28
sierpnia w sali narad Urzędu Miasta i Gminy Góra odbyły się „konsultacje” z
mieszkańcami byłej już ulicy Bojowników o Wolność i Demokrację, a obecnie
jeszcze Obrońców Lwowa. Całość prowadziła burmistrz Irena Krzyszkiewicz, którą
momentami wspierał przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Kubicki.
Na
spotkaniu wśród obecnych byli radni gminni i jeden powiatowy, mieszkańcy
wspomnianej ulicy w liczbie 9 (mieszka tam 25 rodzin, a działalność prowadzi 6
podmiotów gospodarczych), oraz osoby zainteresowane. Był też Prezes Towarzystwa
Przyjaciół Grodna i Wilna, ale głosu niestety nie zabrał, szkoda bo nazwa ta
pięknie wpisuje się w 100 lecie Odzyskania Niepodległości. Po przywitaniu
wszystkich Irena Krzyszkiewicz przedstawiła pismo i decyzję wojewody
dolnośląskiego zmieniającą nazwę ulicy. Następnie pismo, które skierowała do
wojewody w październiku 2017 r. oraz stanowisko RM. Cała narracja nakierowana
była raczej na to by decyzję wojewody zaskarżyć. Poprosiła również o stanowisko
mieszkańców i tu niestety pojawił się mały problem, dyskusja zeszła z toru, a zdominował ją temat szpitala –
nieistniejącego i ochrony zdrowia. Szybko przystąpiono do głosowania przez
mieszkańców, którzy w liczbie 9 opowiedzieli się za zaskarżeniem decyzji
wojewody.
„Dyskusję”,
a raczej swoje doświadczenia z brakiem szpitala i przypadłościami jakie miały,
rozpoczęły dwie starsze panie. Następnie jeden z mężczyzn zapytał się jakie są
konsekwencje zmiany nazwy ulicy, z sali dobiegł głos co z dokumentacją?
Udzielono mi pierwszy raz głosu, bez przerywania, gdzie powołałem się na
decyzję wojewody, który jednoznacznie stwierdził, że „Na podstawie art. 5
ustawy, pisma oraz postępowania sądowe i administracyjne w sprawach dotyczących
ujawnienia w księgach wieczystych oraz uwzględnienia w rejestrach, ewidencjach
i dokumentach urzędowych zmiany nazwy dokonanej na podstawie ustawy są wolne od
opłat, zaś zmiana nazwy dokonana na podstawie ustawy nie ma wpływu na ważność
dokumentów zawierających nazwę dotychczasową”. I tyle dyskusji ze strony
mieszkańców.
Następnie
„konsultacja” wróciła znów na temat szpitala, głos zabrał Robert Mazulewicz,
który w charakterystyczny dla siebie sposób stwierdził jednoznacznie, że szans
na przywrócenie szpitala powiatowego w Górze - nie ma!. Stwierdził również, że
szpital będzie głównym tematem kampanii wyborczej i karmą dla wielu, trudno nie
przyznać mu racji. Burmistrz Krzyszkiewicz przypomniała także, że gmina nie
odpowiada za szpital powiatowy.
W
takcie emocjonalnej mowy R. Mazulewicza zwróciłem się do siedzącego nieopodal
radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka, czy przedstawi stanowisko górowskiej
lewicy na temat zmiany nazwy ulicy, na co R. Mazulewicz stwierdził: „jeśli
usłyszymy prawicy”, natomiast pan Trojanek bardzo się zdenerwował i stwierdził,
że go atakuję. A muszą Państwo wiedzieć, że takowe stanowisko istnieje, czemu
wyraz dał sam G.A. Trojanek na jednym z portali internetowych – facebook, na
profilu Ireny Krzyszkiewicz. Skan poniżej:
Więc
sami Państwo widzicie, że coś takiego istnieje i krąży w przestrzeni
publicznej, a reakcja radnego powiatowego, lidera lewicy w powiecie jest dla mnie
niezrozumiała. Trochę jakby sprowokowany zabrał jednak głos i powołał się na
artykuł Mirosława Źłobińskiego z Kwartalnika Górowskiego o nazwach górowskich, do
którego jeszcze wrócę.
