niedziela, 27 listopada 2022

Na 90. urodziny Mariana Marmulewicza

Z powodu śmierci Mariana Marmulewicza przypominam artykuł biograficzny o nim opublikowany w „Życiu Powiatu” w 2020 r.

 


Marian Marmulewicz urodził się 30 czerwca 1930 r. w Żulicach w powiecie złoczowskim (woj. lwowskiej). W wieku 7 lat rozpoczął naukę w polskiej szkole powszechnej, ukończył 7. klasę w szkole sowieckiej w 1945 r.  Późną jesienią 1945 r. jego rodzina osiedliła się w Sicinach. Chciał kontynuować naukę, ale musiał pomagać w rodzinnym gospodarstwie.

W 1949 r. pracował przez 4 miesiące pracę w brygadzie Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”, następnie w PGR’ze w Sicinach, potem w roszarni w Niechlowie jako magazynier.

W połowie grudnia 1950 r. za pośrednictwem Bronisława Żarskiego spotkał się z Hieronimem Skrzypkowskim. Ten powiedział mu o zamiarze kupna sztandaru dla nielegalnej organizacji i zaproponował mu, żeby to finansowo wsparł, co ten uczynił, przekazując 900 zł (ówczesna miesięczna pensja). Marian Marmulewicz ponadto zadeklarował chęć wstąpienia do tej organizacji.

W połowie marca 1951 r. w swoim ogródku znalazł pistolet „sturm parabellum”, który wyczyścił i uczynił zdatnym do użytku. Powiedział o tym członkowi organizacji – Bolesławowi Żarskiemu, który z kolei pochwalił się posiadaniem pisoletu będącego własnością Hieronima Skrzypkowskiego.

Od końca 1950 r. do sierpnia 1951 r. na terenie powiatu górowskiego działała konspiracyjna organizacja o charakterze antykomunistycznym i niepodległościowy, Pierwszym dowódca był Hieronim Skrzypkowski, drugim – Józef Adamczyk. Jej działalność polegała na gromadzeniu broni (posiadała 2 sztuki broni i 45 sztuk amunicji), nawiązanie kontaktu z wrogimi ośrodkami w krajach kapitalistycznych, podjęcie zbrojnych działań w czasie wybuchu spodziewanej wojny. Członkowie organizacji napadli na kasjera Gminnej Spółdzielni na drodze między Górą i Psarami. W trakcie napadu zginął konwojent. Za ten czyn J. Adamczyka skazano na karę śmierci. Od sierpnia do początku września 1951 r. UB aresztowało członków organizacji poza jednym.

Marian Marmulewicz zamiaru wstąpienia do organziacji H. Skrzypkowskiego i J. Adamczyka nie zrealizował, bo powołano go do wojska. Służbę rozpoczął jesienią 1951 r.

27 grudnia 1951 r. aresztowali go funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Górze Śląskiej jako podejrzanego o przynależność do nielegalnej organizacji, której celem było obalenie przemocą ustroju państwa polskiego. Wydał go kolega z pracy.

W 29 lutego 1952 r. Wojskowy Sąd Rejonowy skazał go na 3 lata więzienia. Zarzucono mu posiadanie broni bez zezwolenia, nie powiadomił władz o istnieniu nielegalnej organizacji oraz że nie doniósł, iż B. Żarski nielegalnie posiadał broń.

Pracował najpierw w kopalni glin ogniotrwałych w Rusku, potem w kopalni węgla kamiennego w Rokitnicy. Na mocy amnestii został zwolniony i w 1953 r. powrócił do Sicin.

W 1955 r. założył rodzinę. Ma dwu synów, dwie córki, dziesięcioro wnucząt i pięcioro prawnucząt.W Sicinach pracował na własnym gospodarstwie rolnym i okresowo w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Sicinach.

W 1999 r. rozpoczął starania o uznanie nieważności wyroku. 24 marca 2000 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu stwierdził nieważność wyroku i przyznał odszkodowanie.

czwartek, 24 listopada 2022

Wystawa na rynku

Dziś 24 listopada o godz. 10.00 otwarto wystawę plansz umieszczonych przed Pomnikiem Wdzięczności. Obrazują one drogę Polaków do niepodległości. W otwarciu wzięły udział pani starosta Urszula Szmydyńska, pani burmistrz Irena Krzyszkiewicz oraz członkowie górowskiego klubu „Gazety Polskiej” wraz z Tadeuszem Tutkalikiem – organizatorem wystawy.

