piątek, 30 września 2016

Sesja nadzwyczajna Rady Powiatu


30 września 2016 r. na wniosek członków zarządu odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Powiatu. Trwała ok. 40 minut. Nie uczestniczyli w niej dyrektorzy jednostek powiatowych, nie było też widzów. Najważniejszym punktem było pozbawienie drogi Czernina – granica województwa (Kaczkowo) kategorii drogi powiatowej. Niejako przy okazji dokonano przesunięć w budżecie Powiatowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Poradnictwa Psychologiczno-Pedagogicznego.

Opozycji nie podobał się sposób zwołania sesji. Informacja o niej dotarła zbyt późno, np. w czwartek wieczorem, co dezorganizowało pracę zawodową radnych. Pewnym wytłumaczeniem było to, że ostatnia opinia – Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu - konieczna do podjęcia uchwały wpłynęła we wtorek. Z drugiej strony użycie współczesnych technologii komunikacyjne pozwoliłoby na szybsze poinformowanie radnych.

Rada Powiatu postanowiła, że od 1 stycznia 2017 r. droga Czernina – granica województwa (Kaczkowo) będzie zaliczona do kategorii dróg gminnych. Przejmie ją gmina Góra.

Pozbawienie drogi kategorii dróg powiatowych następuje w wyniku uchwały Rady Powiatu w porozumieniu z zarządem województwa i po zasięgnięciu opinii wójtów, burmistrzów, prezydentów gmin na obszarze, na którym biegnie droga, oraz zarządów sąsiednich powiatów. Uchwała musi być podjęta najpóźniej do końca III kwartału, żeby mogła wejść w życie z początkiem nowego roku, stąd ta magiczna data – 30 września – zwołania tej sesji.

„Wołyń” – budzenie prawdy historycznej


Po 1989 r. można już było mówić swobodnie o zbrodniach sowieckich, ale zbrodnie białoruskie, litewskie, żydowskie a zwłaszcza ukraińskie dotknęła zmowa milczenia. Taka diagnozę postawiła dr Lucyna Kulińska z Wydziału Nauk Społecznych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Okazało się, że ofiary nacjonalistów ukraińskich były czymś gorszym niż zamordowani w Katyniu. Wskazała przyczyny milczenia o pomordowanych Polakach z Wołynia i Małopolski wschodniej: same ofiary – słabo wykształcone, przeżywające traumę, walczące o przetrwanie po wysiedleniu ze swojej małej ojczyzny; stosunek polskiego państwa podziemnego do organizacji ukraińskich nacjonalistów – wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem; komunistyczna cenzura; rozgrzeszenie udzielono nacjonalistom przez środowisko paryskiej „Kultury” – polityka zwyciężyła z prawdą; stosunek Kościoła i Watykanu – starania o beatyfikację biskupa Andrzeja Szeptyckiego, popierającego ukraiński nacjonalizm; milczenie organizacji żydowskich – holocaust wyklucza konkurencję. Tak w skrócie Lucyna Kulińska  opisała zmowę milczenia na temat mordów na Polakach. Podkreśliła, że nasz stosunek do wydarzeń wołyńskich jest probierzem naszego patriotyzmu, probierzem naszego sumienia.



Wykład dr Lucyna Kulińska skierowała do nauczycieli, dyrektorów ośrodków doskonalenia nauczycieli, samorządowców, członków organizacji kresowych zgromadzonych 29 września w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu na konferencji „Wołyń – budzenie prawdy historycznej” połączonej z projekcją filmu Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”. Powstanie tego obrazu wsparły finansowo miasto Wrocław i województwo dolnośląskie. Konferencję tę zorganizowały: Urząd Marszałkowski, Dolnośląski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli i Odra-Film. Jej pomysłodawcą i inicjatorem był Tadeusz Samborski, członek zarządu województwa dolnośląskiego.



Jednym z uczestników miał być dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk. Niestety, nie mógł przybyć, bo w tym samym czasie służbowo przebywał w Ministerstwie Edukacji Narodowej. W jego imieniu wystąpiła  Mariola Kolan. Stwierdziła, że film „Wołyń” wypełnia lukę w pamięci historycznej. Prawda w nim ukazana należy się polskiemu społeczeństwu. Uważa, że film ten należy wykorzystać w edukacji, powinien być omówiony przez nauczycieli, skomentowany; nauczyciel powinien być przewodnikiem debaty o przeszłości zainspirowanej obejrzeniem „Wołynia”.



