie oceniła rzetelnie wszystkich złożonych ofert;
2)
Wyjaśnić
na jakiej podstawie część osób – członków komisji dokonały ostatecznego wyboru,
nie przeglądając wszystkich ofert;
3)
Nie
zostały zachowane zapisy warunków przetargu – spłata mogła zostać rozłożona
maksymalnie na 2 raty;
4)
Wyjaśnienia
wymaga sposób wyłonienia firmy konsultingowej Invest Consulting S.A. z
Poznania.
I
ostatni wniosek. Zespół kontrolny zobowiązał przewodniczącego Rady Powiatu Jana
Rewersa do przygotowanie uchwały w sprawie skierowania sprawy zbycia udziałów i
sprzedaży majątku szpitala w Górze do prokuratury.
Jednak
Jan Rewers uchylił się od tego. Mało tego, oświadczył, iż do zawiadomienia o
popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu jest zobowiązany każdy kto się o
tym dowiedział. Odwołał się do kodeksu postępowania karnego (art. 304). On też o
tym wiedział, ale widać ten artykuł do niego się nie odnosił. Dodał do tego, że
przepisy prawa nie przewidują obowiązku podjęcia przez organ stanowiący powiatu
(czyli Radę Powiatu) jakiejkolwiek uchwały w tym przedmiocie. Zawsze mógł kierować się obywatelską troską o
dobro powiatu, za to Jan Przybylski w poczuciu obywatelskiego obowiązku złożył
zawiadomienie do prokuratury.
Prokuratura
nie wykazała się zbytnią dociekliwością. Prokurator zapoznał się z dokumentacją
przedłożoną przez Jana Przybylskiego i dokumentacją zbycia szpitala udostępnioną
przez starostwo i postanowił odmówić wszczęcia śledztwa o czyn, polegający na tym, że „Funkcjonariusz
publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając
obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze
pozbawienia wolności do lat 3.” (art. 231. § 1 kodeksu karnego).
Wg starosty Piotra Wołowicza
działania starostwa związane ze sprzedażą szpitala było zgodne z prawem. Radni
opozycyjni mieli inne zdanie. Kazimierz Bogucki stwierdził: nie ma szpitala,
wszystko w porządku. Podobnie wypowiedział się Grzegorz Trojanek: jeśli jest
tak dobrze, dlaczego nie mamy szpitala, musimy płacić.