Czas kampanii wyborczej to czas
konfabulacji, koloryzowania … żeby nie użyć bardziej dosadnych słów, czas
różnego rodzaju fantastów. Dołączył do nich Marek Biernacki, radny powiatowy
(to ważne), publikując w internecie podsumowanie swoich dokonań w samorządzie.
Używając bardzo pojemnego czasownika „zabiegałem”
wylicza do czego się przyczynił. Wymieńmy kilka: budowa krytej pływalni wraz
kręgielnią, przebudowa byłego internatu, rewitalizacja Wieży Głogowskiej …. Lista
jest tak bogata, że nie mogę tych wszystkich sukcesów radnego powiatowego nie
dam rady wymienić. Zdziwiła mnie ta aktywność, którą łatwo można przypisać
jakiemuś radnemu gminnemu lub radnej gminnej.
Pomyślałem sobie, że tyle mógł zrobić na
rzecz gminy (brawo!), na pewno przynajmniej tyle samo zrobić na rzecz powiatu.
Przeczytałem wypowiedź Marka Biernackiego, potem jeszcze raz i jeszcze raz …
Nie wymienił żadnych dokonań na rzecz powiatu, ale deklaruje, że, jeśli
zostanie wybrany na radnego powiatowego, w nowej kadencji zaangażuje się w
realizację obwodnicy Góry (z dziesięć lat ją się buduje, ale pewno po włączeniu
radnego M. Biernackiego, używając filmowego języka „lepiej późno niż później”, na pewno powstanie), w ograniczeniu smogu czy
w uatrakcyjnienie oferty sportowej i kulturalnej dla mieszkańców, itd., itd.
Niektóre punkty jego deklaracji, co zrobi w ciągu najbliższych pięciu lat, oczywiście,
jeśli wyborcy powierzą mu mandat radnego, budzą moje rozbawienie. Radny
powiatowy po czterech latach zasiadania w Radzie Powiatu ma zamiar zaangażować
się w realną poprawę stanu powiatowej infrastruktury
drogowej, w dostosowanie edukacji zawodowej do wymogu lokalnego rynku pracy i w
realizację przedsięwzięć służących odbudowie ochrony zdrowia (najpierw sprzedał
szpital, oczywiście nie sam, a teraz deklaruje, że zaangażuje się w przedsięwzięcia
na rzecz ochrony zdrowia),.
Dlaczego budzi rozbawienie ta deklaracja. Podczas obrad Rady Powiatu siedzi
naprzeciwko mnie. Chyba mogę powiedzieć, że wiem jak wygląda jego zaangażowanie
w pracę rady, tej, która kadencja dobiega końca, a nie tej przyszłej. Nie
licząc namiętnego oglądania telefonu (internet?) nie wykazał się specjalną
aktywnością. Pamiętam, że zwykle zabierał głos jako przewodniczący komisji,
mówiąc, że projekt uchwały został pozytywnie oceniony. I na tym koniec. Koniec.
Oczywiście to jest moja refleksja na
temat jego wpisu w internecie, bo w komentarzach doczekał pozytywnych ocen
swojej” aktywności inaczej”. Jak widać inni postrzegają ją inaczej. Pochwalić M. Biernackiego można za poglądy polityczne. Ma niezmienne od lat. Kurczowo trzyma się Platformy Obywatelskiej, mimo że ona idzie na dno.