W październiku 1992 r. oddano do użytku
budynek Domu Pomocy Społecznej we Wronińcu, a więc wówczas spełniał wymogi
ochrony przeciwpożarowej. Od tego czasu obiekt był wielokrotnie kontrolowany: w
1992, 1993, 2000, 2003, 2006 i 2011 r. Uznawano, że stan budynku nie narusza
przepisów przeciwpożarowych i nie stwarza zagrożenia dla życia ludzi.
Aż
podczas kontroli 17 czerwca 2016 r. okazało się, że występuje szereg
nieprawidłowości takich jak brak wydzielenia pożarowego klatek schodowych, brak
w nich urządzeń zapobiegających zadymieniu lub służących do usuwania dymu,
niewłaściwa szerokość drzwi, niewłaściwa szerokość poziomych dróg pożarowych i
inne. Do opinii publicznej przebiło się sławetne 7 mm, czyli, że szerokość
korytarzy jest o 7 mm za mała. Ówczesny komendant powiatowy Państwowej Straży
Pożarnej uznał, iż budynek Domu Pomocy Społecznej we Wronińcu za „zagrażający
życiu ludzi”.
Dyrektor DPS Piotr Grochowiak ocenił, że
nie mógł dopuścić do uprawomocnienia decyzji, bo groziłoby zamknięciem
placówki. Po wyczerpaniu całej drogi odwoławczej Wojewódzki Sąd Administracyjny
we Wrocławiu 6 czerwca 2017 r. uchylił decyzję komendanta wojewódzkiego PSP. W
ocenie sądu straż pożarna nie wykazała, iż budynek Domu Pomocy Społecznej
zagraża życiu ludzi. Nakazał wyjaśnienie stanu faktycznego. Ponieważ straż nie
posiada wiedzy specjalistycznej, która by rozstrzygała, czy warunki techniczne
w budynku Domu Pomocy Społecznej zapewniają czy nie możliwość ewakuacji ludzi,
winna sięgnąć po pomoc specjalistów.
Na posiedzeniu zarządu powiatu 31
października dyrektor Piotr Grochowiak przedstawił informację dotyczące
złożenia odwołania od decyzji komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej
w Górze z 27 września 2019 r.. W bardzo emocjonalny sposób, ale podpierając się
dokumentami poinformował o kontroli i jej konsekwencjach.
19-20 lutego 2019 r. funkcjonariusz
Państwowej Straży Pożarnej w Górze przeprowadził czynności
kontrolno-rozpoznawcze. Dalsze kroki w tej sprawie pomijam. 27 września 2019
komendant powiatowy PSP wydał decyzję w sprawie usunięcia nieprawidłowości
stwierdzonych podczas kontroli przestrzegania przepisów przeciwpożarowych,
m.in. nakazał klatki schodowe znajdujące się w Domu Pomocy Społecznej obudować
i zamknąć drzwiami dymoszczelnymi oraz wyposażyć w urządzenia zapobiegające
zadymieniu lub służące usuwaniu dymu, uruchamiane samoczynnie; dostosować drzwi
do szerokości co najmniej 1,2 m; dostosować szerokość poziomych dróg
ewakuacyjnych do szerokości co najmniej 1,4 m, itd. Wyznaczył bardzo krótki
czas wykonania tych prac, bo do 31 grudnia 2021 r. Nieprawidłowości bardzo
podobne lub nawet identyczne z tymi, które wcześniej zakwestionował wrocławski
sąd.
Komendant uznał, że w tej sprawie nie są
wymagane wiadomości specjalne. Stwierdził, że Wojewódzki Sąd Administracyjny
nie zobowiązał górowskiej komendy do ich uzyskania, co stoi w sprzeczności z
werdyktem, w którym czytamy na stronie 12, że „wydanie decyzji dopuszczalne jest dopiero po należytym wyjaśnieniu
przez organ stanu faktycznego”, a wcześniej „nie można przyjąć, by organy [PSP] wykazały, że przedmiotowy budynek DPS zagraża życiu ludzi”.
Pełnomocnik Domu Pomocy Społecznej
ocenił uzasadnienie komendanta powiatowego PSP, że mają charakter „dywagacji o
charakterze ogólnikowym” i „dowolnym”, ponieważ nie rozpoznano wniosku o
uzyskanie opinii państwowego instytutu badawczego Centrum Naukowo-Badawcze
Ochrony Przeciwpożarowej im. Józefa Tuliszkowskiego w Józefowie. Pełnomocnik
wytknął też nieproporcjonalnie duży zakres robót budowalnych.
Dyrektor DPS podkreślił, że kontrole
nigdy nie wykazały zagrożeń dla mieszkańców, ewentualne wykonanie decyzji PSP
będzie bardzo kosztowne i trudne, a być może niemożliwe, co spowoduje
zamknięcie Domu Pomocy Społecznej, 74 mieszkańców trzeba będzie przenieść a 54
pracowników wyląduje na bruku. Starosta Kazimierz Bogucki dziwił się, że straż
nie respektuje wyroku sądu, i chcąc załatwić polubownie sprawę zorganizuje
spotkanie stron.