środa, 22 września 2021

Sesja pod znakiem petycji: szpital

Jednym z ważniejszych tematów poruszonych na sesji Rady Powiatu 21 września była sprawa szpitala. W piątek komisja skarg, wniosków i petycji zajmowała się sprawą petycji Anny Ratajczak i Beaty Kornatki, które chciały żeby powiat wykupił budynek poszpitalny na ul. Hirszfelda i uruchomił tam szpital. Uznał ją za bezzasadną. Teraz trafiła pod obrady rady.

Przed rozpoczęciem sesji radni otrzymali projekt uchwały. W uzasadnieniu do niego czytamy: „po dokładnej analizie dokumentacji Krajowego Planu Odbudowy udostępnionej przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej Komisja Skarg, Wniosków i Petycji stwierdziła brak możliwości finansowania wnioskowanego zadania z funduszu wskazanego w petycji. Źródło finansowania jest niezbędnym elementem realizacji celu zawartego w piśmie. Wnioskodawca słusznie zauważył, że aby odbudować/przywrócić podstawową opiekę szpitalną w budynku przy ulicy Hirszfelda w Górze, należy uprzednio uzyskać finansowanie tego zadania i wskazał je. Jednakże pozyskanie środków z wymienionego w petycji źródła nie jest możliwe, zatem działanie związane z odbudową/przywróceniem opieki szpitalnej nie może być zrealizowane, a wykup wskazanych budynków byłby wydatkiem niezasadnym.”  

Anna Ratajczak próbowała przekonać, że petycja została źle zinterpretowana. Fundusze na prowadzenie szpitala miałyby pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy a nie na wykup budynku poszpitalnego, ale z wystąpienia przewodniczącego komisji skarg, wniosków i petycji Marcina Jóźwiaka wynikało, że nie przekonała radnych. Anna Ratajczak sprecyzowała, że powiat winien budynek wykupić korzystając ze swoich środków, a potem starać się o kolejne na prowadzenie szpitala.



Za sprawą pani burmistrz Ireny Krzyszkiewicz nastąpił radykalny zwrot akcji. Nie widzi ona żadnego problemu w wydaniu 3 mln zł na wykup budynku, ale w ten sposób nie będzie szpitala, bo potrzebna kadra. Wszystkie szpitale borykają się z tym problemem. Przypomniała też, iż z podobną petycją nie tak dawno wystąpiła była radna Katarzyna Łapińska. Pani burmistrz stwierdziła, że łatwiej wybudować szpital niż
 remontować wyeksploatowany budynek. Odwołała się tu do przykładu swoich inwestycji gminnych. Bardzo szeroko mówiła o problemach z opieką medyczną, m.in. opisała swoje starania o rentgena. Okazało się, że przy obecnych wycenach tej usługi podmiotom medycznym w Górze nie opłaca się go prowadzić, bo musiałyby do prześwietleń dopłacać.



Kazimierz Bogucki zasugerował, że budynek poszpitalny przy ul. Hirszfelda nadawałby się na Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Mówił też o ambulatorium. Jak był starostą, wglądało, że wszystko jest na dobrej drodze do utworzenia ambulatorium w Górze, które miał prowadzić Nowy Szpital ze Wschowy. Jest teraz zdziwiony, że nie ma chętnych do jego prowadzenia. Uważa, że petycja Anny Ratajczak jest zasadna, tym bardziej że to radni powiatowi są odpowiedzialni za służbę zdrowia. Zadeklarował, że będzie robił co się da w sprawie szpitala.
 

Irena Krzyszkiewicz zasugerowała Annie Ratajczak przeredagowanie petycji tak, żeby nie precyzować skąd mają pochodzić pieniądze na szpital. Po przerwie autorka petycji wycofała swoją petycję a przewodniczący rady stwierdził, że nie będzie rozpatrzona. Dalszy ciąg tej sprawy: przeredagowana petycja i sesja w trybie nadzwyczajnym oraz jej przyjęcie.

W ten sposób pani burmistrz swoich radnych uchroniła przed kompromitacją. Odrzucenie petycji szpitalnej, a na to się zanosiło, ludzie odebraliby jako sygnał, że rządzący w powiecie nie chcą szpitala w Górze. Orędownikami wznowienia działalności szpitala byliby tylko radni opozycyjni, którzy by zagłosowali za petycją.

Najpierw „dziewiątka Ireny Krzyszkiewicz” szykowała się do uznania petycji z 22 czerwca za bezzasadną, to teraz bez szemrania, tak to zrozumiałem, będą głosować za nieznacznie przeredagowaną petycją, apelującą o utworzenie szpitala.