Niespodziewanie 30 lipca pani starosta Anna Kolibek złożyła rezygnację z pełnionej funkcji. W sobotę 31 lipca tzw. „dziewiątka Ireny Krzyszkiewicz” w związku z tym zwróciła się do przewodniczącego Rady Powiatu Ryszarda Wawera (pismo do starostwa wpłynęło 2 sierpnia) o zwołanie 3 sierpnia sesji nadzwyczajnej , aby przyjąć uchwałę w sprawie przyjęcia rezygnacji zarządu powiatu. Wnioskodawcy nie przewidywali wyboru nowego starosty i członków zarządu.
3 sierpnia obrady rozpoczęły od spięcia. Radnemu
Robertowi Szymanowiczowi nie podobało się takie zwoływanie sesji w trybie
nagłym. On o niej dowiedział się 2 sierpnia przed godziną trzecią z telefonu żony.
Rodzi to bowiem poważne komplikacje z formalnym załatwieniem zwolnienia z
pracy. Przewodniczący radu Ryszard Wawer nie widział w tym żadnego problemy,
powtarzał, że korzysta z ustawowych uprawnień. Uprawnienia te określają, że ma
obowiązek zwołać sesję w ciągu siedmiu dni. Jednak Robert Szymanowicz nadal nie
rozumiał tego pośpiechu, dlaczego sesja nie mogła odbyć się dzień później.
Z kolei radny Jan Czerwiński zaproponował, żeby sesję przełożyć na inny termin, co w głosowaniu 9 radnych odrzuciło.
Podczas dyskusji nad porządkiem obrad doszło do kuriozalnej sytuacji. Gdy Kazimierz Bogucki zaprotestował przeciwko komentowaniu przez przewodniczącego jego wystąpienia, ten ostatni wyłączył mu mikrofon. Ryszard Wawer bowiem lubuje się w krytycznym komentowaniu wystąpień radnych opozycyjnych. Przyznam, że to pierwszy taki przypadek odebranie głosu w takiej formie, z jakim się zetknąłem w ciągu sześciu lat sprawowania mandatu radnego.
Przewodniczący rady odczytał rezygnację Anny Kolibek. Zrzekła się funkcji z powodów osobistych. Na pytanie radnego Jana Czerwińskiego, dlaczego tekstu rezygnacji nie dostaliśmy z materiałami, Ryszard Wawer odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby.
Anna Kolibek na sesji była nieobecna, zdjęcie ilustracyjne pochodzi z obrad sesji w innym dniu.
Podczas głosowania nad przyjęciem rezygnacji Anny Kolibek „dziewiątka Ireny Krzyszkiewicz” ją przyjęła. Radni opozycyjni nie wzięli udziału w tym głosowaniu, co wcześniej zapowiedział Kazimierz Bogucki. 22 czerwca ta sama dziewiątka działalność pani starosty Anny Kolibek oceniła pozytywnie, udzielając votum zaufania.
Uzasadnienie rezygnacji powodami osobistymi dla mnie jest nie przekonujące. 22 czerwca głosowałem ja i inni radni opozycyjni przeciw udzieleniu wotum zaufania pani staroście, więc wydawałoby się, że powinniśmy poprzeć rezygnację Anny Kolibek, Wygląda na to, że stała się ona ofiara jakiś rozgrywek w łonie „dziewiątki Ireny Krzyszkiewicz”, w których my, radni opozycyjni, nie chcemy uczestniczyć, więc nie braliśmy udziału w głosowaniu.
Wróble na starostwie ćwierkają, że w połowie sierpnie odbędzie kolejna sesja, tym razem poświęcona wyborowi starosty i członków zarządu powiatu. Na razie mamy bezkrólewie.