Plansze są wykonane z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę i odbudowy państwowości polskiej na zlecenie fundacji „Gazety Polskiej”. Wędrują one po Polsce. Do Góry przywieziono je z Milicza, potem pojadą do Wołowa.

Wystawa będzie czynna do 20 grudnia.








wtorek, 22 listopada 2022

Odszedł Adam Górny

Adam Górny urodził się 25 września 1931 r. w Rozalinie koło Konina. Zmarł 6 listopada 2022 r. Ceremonia pogrzebowa odbyła się 9 listopada na cmentarzu parafialnym w Górze.

Niemcy w 1940 r. wywieźli go z rodzinnego Rozalina. On i jego rodzina trafiła do wówczas niemieckich Sicin. Polacy musieli nosić żółto-fioletowe naszywki w kształcie rąbu z literą „P”. W 1942 r. rozpoczął pracę w miejscowej kuźni. Tamtym czasom poświęcił wspomnieniową książkę „Z literą »P« na piersi” (Góra 1995).

Jego aktywność zawodowa była związana z górowską mleczarnią. W 1953 r. rozpoczął tu pracę jako pracownik fizyczny. Podczas jubileuszu stulecia tego zakładu w 2000 r. odnotowano pięciu pracowników z najdłuższym stażem, wśród nich był Adam Górny. W latach 1954-1976 pełnił funkcję przewodniczącego rady zakładowej. Z inicjatywy rady i jej przewodniczącego w 1969 r. wybudowano zakładowy ośrodek wypoczynkowy w Boszkowie. Początkowo były dwa drewniane domki campingowe. W miarę upływu czasu był rozbudowywany. Nosił nazwę „Raj”.

Po powstaniu województwa leszczyńskiego nastąpiły zmiany organizacyjne spółdzielczości mleczarskiej. Uchwałą spółdzielni z województwa postanowiono powołać Wojewódzką Spółdzielnię Mleczarską w Lesznie. Z dniem 1 marca 1976 r. dotychczasowy prezes Bronisław Szczygieł odszedł na stanowisko wicewojewody, a dyrektorem zakładu mleczarskiego został Adam Górny. Po kilku latach w 1980 r. zadecydowano o utworzeniu z dniem 1 stycznia 1981 r. Okręgową Spółdzielnię Mleczarską. Na stanowisko prezesa 19 listopada 1980 r. wybrano Adama Górnego. Na tym stanowisku pracował do 2001 r. Wtedy jego miejsce zajął Stanisław Borysowski. W 1997 r. zmieniono nazwę na Spółdzielnię Mleczarską „Demi”.

W 1976 r. zaadaptowano budynki gospodarcze na stołówkę i obiekt na międzyzakładowy ośrodek zdrowia. W 1977 r. zakład mleczarski uzyskał prawo oznaczania masła znakiem »Q« oraz śmietany 18% znakiem jakości »1«. W 1978 r. powstała szklarnia ogrzewana woda wtórną z rurociągów technologicznych przeznaczona do produkcji warzyw dla własnej stołówki oraz tuczarnię trzody chlewnej w Czerninie

Górowska mleczarnia pod kierunkiem Adama Górnego trzykrotnie wygrała współzawodnictwo między zakładami przemysłu mleczarskiego, uzyskując pierwsze miejsce w kraju w latach 1978, 1979 i 1980. Zdobywając w ten sposób sztandar przechodni na własność.

20 lipca 1979 r. uroczyście wręczono sztandar za zajęcie pierwszego miejsca w współzawodnictwie w 1978 r.  Wówczas załoga otrzymała sztandar ufundowany przez dostawców mleka. Akademię poprzedziło otwarcie przedszkola przyzakładowego.

Powstało ono systemem gospodarczym. Zrobiono je na bazie drewnianego magazynku wyrobów mleczarskich. Przedszkolaki korzystały ze stołówki mleczarni i warzyw produkowanych w przyzakładowej szklarni. Był to ósmy oddział przedszkola nr 1 przeznaczony głównie dla dzieci pracowników mleczarni. 30 stycznia 1986 r. wybuchł pożar, który całkowicie zniszczył budynek. Dzieci rozmieszczono w innych przedszkolach. Natychmiast przystąpiono do odbudowy i 1 września 1986 r. dzieci powróciły do swojego przedszkola. Oddział istniał do jesieni 1990 r.

