Dochody ogółem powiatu wyniosły 19 909 668,20 zł (52,21%
wykonania) a wydatki – 19 337 245,79 zł (50,43%). Różnica między między
dochodami i wydatkami wyniosła 572 422,41 zł.
Podczas posiedzenia padały pytania o różne liczby. Zadawali
je – ja i Grzegorz Trojanek, głównie radny Grzegorz Trojanek. Widząc różne
ograniczenia wydatków, sformułował on tezę, że zarząd przygotowuje się na
sytuację, że nie wpłynie rata ze sprzedaży szpitala. Udziały w Powiatowym
Centrum Opieki Zdrowotnej sprzedano Polskiemu Centrum Zdrowia za 5 002 919,00
zł w ratach rocznych płatnych do 31 października. Pierwsza rata wpłynęła na
konto powiatu w dniu podpisania umowy w wysokości 627 919,00 zł; reszta kwoty
miała być wpłacona w siedmiu rocznych ratach w wysokości 625 000,00 zł płatnych
do 31 października. W 2014 r. taka rata wpłynęła i odsetki w wysokości 82
604,47 zł, czy łącznie 707 604,47 zł. Sugestię G. Trojanka potwierdził obecny
na posiedzeniu wicestarosta Paweł Niedźwiedź. Wygląda na to, że starostwo
przygotowuje się na wypadek tego, że tegoroczna rata nie wpłynie.
Wówczas padły pytania – G. Trojanka i moje – o dalszy los
szpitala. Trwają przygotowania do zgłoszenia wierzytelności. Starostwo ( i inni
wierzyciele) mają na to 3 miesiące od dnia ogłoszenia upadłości likwidacyjnej
PCZ, czyli od 30 lipca. Czy nasze przyszłe roszczenia (i innych wierzycieli)
będą zaspokojone, nie wiadomo, bo spółka w likwidacji nie ma pieniędzy. Kwestia
finansowa więc w miarę jasna. A co ze świadczeniami medycznymi?
Wicestarosta P. Niedźwiedź poinformował, że 16 września
odbędzie się spotkanie w dolnośląskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.
Zapowiedział, że na sesji Rady Powiatu 18 września radni otrzymają szczegółowe
informacje w tej kwestii.
Wg mnie najprostszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż przez
syndyka masy upadłościowej górowskiego szpitala, który mogłyby nadal świadczyć
usługi medyczne. Okazuje się, że nie jest to łatwe, bo szpital ma więcej niż
jednego właściciela.
Radna Teresa Frączkiewicz poruszyła jeszcze kwestię dojazdów
młodzieży do szkół. Ościenne powiaty swą lepszą komunikacją podbierają nam
uczniów. Uważa, że starostwo winno coś w tej sprawie uczynić. Wicestarosta P. Niedźwiedź zadeklarował, że
zorientuje się co się da zrobić i będzie rozmawiał z leszczyńskim PKS’em.
Pamiętam, że kiedyś na spotkaniu kierownictwa placówek oświatowych ze starostą
Piotrem Wołowiczem padła ta sama kwestia. Nie pozostawił złudzeń, przewoźnicy
kierują się rachunkiem ekonomicznym i nie ma szans na poprawę połączeń, czyli
na zwiększenie ich liczby.