Niedawno mieszkańców Góry zaniepokoiła
jakość wody w kranach. Najpierw pojawił się komunikat Państwowego Powiatowego
Inspektora Sanitarnego informujący o tym, że w badaniach jakości wody z
wodociągu sieciowego Góra zaopatrującego miejscowości Góra, Stara Góra, Gola Górowska,
Jastrzębia, Sławęcice, Glinka, Włodków Dolny, Włodków Górny, Brzeżany,
Łagiszyn, Polanowo, Nowa Wioska, Strumienna i Ułanka stwierdzono obecność
bakterii z grupy coli. Woda nadawała się do spożycia i do innych celów po
przegotowaniu (minimum 2 minuty) i pozostawieniu do ostudzenia bez gwałtownego
schłodzenia. Komunikat ten opublikowany 4 czerwca na stronie internetowej gminy
Góra pozbawiono daty powstania. Z kolei na stronie internetowej powiatu tenże
sam komunikat miał datę 29 maja oraz datę wpłynięcia do starostwa – 4 czerwca,
godz. 11.30. Po telefonie mieszkanki Góry w sprawie pracownicy starostwa zadzwonili do Urzędu i Gminy a następnie do sanepidu. W efekcie na stronie internetowej powiatu ukazał się komunikat. Starostwo nie miała obowiązku informować, ale poinformowało.
Kwestie informowania o stanie jakości wody
omówił Jarosław Szypiłlo - Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, którego na
posiedzenie komisji zdrowia 12 czerwca zaprosiła jej przewodnicząca Teresa
Frączkiewicz. Dodatkowo mówił o tym podczas obrad Rady Powiatu 14 czerwca.
Wówczas też w tej sprawie wystąpiła pani burmistrz Irena Krzyszkiewicz.
Od 2015 r. w wyniku rozszczelnienia wodociągu
w Glince pojawiały się sporadycznie bakterie. O tych zdarzeniach górowski
sanepid posiada skąpe informacje. Badano wodę w punkcie poboru wody w Glince 24
kwietnia; 30 kwietnia otrzymano wyniki, które wykazały obecność bakterii coli.
W Glince wcześniej kontrola wody odbyła się pod koniec ubiegłego roku. Działania
naprawcze „Tekomu” nic nie dały, więc sanepid wydał komunikat o tym, że woda
jest warunkowo zdatna do spożycia.
Spożywanie tej wody dla osób dorosłych nie stanowiło zagrożenia,
mogła być niebezpieczna dla grup ryzyka, czyli osób z różnych powodów mających
zmniejszoną odporność, np. niemowląt, osób chorych czy osób o mniejszej
odporności.
Pani burmistrz wyjaśniła opóźnienie
gminy w informowaniu mieszkańców o stanie wody. Zamknięta koperta z komunikatem
sanepidu skierowana do niej dotarła do Urzędu Miasta i Gminy 30 maja w
godzinach przedpołudniowych. Z powodu jej nieobecności nikt jej nie
otworzył. Zostało uznane, że jest to zaproszenie. Natychmiast po powrocie do pracy i zapoznaniu z sytuacją komunikat
ukazał się w internecie. Niestety, nie wyjaśniła sprawy zniknięcia daty
powstania komunikatu.
Generalnie w swoim wystąpieniu winą za
tę dziwną sytuację obarczyła górowskie przedsiębiorstwo wodociągowe, czyli „Tekom”,
bo to ta spółka nie ogłosiła i nie poinformowała o awarii i jakości wody.
Stwierdziła, że osoby odpowiedzialne za tę sytuację otrzymały nagany. W te
feralne dni również prezes „Tekomu” był nieobecny w pracy. Przebywał w
szpitalu. Wygląda na to, że nieobecność pani burmistrz czy prezesa spółki zdezorganizowało
działalność kierowanych przez nich jednostek organizacyjnych, a zastępcy nie
poradzili sobie z kryzysową sytuacją.
Przedsiębiorstwo wodociągowe musi
powiadomić odbiorców – konsumentów wody o jakichkolwiek działaniach lub
zdarzeniach, nie dotyczy to tylko awarii, ale również płukania, chlorowania czy
dezynfekcji, ale jak widać „Tekom” z tym sobie nie radzi. Na pocieszenie mogę
przytoczyć stwierdzenie Jarosława Szypiłły, że mamy w kranach wodę dobrej jakości.