Na ostatniej ubiegłorocznej sesji Rady Powiatu doszło do
znamiennej wymiany zdań między radnymi – Markiem Za grobelnym i Markiem
Biernackim – na temat wyborów samorządowych.
M. Zagrobelny powiedział, że dzień po wyborach samorządowych,
czyli 17 listopada 2014 r., odebrał przed godzina ósmą rano telefon od M.
Biernackiego, który poinformował go o
wynikach wyborów. (Przed godziną 10.00 M. Za grobelny zadzwonił do mnie i ja
też poznałem wyniki wyborów. Jak się można domyślić, znał je od M.
Biernackiego). Przed godz. 13.00 M. Zagrobelny udał się do starostwa, żeby
osobiście uzyskać wyniki. A tu niespodzianka! Elżbieta Kwiatkowska, sekretarz
urzędu, tych wyników nie udostępniła, ponieważ komisja wyborcza jeszcze
pracowała. Oficjalne wyniki można było poznać dopiero w czwartek 20 listopada
ze strony internetowej powiatu. Wtedy też okazało się – wg relacji radnego M.
Zagrobelnego – iż wyniki ujawnione przez M. Biernackiego są tymi samymi
wynikami.
M. Zagrobelny zdziwił się tym jakże różnym traktowaniem dwu
radnych. Być może wynikały z jakichś „bliższych relacji”.
M. Biernacki oświadczył, że w poniedziałek nie dzwonił z
wynikami, najwyżej rozmawiali o tym, kto może być radnym, kto nie. Powiedział,
że radny Zagrobelny mija się z prawdą, a po chwili jeszcze dobitniej dodał, że
nie pierwszy raz kłamie.
Kłania się tu Bułhakow z „Mistrzem i Małgorzatą”.