niedziela, 20 sierpnia 2017

Wojaże do Legnicy

Na sesji Rady Powiatu upominałem się o połączenie autobusowe z Wrocławiem, o czym napisałem „Autobus donikąd”. Problem ten jest szerszy i bardziej dokuczliwy. Na jednej z sesji radny Kazimierz Bogucki (Prawo i Sprawiedliwość) złożył interpelację „w sprawie połączeń komunikacyjnych i wszystkich kwestii z tym związanych i utrudnień, które ponosi nasza społeczność lokalna”.

Mówił o tym, że „chciałbym nawiązać do połączeń z Legnicą, gdzie nie ma żadnego połączenia, konkretnie mam na myśli legnicki ZUS”. Stwierdził: „byłem tam kilkakrotnie w tym oddziale ZUS, który sprawuje pieczę nad naszą jednostką na ul. Wrocławskiej i za każdym z tych pobytów zauważałem kilkanaście osób z Góry.” Dalej mówił: „ja już nie mówię o połączeniu, być może jest taka możliwość, ale mówię o tym, żeby może przybliżyć ten problem mieszkańcom, […] dlaczego ma jechać codziennie kilkanaście osób z Góry do Legnicy, do jednego orzecznika, czy nie warto byłoby odwrócić tę sytuację, że ta jedna osoba przyjedzie tutaj do Góry, czy tak trudno wygospodarować jeden pokój, gdzie by się takie wizyty odbywały, żeby tym ludziom ułatwić.”


Jednak Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ma zamiaru iść na rękę. Na interpelację Kazimierza Boguckiego odpowiedział dyrektor oddziału ZUS w Legnicy Jerzy Ulewski.

Dyrektor ZUS’u stwierdził, ze „W ostatnich czterech miesiącach bieżącego roku – od stycznia do kwietnia – nasi lekarze przebadali średnio 1-2 osoby dziennie z Góry i powiatu górowskiego.” A lekarz orzecznik nie może przyjeżdżać do Góry ze względu na „racjonalną organizację” pracy i zgodną z procedurami pracę lekarzy orzeczników. Wyjazd do Góry spowodowałby brak „bezpośredniego nadzoru nad postępowaniem orzeczniczym”, brak „zwrotu kosztów podróży dla mieszkańców i osób towarzyszących zgłaszających się na badanie”, brak możliwości „przeprowadzenia badań konsultacyjnych przez lekarzy specjalistów Oddziału ZUS w Legnicy”.

W pewnych sytuacjach lekarz orzecznik może jednak przyjechać do Góry: „Wiemy, że nasi klienci  nie zawsze mogą osobiście – ze względów zdrowotnych – przyjechać na badanie. W takich przypadkach lekarze orzecznicy przeprowadzają badania w miejsca pobytu ubezpieczonego.”

Jest to wyjątkowo pokrętna odpowiedź, bo z niej wynika, iż lekarz orzecznik nie może przyjeżdżać (część uzasadnienia absurdalna) i może przyjeżdżać.