19 grudnia 1979 r. podczas sesji Rady Narodowej Miasta i Gminy w Górze powołano Społeczny Komitet Budowy Żłobka „Czerwony Kapturek”. Jego członkiem był Adam Górny jako dyrektor mleczarni, oprócz niego w jej skład weszło wielu innych dyrektorów górowskich zakładów. Wówczas to była powszechna praktyka. Liczono, że zasiadający w komitecie dyrektorzy pomogą w realizacji zadania.

3 listopada1983 r. na polecenie egzekutywy KM-G PZPR Społeczny Komitet Budowy Żłobka przekształcił się w Społeczny Komitet Budowy Przedszkola. Zgromadzone środki przekazano na konto budowy przedszkola. Nastąpiły zmiany w składzie prezydium i komitetu, ale Adam Górny był nadal jego członkiem.

Od 1974 r. na Wolinie rozpoczęła funkcjonować baza obozowej górowskich harcerzy, rozbudowywana przez przy pomocy zakładów, w tym mleczarni. Przestała istnieć w 2001 r.

W lipcu 1982 r. naczelnik na prośbę harcerzy przydzielił im starą rozwalającą się ruderę na ul. Staromiejskiej. Ówczesny komendant hufca Tadeusz Bogucki pozyskał instytucje i zakłady do tego, żeby z niej uczynić harcówkę. Realizację tego pomysłu wsparł Adam Górny jako prezes mleczarni i jako przewodniczący Miejsko-Gminnej Rady Przyjaciół Harcerstwa. 15 grudnia 1982 r. oddano harcówkę do użytku jako wspólne dzieło przyjaciół harcerstwa, zakładów pracy, miejscowych władz oraz harcerzy i instruktorów. W górowskim hufcu ZHP przez pewien czas tę datę traktowano jako „Dzień Harcerza”. Była ona związana z powstaniem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i świadczyło o uznaniu ideowego kierownictwa tej partii nad ZHP.

Jeszcze wcześniej 3 grudnia 1982 r. prezydium Rady Chorągwi Leszczyńskiej uhonorowało m. in. Adama Górnego Złotą Honorową Odznaką »Za zasługi dla Leszczyńskiej Chorągwi.

W połowie lat 80. Adam Górny był przewodniczącym Społecznego Komitety Budowy Pomnika Wdzięczności  Wyzwolicielom i Pionierom Ziemi Górowskiej. 28 stycznia 1985 r. z jego udziałem dokonano wmurowano akt erekcyjny,  9 maja – uroczyste odsłonięcie. Tego aktu dokonali I sekretarz KW PZPR w Lesznie Jan Płóciniczak, I sekretarz KM-G PZPR w Górze Stefan Jankowiak i Adam Górny w towarzystwie uczennicy LO Elżbiety Flig i pionierów – Adolfa Popławskiego, Stanisława Wilka, Jana Hołojdy i Władysława Buczka. Obecnie ten pomnik nosi nazwę Pomnik Wdzięczności.

Pod koniec lat 80. XX wieku stanął na czele prezydium komitetu obchodów 690 rocznicy nadania praw miejskich oraz 700-lecia ławy miejskiej. Jednak do nich nie doszło. Był członkiem komitetu obchodów 700-lecia Góry w 2000 r.

Aktywność społeczna Adama Górnego po 1990 r. nie zmalała.  Członkowie Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna wielokrotnie wyjeżdżali na Wileńszczyznę (również z nimi jeździł Adam Górny) z darami dla tamtejszych Polaków. Adam Górny kilkakrotnie wspierał ich darami, gościł zespoły ludowe „Połuknianie” i „Troczanie” oraz dzieci w Salkiennikach w ośrodku wypoczynkowym „Raj” w Boszkowie.

Na zdjęciu prezes Towarzystwa Przyjaciól Grodna i Wilna Jerzy Jakuczun oidczas jubileuszu 25-lecia działalności dziękuje Adamowi Górnemu za pomoc dla Polaków na Wileńszczyźnie.

