12 listopada odbyła się
nadzwyczajna sesja Rady Powiatu poświęcona podwyżkom wynagrodzeń samorządowców.
Została zwołana w trybie nadzwyczajnym, czyli na wniosek zarządu lub
przynajmniej ¼ ustawowego składu rady. Winna się odbyć w ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku. Do
przewodniczącego rady wpłynął 10 listopada z podpisami siedmiu radnych z „dziewiątki Ireny
Krzyszkiewicz”i tego samego dnia przewodniczący zdecydował o zwołaniu sesji 12
listopada. Radni tego samego dnia rano lub po południu otrzymali o tym
zawiadomienie.
Sposób zwołania sesji wzbudził
wątpliwości. Kazimierza Boguckiego zainteresowało dlaczego ta sesja i poprzednia
zostały w ten sposób zwołane, jakie okoliczności na to wpłynęły. Nie otrzymał
żadnej odpowiedzi. Robert Szymanowicz w sprawie trybu zwoływania chciał zabrać
głos, ale mu go odebrano. Nie mówił na temat. Przewodniczący rady Ryszard Wawer
wygłosił oświadczenie, że radni mogą w takim trybie zwoływać sesję i z tego
prawa korzystają.
W trakcie dyskusji Kazimierz Bogucki zwrócił uwagę, że przyjęcie uchwal powinno być poprzedzone posiedzeniem komisji, na której projekt uchwal byłby przedyskutowane, a niejasności wyjaśnione. Nikt nie wytłumaczył włącznie z przewodniczącym komisji finansów dlaczego takiego posiedzenia w tej sprawie nie było.
Dwaj radni Jan Czerwiński i Robert Szymanowicz, nie wdając się w szczegóły, chcieli obniżenia wielkości podwyżek. Argumentowali to tym, że powiat górowski jest biedny a wielkość podwyżek zbyt wysoka. Przewodniczący rady zażyczył, że radny Czerwiński przedstawił projekt uchwały a nie tylko poprawkę. Ten więc zgłosił wniosek formalny o piętnastominutową przerwę, żeby razem ze skarbnikiem mógł przygotować projekt uchwały. „Dziewiątki Ireny Krzyszkiewicz” nie wyraziła na to zgody.
Radny Robert Szymanowicz zgłosił poprawkę w sprawie obniżki wysokości diet radnych, ale jej nie rozpatrywano, bo przewodniczący stwierdził, ze jej nie rozumie.
W trakcie dyskusji zadałem kilka pytań. Tylko na jedno otrzymałem odpowiedź. Ciekawiło mnie skąd zostaną wzięte pieniądze na podwyżki, bo wcześniej zawsze słyszałem, że pieniędzy nie ma, trzeba oszczędzać, itd. Skarbnik wyjaśnił, że powiat otrzymał dodatkowe środki w ramach subwencji ogólnej i one będą przeznaczone na podwyżki wynagrodzeń. Na moje kolejne pytania, które dwukrotnie zadawałem, już nie otrzymałem odpowiedzi. Chciałem się dowiedzieć kogo objęły lub obejmą podwyżki poza osobami wymienionymi w projektach uchwal, od kiedy będą obowiązywać, ile trzeba będzie przeznaczyć na nie pieniędzy.
Przyjęte przez rząd regulacje wymusiły ustalenie na nowo wysokość wynagrodzeń i diet. Urszula Szmydyńska pełniąca funkcję starosty dzięki głosom „dziewiątki Ireny Krzyszkiewicz” z wyrównaniem od 1 sierpnia będzie otrzymywać wynagrodzenie: zasadnicze – 9 250 zł, dodatek funkcyjny – 3 150 zł, dodatek specjalny – 3 720 zł. Wynagrodzenie zasadnicze może mieć maksymalną wysokość 10 250 zł, w jej przypadku tego poziomu osiągnęła. Za to dodatek funkcyjny ma w maksymalnej wysokości. Ponadto pani staroście przysługują nagrody jubileuszowe i dodatkowe wynagrodzenie roczne.
W przypadku radnych maksymalna kwota diety wynosi 3006,22. W naszym przypadku nikt takiej kwoty nie otrzyma. Po dzisiejszej podwyżce diety będą wynosiły:
- przewodniczący rady – 2 300
zł;
- wiceprzewodniczący rady – 1 600
zł;
- przewodniczący komisji rady nie
będący członkiem zarządu – 1 450 zł;
- członek zarządu nie pełniący odpłatnie tej funkcji – 2 300
zl;
- radny – 1200 zł.
Wysokości diet obowiązują od 1
grudnia.
Dieta przysługująca radnym ulega zmniejszeniu o 20% za nieobecność na sesji, o 10% za nieobecność na posiedzeniu komisji i 10% za nieobecność na posiedzeniu zarządu.
Warto tu przypomnieć pewną sesję z czasów, gdy Kazimierz Bogucki pełnił funkcję starosty. Wówczas on i jego zastępca zrezygnowali z części swojego wynagrodzenia i chcieli zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na podwyżki diet radnych o 100 zł. Wówczas „ósemka Ireny Krzyszkiewicz” takie rozwiązanie odrzuciła. Dzisiaj podwyżkę z 670 do 1200 zł przyjęła.
Radni opozycyjni obecni na sesji (Kazimierz Bogucki, Jan Czerwiński, Grzegorz Kordiak, Robert Szymanowicz i Mirosław Żłobiński) głosowali przeciw tym podwyżkom.