Grupa ośmiu radnych powiatowych uznała,
że zachodzi pilna potrzeba przeprowadzenia sesji, na której należy dokonać
wyboru przewodniczącego rady i jego zastępcy. Po ostatniej sesji z 19 marca dotychczasowa
przewodnicząca złożyła rezygnację, a jej zastępczyni została odwołana i nie
udało się jej przywrócić na wcześniej zajmowane stanowisko.
Ośmiu radnych (M. Biernacki, Fr.
Nakoneczny, G. Owczarek, R. Pietrowiak, A. Rogala, U. Szmydyńska, M.
Szurynowska i R. Wawer) złożyło wniosek o zwołanie sesji (pismo datowane 27 marca, do starostwa wpłynęło 28 marca).
Przewodnicząca miała na to siedem dni, ale zareagowała błyskawicznie i
wyznaczyła datę sesji na 29 marca. Starosta Kazimierz Bogucki miała na ten
dzień zaplanowane szereg spotkań we Wrocławiu: z wojewodą dolnośląskim o
poprawie stanu opieki zdrowotnej oraz remontu i modernizacji dróg powiatowych;
z kuratorem oświatowym o akredytacji placówki doskonalenia nauczycieli; z
dyrektorem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w sprawie
dofinansowania zakupu pojazdu do przewozu z przeznaczeniem dla Specjalnego
Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Wąsoszu. Przewodnicząca mimo próśb starosty nie
ugięła się i nie zmieniła daty sesji.
Sesja rozpoczęła się od sporu o
wygłoszenie oświadczenia. Starosta chciał je odczytać, w którym opisał
zaplanowane na piątek spotkania. Przewodnicząca Urszula Szmydyńska zrazu na to
się nie zgodziła. Sugerowała, że może go przedstawić w punkcie dotyczącym
wolnych głosów i wniosków, czyli pod koniec sesji. Chciała potraktować jego
prośbę jako wniosek formalny. Ostatecznie po konsultacji telefonicznej z
radczynią prawną starostwa pozwoliła staroście zabrać głos. Radczyni prawna ze
względu na swoje inne obowiązki nie mogła uczestniczyć w sesji.
Starosta K. Bogucki po odczytaniu
oświadczenia zaapelował do Urszuli Szmydyńskiej o odwołanie rezygnacji.
Niestety nie wycofała się ze swej decyzji.
Radny Grzegorz Trojanek chciał zmienić
porządek obrad w ten sposób, żeby najpierw wybierać przewodniczącego rady.
Wniosek odrzucono. Interesowało go, dlaczego projekty uchwał nie są opatrzone opinią
radczyni. Znamienny był głos innego radnego Roberta Szymanowicza, która
wskazywał na komplikacje związane z zawiadomieniem o terminie sesji.
Ryszard Pietrowiak zgłosił na stanowisko
wiceprzewodniczącego rady Andrzeja Rogalę, do niedawna zastępca starosty.
Otrzymał 9 głosów poparcia, 3 głosy przeciw i 3 wstrzymujące. Po ogłoszeniu
wyników głosowania Robert Szymanowicz zwrócił uwagę, że karty do głosowania
członków obecnej opozycji były wypełnione identycznym mazakiem, ponadto tak je wrzucali
do urny, pokazując przewodniczącej rady swój głos. Podobnie postępowali podczas
głosowania nad wyborem przewodniczącego. W kuluarach Robert Mazulewicz celnie
to podsumował – mazakowa opozycja.