Poprzedni starosta Kazimierz Bogucki przeniósł publikację informacji o działalności powiatu z „Przeglądu Górowskiego” – pisma o zasięgu gminnym do „Życia Powiatu” – o zasięgu powiatowym. Uznał, że należy skończyć z dyskryminacją mieszkańców gmin Jemielno, Niechlów i Wąsosz, oni są takimi samymi mieszkańcami powiatu jak mieszkańcy gminy Góra i mają takie samo prawo być poinformowani jak mieszkańcy gminy Góra. „Przegląd Górowski” bowiem dociera tylko do potencjalnych czytelników mieszkających w gminie Góra. Teraz znowu publikacja informacji powiatowych trafiła do „Przeglądu Górowskiego”, a tym samym tylko do mieszkańców gminy Góra.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu spytałem panią starostę o
motywację zmiany miejsca publikowania informacji powiatowych. Odpowiedział
jej zastępca Andrzej Rogala. Próbowali się spotkać z wydawcą „Życia Powiatu”.
Celem było określenie zakresu współpracy i wypracowanie jej standardu. Ponieważ
do spotkania nie doszło, uznano, iż nie ma woli współpracy. Wypowiedzieli
umowę.
Nie wzięto pod uwagę, że wydawcą jest osoba pracująca zawodowo. Spotkanie w jej godzinach pracy powodowałoby komplikację w jej zakładzie. Krótkie wyjaśnienie dla niezorientowanych – nie chodzi tu o Pawła Wróblewskiego – pracownika starostwa, lecz jego żonę. Nie zaproponowano innej formy kontaktu, tylko osobiste stawiennictwo. Od razu uznano, że wydawca nie chce współpracować.
Zwróciłem uwagę na inną kwestię. Powiat wykupuje miejsce w gazecie, tej czy innej, i to on decyduje, co się tam ukaże i w jakiej formie. To o jakim standardzie współpracy można dyskutować? Chyba, że chciano wpływać na pozostałą część gazety, na tematy artykułów lub osoby, które tam piszą. O takiej współpracy jednak pan Rogala nie mówił. Tak mamy „Przegląd Górowski” z informacjami powiatowymi, które dociera do mieszkańców gminy Góra.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest milczenie radnych spoza gminy Góra, tych z „dziewiątki Ireny Krzyszkiewicz” i z opozycji. Nikt się upomniał się o interesy swoich wyborców.