Pod koniec 1997 r. górowska Unia Wolności zorganizowała spotkanie przedstawicieli samorządów, organizacji politycznych i społecznych gmin Góra, Jemielno, Niechlów i Wąsosz oraz przedstawicieli zakładów pracy i mieszkańców w sprawie reaktywowania powiatu górowskiego. Zaproponowała stworzenie grupy zainteresowanej popieraniem idei utworzenia powiatu górowskiego. Powołano komitet, w którego skład wszedł m.in. Adam Górny.

Adam Górny od 1 lutego 1960 r. był członkiem PZPR. Pełnił w niej różne funkcje (m.in. członek Komitetu Miejsko-Gminnego), w 1981 r. był delegatem na IX nadzwyczajny zjazd PZPR, w 1983 r. delegatem na wojewódzką konferencję sprawozdawczo-wyborczą. 

W 1984 i 1988 r. wchodził w skład Rady Narodowej Miasta i Gminy Góra. 30 czerwca 1988 r. podczas pierwszej inauguracyjnej sesji zgłoszono dwu kandydatów na stanowisko przewodniczącego rady, z sali - trzeciego. Jednym z kandydatów był Adam Górny. W wyniku trzykrotnego głosowania jego wybrano. Po zmianie ustrojowej w 1990 r. kandydował do Rady Miejskiej, m.in. w 2006 r. z listy „Samoobrony”. W latach 2009-2010 był radnym Rady Miejskiej.

Tak bogata aktywność Adama Górnego musiała być dostrzeżona i doceniona. 1958 r. – Brązowy Krzyż Zasługi. 1973 – Srebrny Krzyż Zasługi PRL. 1074 r. – Medal XXX-lecia PRL. 1978 r. – odznaka honorowa „Zasłużony Działacz Ruchu Spółdzielczego”. 21 lipca 1978 r. na nadzwyczajne sesji Rady Narodowej Miasta i Gminy w Górze odznaczono go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 28 września 1985 r. otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.


czwartek, 17 listopada 2022

Niechlowskie drogi

Na ostatniej sesji radni powiatowi przyjęli dwie uchwały dotyczące dróg na terenie gminy Niechlów. Rada powierzyła tej gminie zarządzanie drogami powiatowymi polegające na ich przebudowie lub remoncie. Chodzi o odcinek ok. 900 m w Bartodziejach  (nr 1091D), ok. 500 m w Głobicach ( (nr 1094D) i ok. 900 m w Żabinie (nr 1095D).

Stan tych dróg jest zadawalający w Głobicach, a w Bartodziejach i Żabinie już nie. Wymagają one koniecznie remontu.

Gmina Niechlów otrzymała dofinansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład Program Inwestycji Strategicznych na modernizację i remont wymienionych odcinków dróg powiatowych. Kwota ta wyniosła ok. 4,6 mln zł przy udziale własnym 245 tys. zł. Wykonanie zadania wymaga m.in. pokrycia kosztów opracowania programu funkcjonalno-użytkowego, obsługi geodezyjnej i wykonania map, wyboru inspektora nadzoru. Wg szacunków miałoby to kosztować ok. 200 tys. zł.

Radni powiatowi postanowili udzielić pomocy finansowej gminie Niechlów w formie dotacji celowej na realizację wcześniej wymienionych działań. Dotacja będzie wynosiła do 5% kosztów zadania, ale nie więcej niż 200 tys. zł.

Podczas obrad był obecny Michał Frąckowiak (na zdjęciu), pełniący obowiązki wójta gminy Niechlów. Radny Marcin Jóźwiak to wykorzystał, zadając szereg pytań, które wykraczały poza zakres omawianej uchwały. Bardzo go interesowało, które odcinki dróg będą remontowane, a które modernizowane. Nie uzyskał odpowiedzi, ponieważ wówczas nie był szczegółowo znany stan nawierzchni, więc za wcześnie było, żeby to rozstrzygać.


poniedziałek, 14 listopada 2022

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych

W najbliższą sobotę (19.11.2022) w Górze odbędzie się piłkarski Turniej Towarzyski im. Jacka Zakaszewskiego. Rozpocznie się on o godzinie 10 w hali sportowej "Arkadia". Zagrają takie drużyny jak: Amigo, Amatorzy, Warriors, Koźlarze, Oldboy Orla Wąsosz, Chrobry Głogów, Oldboy Ścinawa i drużyna policji. W przerwach występować będą mażoretki "Mari mar". 

