Radny Grzegorz Aleksander Trojanek chciał, żeby
powiat z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę upamiętnił
tablicą pierwszego starostę górowskiego Augusta Herbsta. 5 maja tego roku byłby
dniem jej uroczystego odsłonięcia. Ówczesny starosta Piotr Wołowicz nie widział
takiej potrzeby, ale jednak podjął kroki, żeby postulat radnego zrealizować lub
utrącić, bo nie mam pewności, jaką intencją się kierował. Machina
biurokratyczna ruszyła.
Wystosował do Instytutu Pamięci Narodowej we
Wrocławiu pismo (z 30 stycznia br.) o zajęcie stanowiska, czy umieszczenie
tablicy pamiątkowej będzie zgodne z przepisami ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r.
o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. 23 kwietnia wpłynęło pismo z Instytutu Pamięci
Narodowej w Warszawie (nie z Wrocławia), datowane 12 kwietnia br., w którym poinformowano,
iż „na podstawie kwerendy w Zasobach
Archiwum IPN oraz analizy innych dostępnych materiałów nie stwierdzono, aby
upamiętnienie pierwszego powojennego starosty górowskiego Augusta Herbsta
(1879-1965) łączyło się z propagowaniem komunizmu”. Jednocześnie
przypomniano o obowiązku uzyskania opinii IPN co do treści, która ma się
znaleźć na tablicy. Pismo to podpisał Adam Siwek – dyrektor Biura Upamiętnienia
Walk i Męczeństwa.
Kolejnym krokiem starostwa nie stało się wysłanie
kolejnego pisma do IPN w sprawie napisu, a pismo do pani burmistrz Ireny
Krzyszkiewicz (29 kwietnia). Budynek starostwa jest bowiem własnością gminy i
od jej zgody zależy umieszczenie tablicy upamiętniającej A. Herbsta.