17 kwietnia odwiedził Górę ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Pierwszy raz spotkał się z górowianami 26 października 2008 r. w sali klubowej
Domu Kultury. W tym dniu poświęcił w Ryczeniu obelisk poświęcony lwowskiemu
arcybiskupowi obrządku ormiańskiego Józefowi Teofilowi Teodorowiczowi.
W ostatnią niedzielę o godzinie 14.00 w kościele p.w.
Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ryczeniu odprawił ormiańskokatolicką Mszę św.
w intencji ofiar ludobójstwa na kresach wschodnich. Następnie w świetlicy
spotkał się z mieszkańcami Ryczenia. Spotkanie to ze względu na wysoką
frekwencję się przeciągnęło, więc kolejne - w Bibliotece Miejskiej się
opóźniło. Spóźnienie to wykorzystano na
sprzedaż książek ks. Isakowicza-Zaleskiego. Obecni bardzo chętnie je kupowali.
Najpierw ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego powitała i
przedstawiła zebranym dyrektorka Biblioteki Miejskiej Danuta Biernacka.
Wystąpienie gościa było poświęcone ludobójstwo na kresach wschodnich. Najpierw
wyjaśnił pojęcie kresów. Omówił historię ukraińskich organizacji
nacjonalistycznych takich jak Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska
Powstańcza Armia oraz działalność Stepana Bandery oraz współpracę tych
organizacji z Niemcami hitlerowskimi. Najwięcej uwagi poświęcił mordom
ukraińskim na polskiej ludności, czyli tzw. zbrodni wołyńskiej. Określenie to
ma charakter umowny. Polska ludność była w okrutny sposób mordowana nie tylko
na Wołyniu, ale w sześciu przedwojennych województwach takich jak poleskie,
wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie, lwowskie i lubelskie. Ukraińcy swym
okrucieństwem przewyższyli Niemców i Rosjan, np. przecinając piłą księży. Wg
ks. Isakowicz-Zaleskiego miała na wpływ tradycja kozacka i brak etosu
rycerskiego.
Najbardziej bolesną sprawą jest skazanie ukraińskich zbrodni
na niepamięć. Czyni się to w imię poprawności politycznej, celuje w tym
zwłaszcza „Gazeta Wyborcza”. Zamiast
nazwać po imieniu, że doszło do ludobójstwa, uznano, że doszło do czystek
etnicznych o znamionach ludobójstwa, co prawnie nic nie znaczy. Jest to
pokłosie przemyśleń Jerzego Giedroycia, która uważał, że trzeba o tych
zbrodniach trzeba zapomnieć w imię pojednania i współpracy z Ukrainą.
Gość liczy, że barierę milczenia przełamie film Wojciecha
Smarzowskiego „Wołyń”. Uważa za skandal, żeby wykupywać cegiełki, żeby ten
obraz mógł powstać, a są pieniądze na tandetne filmy i seriale.
Na zakończenie spotkania w imieniu władz lokalnych
przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Kubicki wręczył ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu
upominek, to samo uczyniła dyrektorka
Danuta Biernacka przekazując upominki od Lokalnego Grupy Działania „Ujście
Baryczy” i wiktuały od „Runolandu”. Dodajmy, iż wizyta w Górze ks.
Isakowicza-Zaleskiego doszła dzięki braciom Kubickim z Ryczenia. Następnie
ustawiła się długa kolejka chętnych po autografy naszego znamienitego gościa.
Ojciec ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego Jerzy urodził się
w Monasterzyskach w województwie tarnopolskim. W 1945 r. z tej miejscowości
przybył na teren powiatu górowskiego transport expatriantów.