Kampania samorządowa nabiera tempa, co
widać po ilości plakatów i banerów wywieszanych na płotach, słupach ogłoszeniowych
czy budynkach. Jednak nie zawsze wywieszone materiały wyborcze nie są
traktowane przychylnie. Jestem tego przykładem, a właściwe mój baner wywieszony
na ogrodzeniu przy ul. Kościuszki (w pobliżu targowiska).
Jakiś wandal polityczny a nie chuligan opatrzył
go wulgarnymi napisami. Sądzę, że to celowe działanie któregoś z mojego konkurentów
lub jego sympatyków. Dlaczego działanie celowe? Nie przypuszczam, że każdy nosi
ze sobą mazak. A dlaczego ktoś z konkurencyjnych komitetów wyborczych? Bo
został zniszczony – wg mojej wiedzy w niedzielne popołudnie – tylko mój baner,
żaden inny, nawet obok znajdujące się plakaty i baner moich kolegów z komitetu
wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Wandal polityczny wziął na celownik tylko
mój baner. Na pierwszym zdjęciu baner przed zniszczeniem, na drugim - stan po próbie usunięcia napisów.
Zniszczenie banneru zgłosiłem już na
policję. Temu, kto przyczyni się do ujawnienia
sprawcy (lub sprawców), wyznaczam nagrodę wysokości mojej pierwszej diety
w przyszłej kadencji Rady Powiatu.