piątek, 2 grudnia 2016

XV sesja Rady Powiatu


29 listopada 2016 r. radni nieoczekiwanie spotkali się na sesji; nieoczekiwanie – bo korespondencja zarządu powiatu i wojewody wskazywały, że w powiecie będzie rządził komisarz, a radni będą zwolnieni ze swoich obowiązków.

Jak zwykle toczyła się „wojna na słowa” między Janem Przybylskim a starostą Piotrem Wołowiczem, którego wspierał Ryszard Wawer. Jan Przybylski wypominał włodarzom powiatu nietrafne i kosztowne decyzje finansowe. Wagę swych słów podkreślił parafrazując słowa węgierskiego polityka, którego wyborcy odesłali na zieloną trawkę: kłamiecie rano, w południe i na wieczór. Starosta Piotr Wołowicz nie polemizował z poszczególnymi stwierdzeniami radnego z PiS’u, jedynie ocenił, że nie rozumie tego, co czyta.


Podjęto uchwałę w sprawie określenia zadań, na które zostaną przeznaczone środki Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Chodziło o to, żeby przyznane środki w pełni wykorzystać. Następną uchwałą przyjętą głosami „koalicji rządzące” był program współpracy powiatu z organizacjami pozarządowymi na 2017 r. Projekt uchwały konsultowano za pośrednictwem strony internetowej powiatu. Nikt nie zgłosił żadnych propozycji. Ponieważ powiat realizuje program naprawczy, zapisano w tym programie, że „nie przewiduje się się udzielania wsparcia finansowego na realizację zadań publicznych”. Wśród form współpracy powiatu z organizacjami pozarządowymi wymieniono, że ich przedstawiciele będą zapraszani na sesje a organizacje będą przekazywać informacje o realizowanych zadaniach sfery publicznej. Na moje pytanie ile razy zaproszono przedstawicieli organizacji pozarządowych przewodniczący Jan Rewers odpowiedział – ani razu; ile otrzymał informacji – ani jednej. Nie podobało mi się też, że miernikiem efektywności realizacji programu będzie liczba organizacji wynajmujących pomieszczenia starostwa na realizację celów statutowych. Wg mnie świadczy to aktywności organizacji, a nie o realizacji programu współpracy przez powiat. Nie zgodził się ze mną starosta.

Po dwu latach Rada Powiatu zaczęła działać zgodnie ze statutem. Wg niego od początku kadencji powinny funkcjonować – komisja spraw publicznych i drogownictwa oraz komisja zdrowia i opieki społecznej. Dopiero teraz 29 listopada 2016 r. one się zawiązały, w skład pierwszej weszli: Marek Biernacki, Ryszard Pietrowiak, Jan Przybylski, Grzegorz Trojanek i Andrzej Wałęga, do drugiej: Kazimierz Bogucki, Teresa Frączkiewicz, Grzegorz Trojanek i Ryszard Wawer.

Z pracy w zarządzie powiatu zrezygnował Ryszard Wawer, toteż „koalicja rządząca” postanowiła zmniejszyć skład zarządu do trzech osób. Uzasadniła to oszczędnością. Zaczęła oszczędzać po dwu latach. Kazimierz Bogucki zaproponował, żeby „koalicja rządząca” zrealizowała swoje deklaracje o współpracy z opozycją i włączyła do zarządu przedstawiciela opozycji. Zgłosił staroście kandydaturę Jana Przybylskiego.  Starosta poczuł się urażony, że ktoś naruszona jego kompetencje, bo tylko on może zgłosić taką kandydaturę. Wówczas radny Grzegorz Trojanek zwrócił mu uwagę, że kandydatura Jana Przybylskiego była skierowana do niego, żeby ją zgłosił. Nie zgłosił. Jakoś nie chciał wykazać się współpracą z opozycją.

Radni jeszcze ustalili wysokość opłat za usuwanie z drogi pojazdu i jego przechowywanie na parkingu oraz wysokości kosztów powstałych w razie odstąpienia od usunięcia pojazdu. Zatwierdzono plan pracy komisji rewizyjnej. Szczególnie jeden punkt – analiza osiągniętych efektów ekonomicznych w wyniku realizacji programu naprawczego powiatu - zapowiada się bardzo ciekawie.

Radni otrzymali informację o stanie realizacji zadań oświatowych realizowanych przez powiat w roku szkolnym 2015/2016 oraz sprawozdania z działalności rady i komisji za pierwsze półrocze 2016 r. Sprawozdanie komisji rewizyjnej przedstawię w osobnym artykule.


Na zakończenie obrad wystąpił Paweł Wróblewski jako przedstawiciel gminy Niechlów. Upomniał się o drogi, które znajdują w bardzo złym stanie. Na poparcie swych słów przedstawił pismo do zarządu z 553 podpisami mieszkańców gminy, zebranymi w ciągu półtora dnia. Stwierdził, że nastroje ludzi są takie, że, jeżeli pismo nie odniesie skutku, będą podjęte dalsze kroki. Można domyślać się, że chodzi referendum odwołujące radę. Jednak pismo odniosło skutek. Jeszcze tego samego dnia pojawiła się w Sicinach ekipa, która zaczęła zalepiać dziury w jezdni.