Impreza sportowa ma upamiętnić zmarłego 18 sierpnia 2022 roku Jacka Zakaszewskiego, który od dzieciństwa bardzo mocno angażował się w życie sportowe naszego regionu. 

- Pomysł zorganizowania turnieju przyszedł bardzo szybko, lecz nie mówiłam o tym głośno. Nie wiedziałam, jak inni na to zareagują. Jednak kilka dni po pogrzebie jeden z Taty kolegów powiedział, że sam myślał, by coś zorganizować. To mnie mocno podbudowało i stwierdziłam, że musimy to zrobić. Jak zawsze mogłam liczyć na drużyne Oldboy z Wąsosza, która bardzo pozytywnie zareagowała na propozycję turnieju. Szybko udało się wszystko zorganizować, każdy chciał dołożyć do tego choć małą cegiełkę. Mam nadzieję, że stanie się to wydarzeniem cyklicznym, na którym będziemy mogli razem powspominać wiele wspólnych momentów z naszym Zakim - opowiada Aleksandra Zakaszewska, córka ś.p. Jacka.

Poniżej przypominam artykuł z wrześniowego wydania "Życie Powiatu" opowiadający o Jacku Zakaszewskim. 


18 sierpnia 2022 roku odszedł Jacek Zakaszewski - od urodzenia mieszkaniec Góry, pasjonat sportu i pracownik Ośrodka Kultury Fizycznej. Miał niespełna 57 lat. 


Jacek Zakaszewski urodził się 28 września 1965 roku. Od najmłodszych lat angażował się w życie sportowe naszego miasta i powiatu górowskiego. Z klubem „Pogoń” związał się w 1979 roku. Wtedy trenerem drużyny był Włodzisław Małyszczyk. 

Z kroniki klubu „Pogoń Góra” można dowiedzieć się, że w sezonie 1990/1991, gdy zespół seniorów „Pogoni” awansował do ligi międzywojewódzkiej osiągając swój największy sukces w historii klubu, Jacek był też strzelcem bramek, m. in. 14 kwietnia 1991 roku w meczu mistrzowskim przeciwko „Koronie Piaski” oraz 8 czerwca 1991 roku w ostatnim meczu sezonu decydującym o awansie przeciwko „Kormoranowi Święciechowa”.

18 września 1992 roku Jacek brał udział w meczu towarzyskim przeciwko olimpijskiej reprezentacji Polski do lat 21, która zdobyła srebrny medal na igrzyskach w Barcelonie. W reprezentacji olimpijskiej wystąpili wtedy m. in. Arkadiusz Onyszko, Marek Świerczewski, Jacek Bąk.

- Zawsze występowałem na pozycji obrońcy - mówił Jacek Zakaszewski w 1993 roku podczas wywiadu opublikowanego na łamach „Przeglądu Górowskiego”.  

- Dodajmy, że był dobrym i solidnym obrońcą - zauważa Mieczysław Fortecki.

Grał w drużynie „Pogoni”, która w sezonie 1990/1991 odniosła duży sukces, awansując do klasy „międzywojewódzkiej” Leszno – Legnica – Zielona Góra po zaciętym meczu z „Obrą” Kościan. Wówczas trenerem był Franciszek Gajewski. Grali jeden sezon. Do spadku przyczyniła się informacja o braku środków finansowych dla klubu, co spowodowało, że zawodnicy nie mieli motywacji do gry. 

- Razem bywaliśmy na obozach piłkarskich organizowanych przez klub. Jacek jako starszy kolega zawsze na boisku potrafił zdopingować i pomóc. Nie lubił przegrywać - opowiada Ryszard Wawer, kolega zmarłego a od 2019 roku jego przełożony.

W latach młodzieńczych grał przeciwko takim zawodnikom jak Marek Godlewski (wtedy z z „Zagłębia” Lubin) i Jarosław Bako. 

Jacek Zakaszewski grał także w innych drużynach, m.in. w drużynie górowskich policjantów czy regularnie na boisku pojawiał się w barwach Oldboy Wąsosz. Występował również w barwach obecnie nie istniejącego „Zjednoczeni” Chróścina oraz pełnił funkcję trenera „Victorii” Siciny. Był członkiem Górowskiej Amatorskiej Ligi Futsalu. Zapisał się na kartach historii naszego regionu także jako zapalony wędkarz. W kole PZW Góra Miasto pełnił rolę kapitana sportowego w dyscyplinie spławikowej. 

