Pod koniec kwietnia tego roku
doszło do interwencji policji w Górze w bloku na ul. Reymonta. Jeden z
lokatorów wezwał ją z tego powodu, że mieszkaniec tego budynku rąbał drewno w
kotłowni. W bloku tym znajduje się 8 mieszkań, z czego 3 mają ogrzewanie
gazowe, w tym zgłaszającej, pozostałe – z blokowej kotłowni, którą on
obsługuje.
Policjanci porozmawiali ze
zgłaszającą, która ich poprosiła o
przeprowadzenie rozmowy z rąbiącym drewno, ponieważ czynność ta
powodowała hałas, który jej przeszkadzał. Wcześniej – rok, dwa lata, dziesięć
lat temu … – nie przeszkadzał, teraz tak.
Z tego co mówili policjanci,
lokator rąbiący drewno niewiele zrozumiał, jedynie to, że ma zakaz rąbania w
kotłowni, a powinien to robić na podwórku. Niewiele zrozumiał, bo jest
Ukraińcem i niezbyt sprawnie włada językiem polskim. Policjanci nawet nie
próbowali przekazać tego zakazu jego żonie, które lepiej zna język polski, ani
innym lokatorom, którzy mogliby przekazać zakaz i wyjaśnić o co policjantom chodzi.
Wg policjantów zdarzenie to miało
nieco inny przebieg. Porozmawiali z mężczyzną, który rąbał drewno i poproszono
go o dalsze rąbanie na dworze. Wg nich niczego nie zakazano, jedynie go
poproszono. Bez jakichkolwiek uwag przeniósł się na podwórko. Wg oceny policjantów
mężczyzna na tyle władał językiem polskim, iż zrozumiał, że powyższa czynność
powoduje hałas w budynku, co może przeszkadzać
innym mieszkańcom.
Bardzo mnie cieszy, że
interweniujący policjanci mieli tak dobrych nauczycieli języka polskiego, że
mogą samodzielnie wyrokować, czy ktoś dobrze czy słabo włada polszczyzną.
Regulaminy spółdzielni
mieszkaniowych czy wspólnot mieszkaniowych regulują kwestie porządkowe. Jednak
mieszkańcy budynku na ul. Reymonta nie mają takich uregulowań, a tym samym nie
ma zakazu rąbania drewna w kotłowni. Czyniono tak od 1970 r., czyli od
zasiedlenia tego bloku.
Nieoczekiwanie los dopisał zakończenie do tej historii. Bohater artykułu odbierał kartę tymczasowego pobytu w Polsce i zapytał się urzędnika o warunki otrzymania karty stałego pobytu. Nie ma szans, oświadczył mu, bo zbyt słabo włada językiem polskim.