sobota, 11 kwietnia 2015

Niby-sprawozdanie


Jednym z punktów obrad ostatniej sesji Rady Powiatu było przyjęcie sprawozdania z realizacji programu współpracy powiatu górowskiego z organizacjami pozarządowymi. W uzasadnieniu do stosownej uchwały napisano: „Sprawozdanie jest dokumentem podsumowującym rok współpracy samorządu powiatowego z organizacjami pozarządowymi na zasadach określonych w ustawie”. Czytając je, można było się dowiedzieć, że w bazie organizacji pozarządowych starostwa w 2014 r. znajdowały się 102 podmioty, w tym 5 zarejestrowanych w ubiegłym roku. Współpraca była prowadzona tylko w zakresie pozafinansowym. Znalazła się też informacja o organizacjach, które korzystają z nieodpłatnego wynajmu w „pałacyku” na ul. Podwale 24, oraz o tym, że o działalności organizacji pozarządowych informuje strona internetowa starostwa. Niewiele!

Sięgnąłem więc do samej uchwały o współpracy z 20 listopada 2013 r., chcąc się zorientować, co ona organizacjom proponowała. Okazało się, że program współpracy jest kilka razy dłuższy niż to sprawozdanie przedstawione na sesji.  W programie tym przeczytałem, iż współpraca powiatu z organizacjami pozarządowymi polega w szczególności na przygotowaniu i przeprowadzeniu konkursu dla organizacji pozarządowych na realizację zadań publicznych ... Nie było takich konkursów. Planowano przeznaczyć na realizację współpracy 50 tys. zł ... Nie przeznaczono. Dalej czytam, że miernikami efektywności realizacji programu będzie liczba ogłoszonych konkursów, liczba ofert w tych konkursach ... Niczego takiego nie było.



Starostwo nie ma pieniędzy. Oszczędności objęły również współpracę z organizacjami pozarządowym, co zostało ujęte w programie naprawczym powiatowych finansów. Wszyscy o tym wiemy, ale nie ma o tym ani słowa w w tym niby-sprawozdaniu. Zarząd powiatu nie pokusił się, że uczciwie i zgodnie z prawdą o tym napisać, stworzył jedynie  wyimaginowane sprawozdanie.

Powiedziałem o tym podczas sesji, ale bez większego efektu. Radni koalicji rządzącej w powiecie zgodni podnieśli ręce za przyjęciem tego niby-sprawozdania. A wystarczyło napisać rzetelne sprawozdanie, zgodne z prawdą. Wówczas wszyscy radni – i ja też - podnieśliby ręce. Głosowanie pokazało, że twory intelektualnej fantazji zarządu mogą liczyć na wsparcie większości radnych, fakty się nie liczą i tym gorzej dla faktów.