piątek, 20 maja 2022

Pospolite ekoruszenie

W czwartkowy wieczór 19 maja wybrałem się do gminy Jemielno, reklamowanej jako „jednej z bardziej urokliwych na Dolnym Śląsku, hojnie obdarzonej przez naturę niepowtarzalnym pięknem”. Gmina ta „Leżąca na północy województwa pośród lasów, skrywa nieprzebrane bogactwo strumieni, rzeczek, które jak srebrne wstęgi przecinają pagórki, wąwozy i łąki, oczka wodne mrugające pośród drzew, piaszczyste białe wydmy, ponadto unikalne gatunki roślin i zwierząt, niespotykane w innych regionach kraju”. Jest to cytat ze oficjalnej strony gminy Jemielno.

Być może już niedługo te słowa będzie trzeba zmienić, bo firma „Agromix” zamierza wybudować w pobliżu wsi Cieszyny zakład odzysku surowców z paneli oraz innych urządzeń i ich elementów składowych.

Dojeżdżając do Śleszowa, było widać płoty przyozdobione ręcznie robionymi banerami z hasłami: „Stop utylizacji odpadów w Cieszynach”, „Zakład otwieracie, o dobro nasze nie dbacie”, „Stop degradacji doliny Baryczy”, „Chcemy żyć i oddychać, a nie okna pozamykać”, „Śmieci odprawić, naturę zostawić”. Na zakręcie do świetlicy w Śleszowie jeszcze jeden.


Tutaj na chętnych czekały krzesła, bo szkoda byłoby w tak piękną pogodę urządzać zebrania w zamkniętym pomieszczeniu. Zgromadzenie to dotyczyło właśnie tego planowanego zakładu. Wcześniej podobne spotkanie zorganizowano we wsi Cieszyny.

Najpierw zabrała głos Beata Satora, witając obecnych i oddala głos Mariuszowi Baworowskiemu, który przedstawił to, czym ten zakład będzie się zajmował.

Będzie wznoszony w trzech etapach, w każdym będzie powstawała hala przemysłowa o powierzchni 2 400 m2­ oraz wiaty. Będą z nich przetwarzane baterie i panele fotowoltaiczne.

Ten zakład będzie się znajdował tylko w odległości 3,7 km od „Łęgów Odrzańskich” - obszaru objętego specjalną ochrona ptaków oraz w obrębie Specjalnego Obszaru Doliny Baryczy na północy, który jest ostoją ptasią o randze europejskiej (E 53).

Ciężarówki przywożące odpady będą rozjeżdżać drogi, które już są w fatalnym stanie.


Na terenie tego zakładu przewiduje się składowanie wielu substancji, w tym metale ciężkie. W tym momencie do Mariusza Baworowskiego dołączył radny powiatowy Jan Czerwiński, który wymienił jeszcze kilka substancji – azbest, rtęć i kilka innych.

Mariusz Baworowski podkreślił, że zakład ten negatywnie nie będzie oddziaływał tylko na Śleszów czy Cieszyny, ale skutki jego działalności odczuje cała gmina. Z widowni można było usłyszeć głosy, żeby nie przyjmować sre

brników od tej firmy, bo jakieś opłaty będzie wnosiła; wolą mieć dziurawe chodniki czy drogi, ale żyć bez zanieczyszczeń. Wśród obecnych nie znalazł się żaden obrońca tej inwestycji.

Polały się żale obecnych, że nikt ich nie pyta o zdanie, niczego nie można się dowiedzieć, niektórzy nawet mówili, że sprawa jest przesądzona. Jeden z obecnych przedstawił katastroficzną wizję życia w gminie: z jednej strony „Żelazny Most” – olbrzymi zbiornik poflotacyjny za Odrą, z drugiej – góra śmieci w Rudnej Wielkiej, a teraz na między nimi powstanie zakład przerabiający panele. Była to też okazja, żeby się pożalić na różne bolączki nie związane z tematem spotkania.

Wystąpił asystent posła Śmiszka (z Nowej Lewicy), który był obecny na spotkaniu. Przedstawi mu tu poruszaną sprawę i zaprosił obecnych do biura poselskiego w Górze.

Zebranie w Śleszowie zakończyło się apelem, żeby pójść 25 maja na sesję Rady Gminy Jemielno i popołudniowe spotkanie w Jemielnie z przedstawicielami firmy „Agromix”. Porządek obrad sesji nie zawiera informacji o tym, że radni będą się zajmować przyszłym zakładem w Cieszynach, ale trzeba się liczyć, że może nastąpić zmiana.