czwartek, 29 czerwca 2017

Autobus donikąd

Jeszcze do niedawna po powiecie górowskim (i poza nim) kursowały liczne autobusy PKS’u. Dla młodszych czytelników trzeba wyjaśnić ten skrót – Państwowa Komunikacja Samochodowa. Nie zawsze można było wejść do autobusu. Pamiętam – w latach 80. – wieczorne połączenie autobusowe z Wrocławia do Góry. Wejść do autobusu było bardzo trudne. Najlepiej trzeba było wcześniej, najlepiej rano, zaopatrzyć w bilet, a potem dobrze pracować łokciami, żeby przepchać przez tłumek chętnych do jazdy, ale nie posiadających biletów. Trochę osób wysiadało w podwrocławskich wsiach, ale i tak do Góry dojeżdżało sporo osób. Prywatyzacja PKS’u i prywatne samochody zmieniły sytuację komunikacyjną. Na gorsze, żeby to było jasne.


Od 1 marca mamy tylko jedno połączenie autobusowe z Wrocławiem. Możemy wsiąść o godz. 8.27 do autobusu jadącego ze Wschowy do Wrocławia, a potem wrócić tym samym autobusem, odjeżdżającym z Wrocławia o godz. 13.55. W związku z tym zwróciłem się do starosty Piotra Wołowicza o podjęcie jakichś kroków tej sprawie.

W odpowiedzi na podstawie ustawy o transporcie drogowym napisał: „Samorządy szczebla powiatowego nie mają obowiązku organizacji obsługi transportowej na swoim terytorium. W praktyce ten segment przewozów pasażerskich kształtowany jest przez rynek, w tym w szczególności przez prywatnych przewoźników a powiat […]jedynie ma przyznane kompetencje do wydawania zezwoleń na wykonywanie przewozów regularnych osób i przewozów regularnych specjalnych w transporcie drogowym na linie komunikacyjne w graniach powiatu w uzgodnieniu z wójtami, burmistrzami lub prezydentami miast właściwymi ze względu na planowany przebieg linii. […] Na liniach komunikacyjnych wykraczających poza obszar co najmniej jednego powiatu zezwolenia wydaje Marszałek Województwa w uzgodnieniu ze starostami właściwymi ze względu na planowany przebieg linii komunikacyjnej […]”

W skrócie odpowiedź brzmi – radźcie sobie sami i nie zawracajcie mi głowy.

Problem ten nie dotyczy tylko połączenia z Wrocławiem, ale też z Lesznem i innymi miejscowościami. Wieczorem, w sobotę i niedzielę nie jest łatwo wrócić z Leszna do Góry, nie mówiąc o innych miejscowościach na terenie powiatu.