Film trwał 2,5 godziny, zakończył się oklaskami. Epizodyczną rolę starego Ukraińca zagrał Zbigniew Waleryś. Nie będę filmu opisywał, koniecznie każdy go powinien zobaczyć. Po projekcji odbył się panel dyskusyjny, który prowadził dr Robert Mertuszka z DODN. Najpierw w nim uczestniczyli dr Lucyna Kulińska, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i Stanisław Srokowski. Ten ostatni to znany wrocławski pisarz, na podstawie jego zbioru opowiadań „Nienawiść” powstał film „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego.



Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski powinien być znany górowianom, dwukrotnie bowiem z nimi się spotykał, ostatnio w 2016 r. w Bibliotece Miejskiej. Wtedy mówił o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów.



Do tych trzech panelistów z opóźnieniem dołączyli twórcy filmu: reżyser Wojciech Smarzowski, aktorzy – Michalina Łabacz i Arkadiuszr Jakubik oraz dwaj producenci. Ich wejście obecni przywitali oklaskami na stojąco.



Warto przedstawić wypowiedzi dwu panelistów. Stanisław Srokowski uznał, że dzięki temu filmowi zwycięży prawda, wstrząśnie naszymi sumieniami i przywróci Polsce godność. Czego nie uczyniło państwo polskie po 1989 r., zrobili artyści. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był pod wielkim wrażeniem filmu. Podkreślił, że kresowian dwukrotnie zabito – raz siekierą, drugi raz przemilczeniem. Były to słowa jego ojca, które posłużyły za motto obrazu Wojciecha Smarzowskiego. Stwierdził, że pamięć o zbrodni wołyńskiej (Wołyń to symbol, bo mordowano na terenie siedmiu województw) była deptana, próbowano ją wyrwać z pamięci Polaków. W Górze o tym mówił, teraz we Wrocławiu. Parlament polski chciał uczcić pamięć o tym ludobójstwie. Pod wpływem ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego i „Gazety Wyborczej” powstał potworek językowy – czystki etniczne o znamionach ludobójstwa - byle nie nazwać tych mordów ludobójstwem. Ocenił, że „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego ze względów politycznych nie dostał nagrody na niedawnym festiwalu filmowym w Gdyni. Podobnie mówiła dr Lucyna Kulińska, że film został pokrzywdzony w Gdyni, oraz Tadeusz Samborski. Jedynie nagrodzono Michalinę Łabacz.



O tym, czy „Wołyń” Smarzowskiego wstrząśnie naszymi sumieniami, zadecyduje frekwencja. Pokaz na konferencji „Wołyń – budzenie prawdy historycznej” pokazuje, że film jest skazany na sukces. Jego normalne rozpowszechnianie rozpocznie się 7 października.

Źródło: bp.pcdn.edu.pl


 
 





niedziela, 18 września 2016

Drogi powiatowe, drogi gminne


Podczas sesji Rady Powiatu podjęto dwie uchwały zmieniające kategorie drogi – z powiatowej na gminną. Większość radnych zadecydowała, że drogi Chróścina – Czernina i Góra – Kruszyniec staną się drogami gminnymi.

Pozbawienie drogi kategorii dróg powiatowych następuje w drodze uchwały Rady Powiatu – jak czytamy w uzasadnieniu do projektów uchwał – w porozumieniu z zarządem województwa po zasięgnięciu opinii wójtów, burmistrzów, prezydentów miast na obszarze, którym przebiega droga, oraz zarządów sąsiednich powiatów.

Bardzo gorąco namawiał radny Andrzej Wałęga do podjęcia uchwały o zmianie kategorii drogi Chróścina – Czernina. Wg niego będzie to z korzyścią dla ludzi. Powiatu nie stać na jej remont czy wybudowanie chodnika, a gmina Góra ma takie możliwości finansowe, że to zrobi. Mówił ponadto, że na poprzedniej sesji złożył interpelację na temat utrzymania tej drogi. Na poboczach zalegały gałęzie, które stwarzały niebezpieczeństwo. Mimo zapewnień, że zostały usunięte, nadal leżą. Wg radnego gmina lepiej zadba o tę drogę.

