czwartek, 25 listopada 2021

Apteczny galimatias – raz jeszcze

25 listopada był dniem, podczas którego zbierały się komisje Rady Powiatu przed wtorkową sesją. Przewodniczący rady Ryszard Wawer ponadto zwołał wspólne posiedzenie wszystkich komisji. Przybyło na nią 9 radnych. Jej tematem była informacja w sprawie realizacji dyżurów nocnych przez apteki. Zaprosił również właścicieli aptek. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele aptek takich jak ”Lawendowa”, „Eliksir” i „Zdrowie”.

Najpierw poinformował o sprawie dyżurów nocnych, czyli pełnionych od godziny 22.00 do 8.00 rano. Zaczęło się od tego, że jedna osoba nie mogła w nocy kupić lekarstwa. Zwróciła się do mnie, więc zgłosiłem interpelację w tej sprawie. Pani starosta wysłała pismo do Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego we Wrocławiu. Ten przeprowadził postępowanie wyjaśniające. Apteka oświadczyła mu, że dyżurów nie pełni z powodu problemów kadrowych.

O tym można przeczytać: "Apteczny galimatias""Apteczny galimatias - ciag dalszy".



Renata Furowicz z apteki „Eliksir” przedstawiła racje aptekarzy. Nie pełnią dyżurów nocnych z powodu obiektywnych i nie do przezwyciężenia trudności. Na nie składają się takie czynniki jak czwarta fala zachorowań na covid, problemy zdrowotne pracowników, dyżury nie są refundowane ze środków publicznych oraz najważniejszy – niewystarczająca liczba farmaceutów. W Górze i w najbliższej okolicy nie ma takich osób, a na zatrudnienie ich, np. z Wrocławia, nie stać właścicieli aptek. Przedstawiciel apteki „Zdrowie” poparł to liczbami. Podczas dyżurów nocnych w listopadzie, bo jego apteka je prowadziła, sprzedał lekarstw na sumę ok 250 zł, z czego osiągnął zysk ok. 60 zł.

Renata Furowicz apelowała, żeby wziąć pod uwagę jej argumenty. Inni farmaceuci do tego wezwania się przyłączyli. Zadeklarowała, że w przyszłości jej apteka powróci do pełnienia dyżurów nocnych.

Farmaceutka z apteki „Eliksir” wskazała jeszcze na jedną przyczynę, dlaczego nie powinno się prowadzić dyżurów nocnych. Zainteresowanie kupnem medykamentów kończy się w okolicy godziny 23.00, są sporadyczne przypadki kupowania później. Nikt nie kupuje lekarstw ratujących zdrowie, ponieważ w takim przypadku otrzymałby takie podczas wizyty u lekarzy na „wieczorynce”. A z realizacją recept o godz. 2.00 nad ranem lub kupnem „Amolu” można poczekać do rana.

W czasie dyskusji okazało się, że kwestie dyżurów nocnych są w jednakowy sposób traktowane w różnych regionach Polski. Na Dolnym Śląsku nadzór prawny wymaga zgodnie z ustawą farmaceutyczna ich prowadzenia, z kolei w Wielkopolsce niekoniecznie. Przedstawicielka  apteki „Lawendowa” powiedziała, że jak w Rawiczu pojawiły się kontrowersje w tej sprawie, starosta i rawiccy aptekarze wspólnie wyjaśnili mieszkańcom kwestię dyżurów nocnych i – wg niej – przyjęto to ze zrozumieniem.

Posiedzenie skończyło się niejako wnioskiem, żeby w podobny sposób uczynić w Górze. Wykorzystać informacje górowskich aptek i poinformować potencjalnych klientów o obiektywnych trudnościach w prowadzeniu dyżurów nocnych i wyjaśnić dlaczego nie są pełnione.