- Za młodych lat Jacek świetnie posługiwał się nunchaku. Widziałem to na własne oczy - wspomina Ryszard Wawer.

W młodości pracował w Przedsiębiorstwie Robót Drogowo-Mostowych w Górze, póżniej w Merze-Elwro. Przez pewien czas prowadził swoją firmę w Górze, a kilka lat temu trafił do pracy w Ośrodku Kultury Fizycznej. 

- W 2019 roku zapytał o możliwość pracy w Ośrodku Kultury Fizycznej. Jako, że potrzebny był solidny i rzetelny pracownik, to bez problemu dogadaliśmy się. Jacek zawsze był obowiązkowy i nie trzeba było poganiać go do pracy. Sam wiedział co trzeba zrobić. W ostatnim czasie wspierał i pomagał uchodźcom z Ukrainy mieszkającym na terenie OKF. Tatiana i Natalia nie mogły uwierzyć, że Jacek nie żyje, zwłaszcza Natalia, która jeszcze w dniu śmierci razem z Jackiem rano pracowała - mówi R. Wawer.

Miał mnóstwo przyjaciół, którzy zapamiętają go jako osobę uśmiechniętą, pomocną i wrażliwą na krzywdę innych. Swoich najbliższych otaczał ogromem miłości, do wszystkich odnosił się z szacunkiem. 

Ostatni dzień - jak na zapalonego sportowca przystało - spędził pracując na rzecz górowskiego sportu.

Pogrzeb ś.p. Jacka Zakaszewskiego odbył się w sobotę 20 sierpnia 2022 roku o godzinie 10.00 na cmentarzu parafialnym w Górze. Żegnał go tłum. Na początku nabożeństwa ksiądz celebrujący mszę świętą pogrzebową odczytał list napisany przez jego bliskich i przyjaciół. 

- Jacek, którego dziś żegnamy zostawił pustkę nie tylko w sercu żony i jedynej córki, ale także w sercach wielu przyjaciół. Był człowiekiem, który potrafił zjednać ludzi. Zawsze uśmiechnięty, sympatyczny i otwarty. Gotowy nieść pomoc, wyciągnąć dłoń do człowieka w trudnej życiowej sytuacji - co wielokornie czynił. Od młodości był tym chłopakiem z sąsiedztwa, który dał się lubić. Szanował innych, a rodziców  ponad wszystko. Jako nastolatek słynął wśród rówieśników jako miłośnik muzyki śledzący listy przebojów. Był też odpowiedzialny za swych przyjaciół. Gdy szli na dyskotekę swoją paczką zawsze wracali w tym samym składzie. I to właśnie Jacek dbał o to, by każda koleżanka bezpiecznie dotarła do domu. W tych prostych gestach przejawiała się jego opiekuńczość, która tkwiła w nim do ostatnich chwil. Kilka lat temu przyszło mu zmienić całe swoje życie - po śmierci mamy musiał zaopiekować się swoim ojcem, którego stan zdrowia się pogarszał. Został z tym sam, licząc jedynie na wsparcie żony i córki. Dzielnie każdego dnia opiekował się tatą robiąc wszystko by było mu jak najlepiej. Wiele osób zadawało pytanie: dlaczego nie pomyśli o domu seniora dla swojego ojca? Te pytania były ucinane szybko. Jacek miał serce przepełnione miłością i nie wyobrażał sobie takiej sytuacji. Wiedział, że ojcu będzie najlepiej tylko pod jego opieką. W ostatnim swym dniu, tak jak codzień, wstał dużo wcześniej przed pracą, by zrobić tacie śniadanie, podać szklankę kompotu. Nic nie wskazywało na to, że będzie to jego ostatni gest miłości syna do ojca, któremu zawsze był wdzięczny za to, na jakiego człowieka go wychował - czytał ksiądz.

Gdy trumna opuszczała mury kościoła p.w. Bożego Ciała ustawiony tłum osób sięgający aż cmentarnej bramy w podziękowaniu za przyjaźń, którą darzył ich Jacek nie szczędził oklasków.