Pozbawienie drogi dotychczasowej kategorii i zaliczenie do nowej musi być dokonane do końca pierwszego kwartału z mocą od 1 stycznia roku następnego. Do końca września, jak usłyszeliśmy na sesji, będzie zwołane posiedzenie Rady Powiatu, żeby jeszcze jedną drogę powiatową przekształcić w gminną. Chodzi o drogę z Czerniny do Kaczkowa. W tej miejscowości łączy się z drogą ekspresową nr 5. Gmina ma zamiar podnieść standard drogi Czernina – Kaczkowo.

Z serwisu internetowego gminy Góra można dowiedzieć się, że decyzja została podjęta, radni powiatowi we wrześniu mają ją tylko zaklepać ... przepraszam ... zaakceptować podnosząc rękę.

środa, 14 września 2016

Będę mówił po angielsku, bo polsku pan nie rozumie

14 września po niemal trzymiesięcznej przerwie debatowali radni na 13 sesji, licząc od początku kadencji. Zajęło im to około pięciu godzin. Obrady poprzedziła minuta ciszy, którą uczczono Jerzego Palę, który zmarł przed kilkoma dniami; przez dwie kadencje był radnym powiatowym.

Porządek obrad zwierał kilka ciekawych punktów: zmiana budżetu powiatu, zmiana statusu dróg z kategorii drogi powiatowej na gminną, scalanie gruntów w Naratowie, przyjęcie rezygnacji przewodniczącego komisji rewizyjnej i wybór nowego oraz trzy sprawozdania obejmujące rok 2015. Obradom przysłuchiwał się jeden widz, ale i ten nie dotrwał do końca sesji.


Jedną z sprawozdań wpłynęło do starostwa w lutym, dwa – w kwietniu. Na moje pytanie, dlaczego tak długo czekamy na ich przedstawienie, przewodniczący rady Jan Rewers stwierdził rozbrajająco, że tak się dzieje zgodnie z planem pracy. Jakoś nie dostrzegł, że dane zawarte w sprawozdaniach nabierają charakteru nieco historycznego.


Już podczas sprawozdania z prac zarządu rozpoczęła się „wojna na słowa” Janem Przybylskim (opozycja) a starostą Piotrem Wołowiczem , która była kontynuowana w ramach dyskusji w sprawie zmiany prognozy finansowej powiatu i zmiany budżetu powiatu. O tej ostatniej kwestii pisałem wcześniej. Na czym polegała ta „wojna na słowa”, niech świadczą wypowiedzi tych dwu „wojowników”: mieć kasę określonego dnia a nie rozwiązywać problemy, powiat zmierza w ciemny zaułek, mataczycie majątek publiczny, oszczercze wypowiedzi, niekompetencja i arogancja, stosuje anarchię, nie powiedział nic nowego, żadnych konkretów, pana wiedza nie mieści się w podręcznikach świata cywilizowanego, bzdury, nie rozumie pan o czym mówię, co drugie słowo to obraza, będę mówił po angielsku, bo polsku pan nie rozumie. Można łatwo odgadnąć, co powiedział każdy z adwersarzy.


Na ciągłe zarzuty związane ze szpitalem formułowane przez radnych PiS’u pod adresem m.in. starosty Piotra Wołowicza, odpowiedział wyjątkowo chytrym fortelem. Piszę to z podziwem i proszę się tu nie doszukiwać ironii. Wyciągnął pismo Stanisława Pachołka z Polskiego Centrum Zdrowia (tego od szpitala) i je odczytał. Wynikało z niego, że PCZ popierał PiS, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, itd. Z sali określono to jako cynizm, ale wg mnie to wyrachowanie. Bardzo szybko uczymy się od naszych zachodnich sojuszników. Tak koncerny, np. amerykańskie, wspierają pieniędzmi główne partie – republikanów i demokratów – i bez względy na wynik wyborów wygrywają.

