1 lipca br. członkowie komisji budżetu i gospodarki Rady Powiatu brali udział w wyjazdowym posiedzeniu w Domu Pomocy Społecznej we Wronińcu. Od czasu powstania powiatu górowskiego dopiero po raz drugi radni odwiedzili tę instytucję.
Dom Pomocy Społecznej powstał w
1992 r. Wcześniej mieścił się tu Ochotniczy Hufiec Pracy. Początkowo w DPS’ie
przebywały osoby z niepełnosprawnością fizyczną, obecnie – przewlekle chorzy
psychicznie, którzy wymagają
całodobowej opieki oraz świadczeń pielęgnacyjno-opiekuńczych i
rehabilitacyjnych. Od 2004 r. funkcję dyrektora sprawuje Piotr
Grochowiak. Początkowo mieszkańcy wsi obawiali się pensjonariuszy, obecnie są
nastawieni przychylnie, a nawet korzystają z ich obecności. Nie chodzi tu tylko
o to, że mieszkańcy Wronińca tu pracują. W świetlicy DPS’u proboszcz z Żuchlowa
odprawia nabożeństwa dla pensjonariuszy, oprócz nich uczestniczą w nich
okoliczni mieszkańcy. We wsi nie ma świątyni, nie licząc malowniczych ruin
kościoła protestanckiego. Po południu młodzież wiejska korzysta z boiska
znajdującego się w obrębie DPS’u.
Dyrektor oprowadził nas po swojej placówce mówiąc o jej
funkcjonowaniu, o inwestycjach i formach terapii zajęciowej. Mieszkańcy
opiekują się zwierzętami hodowanymi w wolierze i kąciku przyrodniczo –
zoologicznym. Przynoszą im resztki warzyw z kuchni, buraki pastewne i siano,
bażantom suchą paszę, dokarmiane są również rybki w oczku wodnym. Jest
prowadzona terapia logopedyczna z mieszkańcami u których występują zaburzenia
mowy, która ma na celu kształcenie i rozwijanie komunikacji słownej oraz
usuwanie wad wymowy. W ramach terapii
muzycznej mieszkańcy mają możliwość grania na instrumentach muzycznych, część
mieszkańców wspólnie śpiewa piosenki, inni mają okazję nauczyć się tańczyć. Podczas
oprowadzania towarzyszyły nam słowa piosenki „Mydełko Fa”. To jeden z
pensjonariuszy z widoczną radością ją śpiewał w ramach muzykoterapii. W trakcie zajęć terapii kulinarnej smażą
tosty, pieką placek drożdżowy i robią sałatkę warzywną. Pensjonariusze
uczestniczą w zajęciach rehabilitacyjnych. Do terapii zajęciowej
pracownicy DPS’u wykorzystują ogródek, królikarnię, sad, ogródek warzywny,
ptaszarnię.
Pewne problemy pojawiają się
jesienią i zimą, gdyż DPS nie posiada odpowiednich pomieszczeń do terapii
zajęciowej w tym okresie.
W Domu Pomocy Społecznej
przebywają 74 osoby, najwięcej, bo 44, w przedziale wiekowym od 41 do 60 lat.
Cierpią oni głównie na schizofrenię i zaburzenia psychoorganiczne. Ich pobyt tu
jest finansowany na dwa sposoby. Za 22 pensjonariuszy płaci państwo (ok. 2 tys.
zł), pozostali – 52 – muszą sami opłacić swoje tutaj mieszkanie (ok. 3 tys.
zł), ewentualnie rodzina lub gmina, z której pochodzą. Gminy niechętnie to tego
podchodzą, bo to one muszą finansować pobyt swego mieszkańca, więc trudno takie
osoby znaleźć. Jednak znanymi sobie sposobami dyrektor Piotr Grochowiak umie to
zrobić.
Personel
Domu Pomocy Społecznej liczy 49 osób, w tym 5 osób administracji łącznie z
dyrektorem; dział terapeutyczno-opiekuńczy – 34,75; dział techniczno-gospodarczy
– 9,25. Na umowę zlecenie pracuje jeszcze kilka osób. Do niedawna (30 września
2014 r.) podopiecznymi opiekował się dr Lech Jaruga.
Na zakończenie otrzymaliśmy
książkę Zuzanny Grabusińskiej „Domy pomocy społecznej w Polsce”, żebyśmy mogli
pogłębić swą wiedzę o tej instytucji.