Ponownie
poprosiłem o udzielenie głosu, kiedy już wszyscy mieszkańcy wypowiedzieli się,
a radni Mazulewicz i Trojanek mówili bez odbierania im głosu i przerywania.
Swoje wystąpienie rozpocząłem od stwierdzenia, że „niestety świadomość
historyczna wśród górowian jest bardzo niska” o czym przekonaliśmy się przy
okazji debaty i późniejszych konsultacjach na temat święta „Powrót Góry do
Macierzy”, wtedy też stwierdziłem, że nie było tam historyka G.A. Trojanka,
który dzisiaj broni nazwy Bojowników o Wolność i Demokrację, nastąpiła wrzawa i
nieustanne przerywanie. Stwierdziłem również, że dla mnie nie ma wątpliwości co
do intencji nadania przez ZBoWiD w 1949 r. nazwy ulicy Bojowników o Wolność i
Demokrację. W 1949 r. nie było możliwości negatywnie wypowiedzieć się o napaści
ZSRR na Polskę, a ZBoWiD był przybudówką przy PZPR i legitymizował jego
działania. Jego kierownictwo pełnili tak gorliwi komuniści jak gen. Jóźwiak –
komendant główny MO, czy Mieczysław Moczar. Wśród członków ZBoWiDu nie znajdziecie
Państwo byłych Akowców, żołnierzy podziemia niepodległościowego, tam dla nich
nie było miejsca. Było natomiast miejsce dla ludzi, którzy „utrwalali władzę
ludową”, a o których niegdyś tak pięknie pisał Robert Mazulewicz. Również spora
cześć członków tej organizacji, kiedy wprowadzano stan wojenny popierało
decyzję WRON. Dlatego też w nazwie ulicy Bojowników o Wolność i Demokrację
należy głównie upatrywać tych który walczyli z hitlerowcami, ale byli zależni od
ZSRR.
Powiedziałem
także, że w 1990 r., kiedy zmieniano nazwy górowskich ulic podjęto pewien
kompromis, o czym doskonale wiedzą dwaj obecni przedstawiciele ówczesnych
środowisk Solidarności Tadeusz Tutkalik i partii nieboszczki G.A. Trojanek,
przy czym podkreślę stanowczo, że nie powiedziałem, że pan Trojanek był
ówczesnym radnym, co mi zarzucił.
Ponownie
zrobiła się wrzawa, a o głos poprosił Tadeusz Tutkalik. Niestety z przykrością
należy stwierdzić, że panowały podwójne standardy. Pierwszego burmistrza Góry
dość mocno obrażono, a w ostateczności nie udzielono głosu, by mógł odnieść się
do tamtych wydarzeń. Jeszcze kilka razy nastąpiła ostra wymiana zdań, pojawiał
się wątek szpitala. Padła też nowa nazwa ulicy „Bojowników” czegoś tam, ktoś
nawet głośno powiedział, że ISIS.
Wróćmy
jeszcze do tak wielokrotnie przytaczanego, naszego najwybitniejszego
regionalisty Mirosława Żłobińskiego, z którym rozmawiałem, rozmawiał też Robert
Mazulewicz. I obaj wiemy, że pan Mirosław który udziela mi dzisiaj głosu za
pośrednictwem swojego bloga, nie ma wątpliwości co do ówczesnych intencji
ówczesnego ZBoWiDu.
Z przykrością należy też stwierdzić, że na „konsultacje” nie zaproszono
przedstawiciela wojewody czy IPN, nie przeprowadzono wnikliwej kwerendy
archiwalnej odnosząc się szerzej do protokołów i uchwał z 1949 r. i 1990 r.
Spotkanie miało raczej charakter wolnej wymiany zdań, czasami dość ostrych, w
większości zdominowanych szpitalem.
Kamil Kutny