sobota, 18 września 2021

Duch Grodzkiego nad salą obrad

Na 17 września na godz. 14.30 zaplanowano posiedzenie komisji skarg, wniosków i petycji Rady Powiatu w celu rozpatrzenia petycji Anny Ratajczak i Beaty Kornatki.  Obydwie panie zwróciły się do pani starosty Anny Kolibek (petycja jest z czerwca) o to, żeby wykupić z rąk syndyka budynki po byłym szpitalu przy ul. Hirszfelda a następnie odbudować/przywrócić w niej opiekę szpitalna.










Przewodniczący komisji Marcin Jóźwiak zaprosił na posiedzenie wszystkich członków rady, ale nie wszyscy na nie przybyli. W obradach uczestniczyli: Urszula Szmydyńska, Andrzej Rogala, Ryszard Wawer, Jan Czerwiński, Grzegorz Aleksander Trojanek, Kazimierz Bogucki i Mirosław Żłobiński oraz członkowie komisji, czyli Marcin Jóźwiak i Grażyna Owczarek. Posiedzenie rozpoczęło się z opóźnieniem, bo czekano na drugiego członka komisji. Inaczej nie byłoby kworum i komisja nie mogłaby podjąć decyzji.

Najpierw rozliczono Annę Ratajczak z tego  czy zna Krajowy Plan Odbudowy i udowodniono, że nie przewiduje się w nim pieniędzy na utworzenie szpitali, jedynie na ich modernizację. Oczywiście rozliczający mieli rację, że na tworzenie szpitali nie ma pieniędzy, ale jednocześnie nie dostrzegli, że autorki petycji nie chciały z tego programu uzyskać pieniądze na wykup budynku, lecz na odbudowę/przywrócenie działalności szpitalnej. Nie dostrzeżono przecinka i błędnie zrozumiano tę część petycji.

Przewodniczący komisji Marcin Jóźwiak odczytał stanowisko zarządu, bardzo obszerne; zapowiedział, że będzie opublikowane w internecie. Moja konkluzja z jego wysłuchania jest taka: władze powiatu udają, że starają się o szpital, ale Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce jego utworzenia i on jest winny.

Władze powiatu ewidentnie liczą na niewiedzę ludzi. Mam wątpliwości, czy starania powiatu o utworzenia szpitala były faktycznie na serio prowadzone, czy to tylko szum informacyjny. Wskazałem, że koncepcja utworzenia szpitala tymczasowego (opis zajął dużo miejsca w stanowisku zarządu) nie miała żadnych realnych podstaw. Jeszcze jak funkcję starosty sprawował Piotr Wołowicz spytałem się o stan budynku przy ul. Hirszfelda, odpowiedź otrzymałem od starosty Kazimierza Boguckiego. Można streścić w jednym słowie – tragiczny. Nagle okazuje się, że może tam powstać szpital tymczasowy. Tego stanowiska bronił podczas posiedzenia komisji Andrzej Rogala. Mało tego, obecna podczas obrad Urszula Żyjewska też nie uwierzyła w starania powiatu o szpital. Poprosiła o pokazanie pism lub wskazanie osób, które to czyniły. Zapadła cisza …

Jeden wątek ze stanowiska zarządu był wyjątkowo bulwersujący: Narodowy Fundusz Zdrowia nie wskazuje u nas potrzeby leczenia szpitalnego. Zwróciłem uwagę, że ta opinia całkowicie się rozmijają z odczuciami zwykłych ludzi, a zwłaszcza tych, którzy musza korzystać z usług szpitalnych poza powiatem górowskim. Zaapelowałem, żeby zarząd w tej kwestii zaprotestował.

Mimo że dyskusja dotyczyła szpitala, pojawiła się sprawa ambulatorium. Jeszcze niedawno informowano, że to Nowy Szpital ze Wschowy będzie je prowadził. Podobno miało to być załatwione, a teraz dowiedzieliśmy się że żaden okoliczny szpital łącznie ze wschowskim nie chce się tego podjąć. Ryszard Wawer, bardzo aktywny w dyskusji, bo niektóre osoby nawet się odezwały, zaproponował, żeby uznać, że nie ma realnej szansy na powstanie szpitala. Miałoby to być podstawą do dyskusji o ambulatorium. Zaprotestowałem przeciw takiemu stanowisku. Szanse na szpital są małe, ale trzeba starać o utworzenie takiej instytucji w Górze. Bardzo dobre rozwiązanie wskazał Grzegorz Aleksander Trojanek. Jego partia Nowa Lewica będzie starała się umieścić utworzenie szpitala w dolnośląskiej części Krajowego Planu Odbudowy. Wg niego inne partie powinny uczynić to samo.

W głosowaniu dwoje członków komisji skarg, wniosków i petycji – Marcin Jóźwiak i Grażyna Owczarek - uznali w głosowaniu, że petycja jest bezzasadna. Trafi ona teraz pod obrady najbliższej sesji Rady Powiatu.