Można dyskutować, nawet w bardzo ostry sposób, ale nie wiem, co robił przewodniczący rady Jan Rewers. Powinien prowadzić obrady, a gdy będzie taka potrzeba okiełzać rozbuchane emocje radnych. A nasz przewodniczący przyzwolił na ten pojedynek na słowa. Pozwolił na deprecjonowanie Rady Powiatu. Chyba nie taka jest rola przewodniczącego.

wtorek, 13 września 2016

Zmarł Jerzy Pala


W nocy z soboty na niedzielę zmarł Jerzy Pala.


 Pełnił on dwukrotnie funkcję radnego powiatowego, kandydując w okręgu obejmującym gminę Jemielno. W 2002 r. startował z listy „Samoobrony” do Rady Powiatu, zdobywając 46% głosów w ramach listy okręgowej. W 2006 r. ponownie startował z listy „Samoobrony” do Rady Powiatu i na stanowisko wójta Jemielna, ale nie został wybrany na żadną z tych funkcji. Wybory w 2010 r. okazały się szczęśliwsze. Wszedł do Rady Powiatu jako kandydat listy „Przyszłość – Solidność – Ludzie”, stworzonej przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Zdobył 32% głosów w ramach listy i ponownie został radnym powiatowym. W czasie kadencji 2010-2014 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego rady.

Będzie jutro pochowany w Psarach o godz. 14.00.

poniedziałek, 12 września 2016

Powiat bogatszy


Dzisiaj odbyło się posiedzenie komisji budżetu i gospodarki. Porządek obrad zawierał parę punktów, ale uporaliśmy się z nimi w ciągu 30 minut. Jednym z punktów obrad było zaopiniowanie zmiany budżetu powiatu na 2016 r. Projekt ten przewiduje zwiększenie dochodów o kwotę 874 313 zł. Powiat uzyskał 590 152 zł w wyniku podpisania porozumienia z województwem dolnośląskim na scalenie gruntów wsi Naratów w latach 2016-2017 oraz uzyskał większą o 220 000 zł wpłatę  z tytułu opłaty eksploatacyjnej za wydobycie gazu ziemnego. W uchwale budżetowej nie doszacowano jej wysokości. Być może dlatego, że ta opłata eksploatacyjna na rzecz powiatu obowiązuje dopiero od tego roku.

Uzyskane dochody z opłat eksploatacyjne zostaną głównie przeznaczone na drogi powiatowe: Witoszyce – Wioska – Siciny, Góra – Czernina, Rudna Wielka – Wąsosz, które wymagają pilnej naprawy. Będą wykonane jeszcze w tym roku.

Dochody powiatu będą powiększone o sumę 22 301 zł, która będzie stanowić gratyfikację w związku z nadaniem honorowego tytułu profesora oświaty. Na moje pytanie kto to taki, starosta nie zdradził nazwiska, będzie publicznie ujawnione w Dniu Edukacji Narodowej. Jedynie mu się wymknęło, że to nauczyciel języka polskiego. Będzie to pierwsza osoba z tak wysokim tytułem w naszym powiecie.

W oświacie obowiązuje od 2000 r. system awansu zawodowego zawierające stopnie, poczynając od najniższego: nauczyciela stażysta, nauczyciel kontraktowy, nauczyciel mianowany i nauczyciel dyplomowany. Tytuł honorowego profesora oświaty może być nadany nauczycielowi dyplomowanemu, który posiada co najmniej dwudziestoletni okres pracy w zawodzie nauczyciela, w tym co najmniej dziesięcioletni okres pracy jako nauczyciel dyplomowany oraz znaczący i uznany dorobek zawodowy. Wnioski o nadanie tytułu honorowego profesora oświaty składa organ sprawujący nadzór pedagogiczny. Tytuł honorowego profesora oświaty nadaje Minister Edukacji Narodowej. Nauczycielowi, który uzyskał tytuł honorowego profesora oświaty, przysługuje jednorazowa gratyfikacja pieniężna w wysokości sześciomiesięcznego ostatnio pobieranego wynagrodzenia zasadniczego.

Powiat będzie bogatszy nie tylko w środki finansowe, ale będzie mógł się szczycić tym, iż w jej szkole pracuje wybitny nauczyciel posiadający tytuł profesora oświaty.