piątek, 16 października 2015

Sławomir Węgrzynowicz - kandydat z sąsiedztwa


15 października odwiedził Górę kandydat na posła z ramienia Prawa i Sprawiedliwość – Sylwester Węgrzynowicz. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, historyk i publicysta, analityk spraw międzynarodowych i gospodarczych. Autor książki „Patrioci i zdrajcy. Społeczeństwo Królestwa Polskiego wobec mikołajowskiej polityki Rosji w latach 1946-1856” (wydana w Krakowie w 2015 r.). Od kilku lat społecznie wygłasza historyczne wykłady odnoszące się do ważnych momentów historii Polski i Europy. Występował w miejscowościach takich jak Środa Śląska, Wrocław, Trzebnica, Oborniki Śląskie, Zawonia, Żmigród, Wołów, Brzeg Dolny, Góra, Milicz, Krośnice, Kąty Wrocławskie, Krotoszyn, Oława, Mietków, Goszcz, Jutrzyna, Lutynia, Cieszków, Ślęza, Gniechowice i inne. 


W zapowiedziach informowano, że tematem spotkania z górowianami w sali bankietowej „Magnolii” był „Hołd pruski – inwazja imigrantów”, ale jak zwykle bywa w takich sytuacjach wystąpienie gościa i pytania uczestników dotyczyły znacznie więcej zagadanie. Mówił o sytuacji energetycznej Polski i Europy, polityce Putina, polityce rządu Platformy Obywatelskiej, Grupy Wyszehradzkiej; najwięcej emocji wzbudziły jego słowa dotyczę napływu imigrantów muzułmańskich do Polski.


 Najpierw wyraził zdziwienie, że środowiska lewicowe chcą imigrantów muzułmańskich w Polsce, bo przecież ich sztandarowym hasłem są prawa kobiet. Tutaj przytoczył ciekawą historię. Uczestniczył w wyprawie wysokogórskiej w Tadżykistanie. Określił Tadżykistan jako kraj łagodnego islamu. Ekipa liczyła pięć osób – czterech mężczyzn i jedna kobieta. Naczelnik wioski zaprosił ich na poczęstunek, ale tylko mężczyzn. Oni odmówili, ale gdy naczelnik dowiedział się, że są z Polski, kraju, który wyprodukował serial „Czterech pancernych i psa”, zaprosił wszystkich. Jedli chleb wypiekany na lokalny sposób, czyli w postaci placków. Naczelnik zasugerował, żeby jedli tylko środek tych placków, resztę zjedzą kobiety i dzieci.

Następnie S. Węgrzynowicz zaczął wymieniać argumenty przemawiające za tym, żeby nie przyjmować muzułmanów w Polsce: Polska jest nieprzygotowana, uchodźcy są nosicielami chorób, nie wiadomo kim są itd. Są to kwestie ogólnie znane, więc nie warto się nimi zajmować. Podkreślił, że rząd Platformy Obywatelskiej bardziej dba o muzułmanów niż Polaków lub osoby polskiego pochodzenia, które chciałyby się repatriować z Ukrainy, na to nie ma pieniędzy. Bardzo wyraźnie podkreślił, że polski rząd w pierwszej kolejności winien dbać o Polaków, czego nie czyni. Odrzuca też szermowanie argumentem o solidarności. W przypadku muzułmańskich uchodźców mówi się o solidarności, a w przypadku baz NATO w Polsce już nie; w przypadku rury z gazem na dnie Bałtyku, która nam szkodzi – też nie ma solidarności.


Wówczas zapytałem, dlaczego Europa popełnia samobójstwo przyjmując muzułmańskich uchodźców. Próbował to jakoś wytłumaczyć, ostatecznie skupił się na psychologii Angeli Merkel.
Tadeusz Tutkalik, organizator i uczestnik spotkania, wywołał sprawę uchodźców muzułmańskich w Górze. Spytał się o to mnie. Opierając się na doniesieniach internetowych (http://robert-mazulewiczii.blogspot.com/; http://elka.pl/content/view/76996/77/ ), powiedziałem, że pani burmistrz Góry zadeklarowała przyjęcie dwu rodzin, w sumie liczących do 10 osób. Wówczas odezwała się jedna z osób, która była na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Stwierdziła, że pani burmistrz chce przyjąć tymczasowo 70 osób, które są w drodze do Niemiec, i ich zakwaterować w internacie.


 Sławomir Węgrzynowicz kandyduje do sejmu, chcąc wziąć odpowiedzialność za naszą wspólną ojczyznę, którą co najmniej od kilku lat trapią afery i korupcja, które niszczą Polskę. Uważa, że kandydaci wywodzący się z dużych miast nie zawsze dostrzegają problemów małych miejscowości, a on je zna, mieszka bowiem w Obornikach Śląskich (stąd tytuł tego artykułu), i odwiedza je ze swoimi wykładami historycznymi, przy okazji poznając, co trapi lokalne środowiska.



Spotkanie w Górze: